Aktywistki przerwały koncert w Filharmonii Narodowej. Weszły na scenę z transparentem. Orkiestra nie przestała grać

Moda z Zachodu dotycząca manifestowania „walki ze zmianami klimatu” w instytucjach kultury, dotarła do Warszawy. W niedzielę, 3 marca w stolicy doszło do kontrowersyjnego przerwania koncertu symfonicznego w Filharmonii Narodowej.

W pewnym momencie na scenę, w pobliżu podestu dyrygenckiego weszły dwie osoby w pomarańczowych kamizelkach. Byli to członkowie stowarzyszenia Ostatnie Pokolenie. Aktywistki, trzymając transparent, zaczęły krzyczeć: "To jest alarm. Nasz świat płonie. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może powstrzymać katastrofę klimatyczną".

Orkiestra, pomimo krzyków działaczek, nie przestała grać, a dyrygent wyrwał kobietom transparent.

Interweniowała ochrona, która ściągnęła aktywistki ze sceny i wyprowadziła z sali.
W mediach społecznościowych stowarzyszenie Ostatnie Pokolenie udostępniło nagranie ze zdarzenia.

"Żądamy skokowego zwiększenia inwestycji w kolej i komunikację zbiorową poprzez przekazanie 100 proc. środków z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalne i lokalne połączenia kolejowe i autobusowe od 2025 oraz wprowadzenia zintegrowanego biletu regionalnego za 50 zł miesięcznie. Będziemy działać, dopóki nasze postulaty nie zostaną spełnione. To przedstawienie nie może dłużej trwać" – napisali aktywiści pod w poście pod filmem.

Koncert, który przerwały osoby ze stowarzyszenia Ostatnie Pokolenie, był transmitowany przez Filharmonię Narodową w sieci, a także na falach Programu Drugiego Polskiego Radia. Wydarzenie zostało zorganizowane z okazji jubileuszu 80. urodzin i 60-lecia pracy artystycznej Antoniego Wita. To on we zburzeniu podarł transparent aktywistek.
​