Myśliwi i sympatycy łowiectwa fundując rzeźbę, uczcili 90. rocznicę powstania Lasów Państwowych. Jak to u nich jest, wszystko było dopracowane. Było jak najbardziej oficjalnie, z muzycznymi przerywnikami. Oczywiście myśliwskimi. Byli wójtowie i burmistrzowie, a odsłonięcia bachantki dokonali generał i prezydent.Zanim ten moment nastąpił, było o Dianie i Artemidzie bo oficjalnie nosi to drugie imię, ale Diana szybciej się artykułuje. W akcie erekcyjnym podpisali się darczyńcy. Nie wszyscy dotarli i zalana betonem tuba może być zagadką dla potomnych dlaczego niektórych podpisów brakuje. Bo i o ten element - dokument erekcyjny oraz tabliczkę pod filarem - zadbano. W betonie zalanych jest także sporo bilonu. To było odruchowe, ktoś wrzucił i się zaczęło. Prezydent też sięgnął do kieszeni.Od razu zasygnalizowano, że figurkę można - a nawet trzeba - pogłaskać. Drabina ma być dostępna w lokalu obok. Chętnych w pierwszej godzinie spełnienia ogłoszonej tradycji było wielu. Jeśli bachantka będzie mieć takie wzięcie, szybko zostanie zagłaskana i będzie błyszczeć jak słońce.Nie mogło zabraknąć dzika. Smakosze byli zachwyceni wyrobem. Próbowali wyciągnąć tajemnice sposobów przyrządzania. Czyżby mieli ruszyć na miejskie dziki?Rozmach uroczystości dla małej boginki był tak wielki, że aż strach pomyśleć co mogłoby być przy kolejnej...
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?