Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cudze chwalicie, swego nie znacie? Wschowa - wielokulturowe miasto pogranicza

Arleta Naramska
Wschowa. Dawny zamek królewski
Wschowa. Dawny zamek królewski Jolanta Paczkowska
Wschowa to niewielkie, liczące niespełna 15 tysięcy mieszkańców, XIII-wiecznie miasto królewskie, położone w województwie lubuskim na pograniczu Dolnego Śląska i Wielkopolski.

Zobacz koniecznie: Cudze chwalicie, swego nie znacie?

Niegdyś znajdowała się w pobliżu drogi handlowej zwanej „poznańską”, która łączyła Wielkopolskę z Czechami, Saksonią i Łużycami. Dziś leży przy drodze krajowej nr 12 prowadzącej od zachodniej do wschodniej granicy kraju. I choć miasto nie zmieniło swojego położenia, to niestety zmianie uległo znaczenie. Obecnie jest to niewiele znaczące na mapie Polski miasteczko, natomiast niegdyś było to ważne miasto nie tylko pod względem politycznym czy gospodarczym, ale również kulturalnym.

Dokładna data założenia miasta nie jest znana, ponieważ nie zachował się dokument lokacyjny. Najprawdopodobniej spłonął w jednym z licznych pożarów. Pierwsze zachowane pismo o istnieniu osady pochodzi z 1136r. Wschowa została wówczas wymieniona w tak zwanej Złotej Bulli, skierowanej przez papieża Innocentego II do arcybiskupa gnieźnieńskiego. Znane są różne nazwy pod którymi ona funkcjonowała. W 1248 roku zwano ją Veschov, w 1290 Frovenstadt, w 1310 Frowinstadt, w 1349 Szowa lub Schowa, w 1458 Wschowa. W 1659 Uszowia. Były też nazwy Vrowinstat i Fraustadt.

Wschowa ma interesującą przeszłość. Dawniej przebywali w niej władcy, toczyły się bitwy. Wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk książąt wielkopolskich i śląskich. W 1343r. Kazimierz Wielki ostatecznie przyłączył ją do Polski i nadał liczne przywileje. Miejscowość zyskała miano miasta królewskiego i stała się ważnym ośrodkiem w Królestwie Polskim. To właśnie we Wschowie 25 lutego 1365r. Kazimierz Wielki wziął ślub z Księżniczką żagańską Jadwigą. W czasach saskich, dzięki częstym wizytom królewskim odgrywała rolę drugiej (nieformalnej) stolicy Polski, ze względu na zwoływane w niej obrady senatu. W 1706r. pola pod Wschową stały się miejscem jednej z największych bitew Wielkiej Wojny Północnej, podczas której wojska rosyjsko – saskie zostały pokonane przez armię szwedzką.

Dzięki tolerancyjnej polityce wyznaniowej władców miasto stało się miejscem, w którym chronili się uchodźcy religijni z różnych stron Europy. W warunkach dużej tolerancji religijnej kwitło życie kulturalne miasta. Przebywali w nim ludzie różnych wyznań. W połowie XVI wieku, do Wschowy zaczęli przybywać pierwsi luteranie. Z czasem, zdecydowana większość mieszkańców przeszła na luteranizm.

Czytaj dalej >>>>>

Za najbardziej znanego kaznodzieję mieszkającego na ziemiach wschowskich uznaje się Waleriusza Herbergera, którego nazywano „Małym Lutrem”. Stworzył on kościół pod wezwaniem Żłobka Chrystusowego „Kripplein Christi”. Zbór został przebudowany z dwóch kamienic przylegających do murów obronnych przy Bramie Polskiej. Na potrzeby dzwonnicy zaadoptowano wieżę dawnej Bramy Polskiej. Przy zborze znajduje się budynek dawnej szkoły ewangelickiej. Na ścianie zachował się łaciński napis głoszący, że ,,Fundamentem państwa jest właściwe wychowanie młodzieży”. Z powstaniem tej świątyni wiążę się też ciekawe legenda, która mówi o tym, że król nie zgodził się na wzniesienie budowli, ale za sprawą jezuitów postawił ewangelikom warunki, których spełnienie według niego nie było możliwe. Pierwszy z nich dotyczył tego, że zbór miał stanąć w mieście, ale jednocześnie znajdować się poza nim, drugi – miał posiadać okrągłą, a zarazem kwadratową dzwonnicę. O dziwo, luteranom udało się spełnić owe warunki. Świątynia stanęła pomiędzy miejskimi murami, a kształt dzwonnicy płynnie przechodzi z kwadratu w koło. Zbór ewangelicki działał do 1945 roku, kiedy to po II wojnie światowej nastąpiła w mieście wymiana ludności.

Z inicjatywy „Małego Lutra” powstał również cmentarz ewangelicki, który obecnie znajduje się w obrębie ulic Polnej, Solnej i Spokojnej. Jest to jeden z najstarszych w Europie i pierwszy w Polsce cmentarz realizowany według średniowiecznego wzorca włoskiego cmentarza Campo Santo, powstającego za murami miasta, a nie wokół kościoła. Cmentarz ten jest połączeniem ogrodu i czworobocznego dziedzińca otoczonego otwierającymi się do wnętrza krużgankami, na których umieszczono epitafia. Powstał w 1604 roku, kiedy to wschowscy luteranie zostali zmuszeni do rezygnacji z cmentarza znajdującego się przy kościele farnym. Cmentarz, obecnie zwany lapidarium, to miejsce magiczne, przepełnione swoistym spokojem, delikatnym uśpieniem. Będąc dzieckiem, często porównywałam go do książkowego „Tajemniczego ogrodu”, ponieważ tkwi w nim pewien rodzaj tajemniczości. Często zaglądałam do niego przez bramę lub, gdy furtka była otwarta, wchodziłam do środka.

Znajdziemy tu wiele roślin związanych ze śmiercią i zmartwychwstaniem. Odwiedzając go wiosną, można podziwiać duże ilości przebiśniegów, które są pierwszymi kwiatami tej pory roku, ale jednocześnie symbolem nadziei. Ale to nie jedyne kwiaty, które można tam zobaczyć. W ogrodzie tym rosną konwalie – symbolizujące zbawienie, lilie – odpuszczenie win i barwniki pospolite – wieczność, nieśmiertelność. Jest tam również wiele drzew, które oplata piękny bluszcz, dzięki czemu cmentarz ten, niezależnie od por roku jest zawsze zielony.

To miejsce pochówku ma w sobie pewien urok. Znajduje się tam wiele epitafiów. Spacerując tam ma się wyobrażenie, że jest się obserwowanym. I słusznie. To figury aniołów patrzą na wszystkich spacerowiczów. Są tam również krzyże, czaszki, węże i klepsydry. Wszystko to sprawia że cmentarz ten jest wyjątkowy. Dziwi mnie, że wielu ludzi przechodząc tamtędy, nie zwraca na niego uwagi. Ja, bardzo często idąc obok, zatrzymuję się, zerkam przez bramę i podziwiam przyrodę, spokój tego miejsca, w którym spoczywa wielu znakomitych obywateli poprzednich wieków, którzy mieli wpływ na dzieje tego miasta. 1 kwietnia br. rozpoczął się cykl spotkań w ramach "Niedzielnych spacerów w Lapidarium” pod tytułem: „Tajemniczy świat symboli na Staromiejskim Cmentarzu Ewangelickim we Wschowie”. Spotkania te mają na celu poznanie dawnych mieszkańców Wschowy i zrozumienie świata symboli zapisanych na kamiennych płytach nagrobnych.

Luteranie to nie jedyni wyznawcy poza katolikami, którzy mieszkali we Wschowie. W XVIw. w mieście tym osiedlili się także Żydzi, którzy mieszkali przy uliczce rybackiej. Jak donoszą źródła, było ich wówczas 150. Nie wiadomo, czy posiadali w tym czasie cmentarz i synagogę. Mieszkańcy miasta uznali ich za zagrożenie, w związku z tym w 1592r wysłano do Krakowa miejskiego pisarza, który poprosił monarchę o zgodę na wypędzenie Żydów. Król przychylił się do tej prośby. Żydzi jednak odwołali się od wyroku królewskiego, przez co sprawa została ponownie rozpatrzona. Ostatecznie 7 XII 1594r, król wydał wyrok, który mówił, że Żydzi mają opuścić Wschowę w ciągu 6 miesięcy. Ponowny ich powrót miał miejsce w 1633r. jednak w 1659r. zostali ponownie wypędzeni. Społeczność pochodzenia żydowskiego powróciła do miasta w 1690r. jednak mieszczanie po raz kolejny dążyli do wypędzenia ich ze Wschowy. Sprzyjała temu paradoksalnie wielka zaraza, która w 1709r. nawiedziła Wielkopolskę. Podobnie jak w Lesznie oskarżono ich o rozprzestrzenianie zarazy i usunięto z miasta.

Czytaj dalej >>>>>

Żydzi po raz kolejny powrócili do Wschowy w 1724r. Zamieszkało tu 18 żydowskich rodzin, liczba ta z czasem zaczęła się powiększać. Tolerowanie Żydów w mieście było wymuszone kryzysem epidemii. Pieniądze żydowskie pomogły odbudować gospodarkę. Według danych w 1797r. we Wschowie mieszkało 418 Żydów, a w 1817r. (20 lat później) aż 648 osób, co stanowiło 10% mieszkańców miasta.

Od 1814r. działała we Wschowie szkoła żydowska, która została rozwiązana w 1910r., kiedy to znacznie zmniejszyła się liczba Żydów w mieście. Ponadto, działały też organizacje żydowskie, a gmina żydowska posiadała instalację wodociągową. Tereny synagogi i cmentarza były ogrodzone.

W 1933r. do władzy doszli naziści. Wówczas rozpoczęły się systematyczne prześladowania ludności żydowskiej. Niszczono sklepy żydowskie, wybijano szyby w oknach wystawowych i w domach, publicznie im ubliżano i pod obojętnie jakim pretekstem brano ich do aresztu. 10 XI 1938r. spalono wschowską synagogę, zdemolowano żydowskie sklepy i pobito wielu Żydów.

Esesmani zniszczyli także cmentarz żydowski. Osoby, które nie opuściły miasta do października 1941r. zostały deportowane do obozów i gett. Jak pokazują dane, w listopadzie 1942r. mieszkał we Wschowie tylko jeden Żyd, który był chroniony przez małżeństwo z aryjskim partnerem.

Obecnie we Wschowie nie mieszkają już Żydzi. Jednak kilkunastotysięczna Wschowa stara się odbudować wizerunek wielokulturowego miasta. Sporadycznie odbywają się różnego rodzaju imprezy o charakterze kulturalnym związane z tematyką żydowską. W 2005r. w ramach tzw. „Lekcji Muzealnej” wygłoszono w Muzeum Ziemi Wschowskiej kilka referatów dotyczących historii Żydów we Wschowie i problematyki Holokaustu, w 2008r. odbył się we Wschowie koncert muzyki żydowskiej oraz degustacja potraw kuchni żydowskiej. W tym samym roku zaprezentowano także wystawę poświęconą synagogom i cmentarzom żydowskim w Wielkopolsce i na ziemi lubuskiej, która poprzedzona była wykładem dotyczącym osadnictwa żydowskiego we Wschowie. Ponadto, również w 2008r. w ramach projektu „Przywróćmy pamięć” uczniowie I Zespołu Szkół im. Staszica uporządkowali teren, na którym znajdował się cmentarz żydowski. W szkole tej odbyły się warsztaty poświęcone kulturze i historii Żydów. Obecnie trwa cykl w ramach "Niedzielnych spacerów w Lapidarium”.

Ulice miasta, w którym żyję kryją w sobie różne tajemnice. Warto je poznać, aby lepiej zrozumieć dzieje Wschowy i jej mieszkańców.

Źródła: www.sztetl.org.pl
Pawłowska Jolanta, Spacerem po Wschowie, Poznań 2006.
Świtała Bogusław, Wschowa. Miasto królewskie w blasku historii, Ząbki 2007
Wojciechowski Jan, Zabytki Wschowy i okolic, Wschowa 1997.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubuskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto