Czytelniczka w liście do redakcji: - Nie karzcie mnie za szalejących młokosów! Ja chcę jeździć rowerem po deptak

Nasi Czytelnicy często narzekają na rowerzystów, którzy po zielonogórskim deptaku jeżdżą zbyt szybko i zbyt nieostrożnie, przez co narażają na niebezpieczeństwo spacerowiczów. Mało tego – niektórzy domagają się nawet zakazu poruszania rowerem po deptaku. Czy słusznie?
Przeczytajcie list od naszej Czytelniczki pani Krystyny, również rowerzystki z Zielonej Góry:

„ (…) My z mężem jesteśmy już po 70., ale bardzo chętnie i bardzo często jeździmy na rowerach, także po deptaku. Ja mam chore nogi, ortopeda zalecił mi jazdę na rowerze jako formę rehabilitacji.
Korzystam z tego przemierzając miasto właśnie na rowerze.

Przykro by nam było, gdy przez młodych ludzi jeżdżących jak wariatów, deptak stał się miejscem zamkniętym dla rowerów.
My jeździmy pomalutku, nie wyprzedzamy, nie wymuszamy pierwszeństwa, przepuszczamy pieszych.

Niestety, wiem, że nie wszyscy tak robią. Wiele razy zdarzyło mi się, że jakiś młokos zajechał mi drogę, gwałtownie skręcił, albo przemknął obok mnie z ogromną prędkością.

I ja miałabym być ukarana przez to, że dzieciaki szaleją na rowerach i stwarzają zagrożenie? Nie zgadzam się na to.

Proponuję, by za takich wreszcie wzięła się straż miejska i policja. Stróżów porządku powinno być na deptaku więcej, bo teraz ich nie widać. A jak zauważą szybko i niebezpiecznie jadącego – powinni go ukarać. Może mandaty ostudzą ten młodzieńczy pęd.”

Zgadzacie się z jej opinią?

Polecamy także: Zielonogórski Rower Miejski staje się faktem. Będziemy mieć 360 rowerów i 36 stacji, 20 minut pojedziemy za darmo

_____________________________________________________________________________________
WIDEO: Lot nad Cigacicami