Jezus na Bródnie? Projekt dzieli warszawiaków

Jezus na Bródnie? Projekt dzieli warszawiaków

Najsłynniejszy i największy pomnik Jezusa Chrystusa w Polsce stoi w Świebodzinie. Sama postać Zbawiciela mierzy tam 33 m. Do tego imponującego wyniku należy doliczyć trzymetrową koronę. W tym przypadku nawet wysokość rzeźby jest symboliczna, bo jak powszechnie wiadomo, Pan Jezus żył 33 lata. Nie ma jednak co ukrywać, że pomnik powstał na wzór monumentu w Rio de Janeiro. O jego ostatecznym kształcie w praktyce zadecydował ks. Sylwester Zawadzki ze Świebodzina.

- Figura miała być taka jak w Rio de Janeiro, ale nie aż tak duża - przyznał w rozmowie z "Polską" Mirosław Patecki, projektant pomnika. - Na początku była mowa o 15 m, potem o 20, wreszcie o 30, a skończyło się na 33 - dodał.

Jak oceniono efekt końcowy? Część obserwatorów uznała, że monument jest najbardziej nieudanym wizerunkiem sakralnym w Polsce. Tak czy owak nie zraziło to Pawła Althamera, który - jak sam przyznał - zainspirował się rzeźbą ze Świebodzina.

O pionierskiej - nawet w skali świata - inicjatywie artysty jako pierwszy poinformował portal Targowek.info. Co najważniejsze, wstępny projekt odnosi się do bloku u zbiegu ulic Chodeckiej i Kondratowicza. Pomysł zakłada, że na dachu wieżowca ma się pojawić 5-metrowa głowa Chrystusa, która wraz z bryłą budynku będzie tworzyć całą postać. Po obu stronach wieżowca wyłaniałyby się ręce, natomiast na elewacji namalowano by szaty.

Zbawiciel ma spoglądać na park Bródnowski. Co więcej, ma zostać podświetlany nocą. Warto odnotować, że - jeżeli pomnik w ogóle powstanie - będzie niższy od swojego świebodzińskiego protoplasty o jakieś 6 m.

Chociaż są wątpliwości odnośnie do planów Pawła Althamera, to jego plan może okazać się tańszy i łatwiejszy do zrealizowania, niż mogłoby się wydawać. Głowa, która miałaby pojawić się na bloku przy Chodeckiej 10, jest obecnie gwiazdą Berlin Biennale. Wykonał ją Mirosław Patecki, ten sam człowiek, który budował figurę Chrystusa w Świebodzinie. Głowa jest idealną kopią swojej poprzedniczki ze Świebodzina, jedyna różnica polega na tym, że została wykonana ze styropianu.

Co o pomyśle sądzą ludzie z branży? - Nie mam zdania, bo na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby komentować takie rzeczy - stwierdziła Anna Cymer, historyk sztuki i architektury. - Przynajmniej na razie odbieram to jako prowokację, która ma pobudzić dyskusję, wzbudzić debatę. Zwłaszcza że - z tego co wiem z mediów - projekt nie został przekazany do realizacji - dodała.

Próbowaliśmy się skontaktować z Pawłem Althamerem, jednak artysta wyjechał za granicę i jest nieosiągalny przynajmniej do początku października.

Gandalf zamiast Jezusa?
Publikacje w mediach podzieliły warszawiaków, przede wszystkim w internecie. Część użytkowników proponuje, żeby zrealizować projekt na elewacji przy Chodeckiej 10. Jest jedno "ale" - nie może być to Jezus Chrystus. W propozycjach padają natomiast takie postacie, jak: Dark Vader - czarny charakter "Gwiezdnych wojen", Buka - potwór z "Muminków", Gandalf - czarodziej z "Władcy pierścieni" czy jeden z kibiców stołecznej Legii Warszawa.

Podobne pomysły jednoczą przeciwników inicjatywy Pawła Althamera, którzy zebrali się na Facebooku. Swój protest wyrazili, tworząc specjalne wydarzenie: "Mówimy stanowcze »NIE« dla przerobienia bloku mieszkalnego na pomnik Jezusa".

W czwartek po południu swoje uczestnictwo w proteście potwierdziło ponad 450 osób. "Tak się zastanawiam, czy wierni będą się modlić na ulicy", "Mam nadzieję, że na pomyśle się skończy... Grupa emerytów nie może decydować!!!" - piszą użytkownicy, którzy nie zgadzają się z Althamerem.

Chociaż Jezus Chrystus na elewacji bloku przy Chodeckiej to na razie czysta fikcja, rzeźba już teraz wywołała ogromną dyskusję. Niezależnie od jej wyniku ostatni głos będzie należał do samego artysty i administracji osiedla. Z pewnością więcej odpowiedzi poznamy w październiku.

Więcej zdjęć w serwisie: PolskaTimes.pl