Do wypadku, uznanego katastrofą w ruchu lądowym, doszło 4 czerwca 2014 r. Bogdan P. wiózł 11 osób do pracy przy wyłapywaniu indyków. Jechali drogą ekspresową S3 w kierunku Zielonej Góry. Koło Sulechowa w tył mercedesa sprintera uderzyła ciężarówka. Bus wypadł z drogi i koziołkował. Na miejsce wypadku przyleciały dwa śmigłowce lotniczego pogotowia ratunkowego oraz przyjechały karetki z kilku szpitali.
Pasażerowie powypadali z koziołkującego busa. Ranni leżeli na poboczu. Lekarze i ratownicy medyczni udzielali im pomocy. Ofiary na noszach trafiały do karetek. Najciężej ranni byli transportowani do szpitali polecieli śmigłowcami. W wypadku zginął 47-latek z Podlegórza koło Świebodzina, a 11 osób zostało poważnie rannych, w tym trzy ciężko.
Bogdan P., kierowca mercedesa sprintera został oskarżony o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Zdaniem prokuratury nie zadbał o zatankowanie busa przed wyjazdem w trasę. Brak paliwa potwierdzają świadkowie, którzy przeżyli katastrofę.
Obrona wniosła do sądu o przesłuchanie biegłych, którzy wydawali opinię w sprawie wypadku. Zostali oni przesłuchani we wtorek, 4 kwietnia. To trzech inżynierów mechaniki. Kilka pytań zadał mecenas P. Majchrzak. Biegli stwierdzili jednak, że wolna jazda kierowcy busa miała wpływ na to, iż kierowca ciężarówki nie był w stanie szybko ocenić zagrożenia lub źle je ocenił. Mówili oni również, że oglądając nagranie z kabiny tira nie zauważyli sygnalizowania awarii oraz zjechania na pas awaryjny przez kierowcę busa. Biegli zaznaczyli jednocześnie, że nie była możliwa analiza samochodu ponieważ został on zbyt mocno rozbity podczas wypadku.
- Biegli poddali sądowi do rozważenia to, że pewna zależność prędkości z zaistniałym zdarzeniem była, ale jednak nie przesądzają, że jest to naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wskazują, że takie rozważanie musi przeprowadzić sąd – mówi mecenas P. Majchrzak. Dodaje również, że biegli wskazują, że gdyby zachowanie kierującego ciężarówką było inne, to zdążyłby uniknąć zderzenia. – Na filmie widać, że inne auta wyprzedzają i wymijają busa. Widać też, że kierowca ciężarówki tuż przed zderzeniem mył szyby spryskiwaczami i używał wycieraczek – mówi mecenas P. Majchrzak.
Kierowca ciężarówki, który uderzył w tył mercedesa sprintera, stanął już przed sądem. 27-letni Jakub M. z Leszna został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Na rok sąd odebrał mu prawo jazdy i zasądził odszkodowania dla ofiar katastrofy.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?