Wykorzystując ciekawe ukształtowanie terenu, na skarpie na skraju miasteczka pobudowano (w średniowieczu) kościół i zamek.
Z okien zamku rozciągał się piękny widok na doline. Właściciele miasteczka już od XV wieku zagospodarowywali dolinę czyniąc z niej park. Sadzono różne gatunkowo drzewa których nasiona i sadzonki przywożono nawet z odległych krain geograficznych.
Nie silono się na modne wtedy ukształtowanie parku na wzór francuski, z prostymi alejami czy przycinanymi żywopłotami.
Park w Rothenburgu sprawia wrażenie bezładnego, prawie naturalnego zalesienia a wijące się ścieżki prowadzą do okazów drzew pięknych bo wyróżniających się od najbliższego otoczenia.
Na skraju skarpy ustawiono tablicę przypominającą, że „tutaj stał zamek".
Różnicę poziomów kilkudziesięciu metrów pokonujemy kamiennymi schodami. U dołu wszystkie alejki spacerowe są naturalnie utwardzone ale bez płytek czy cementowego bruku.
Wiele ciekawych okazów drzew posiada oznakowanie z nazwą i krainą z której pochodzi a nawet nazwiskiem (czy firmą) darczyńcy.
Południowa ściana parku przechodzi łagodnie w dzielnicę zabudowaną pensjonatami czy obiektami kultury.
* * *Świadomie użyłem określenia „kiczowaty" wobec zestawu atrakcji, które są ładne (bo naturalne) i jakże różne od aktualnie panującego choćby w Zielonej Górze mody na „wielką sztukę" mierzoną ilością cementu i szkła w tworzeniu małej architektury, także w przebudowach miejsc mających służyć wypoczynkowi na tzw. łonie natury.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?