Patrol prewencji jadącego zygzakiem i z przebitą opona citroena zauważył na ul. Dzikiej. Policjanci od razu dali kierowcy sygnały do zatrzymanie się.
Okazało się, że za kierownicą siedział kompletnie pijany kierowca. Mężczyzna po otwarciu drzwi wypadł z auta. Wydmuchał 3,6 promila alkoholu.
Do zdarzenia doszło w środę, 21 marca. Patrol prewencji na ul. Dzikiej zauważył jadącego zygzakiem citroena. Kierowca auta wyjeżdżał z parkingu marketu. Miał przebitą przednią oponę, ale jechał. Policjanci od razu dali kierowcy sygnały do zatrzymania się. W tym czasie o tym właśnie pojeździe alarmowali funkcjonariuszy inni kierowcy.
Kierujący citroenem nieudolnie zjechał na pobocze i zatrzymał się. Policjanci podeszli do auta. Kiedy otworzyli drzwi ten wypadł zza kierownicy. Mężczyzna był kompletnie pijany. Nie mógł się wysłowić, bełkotał. Nie bardzo wiedział, co się dzieje i gdzie jest. Kiedy dmuchnął w alkomat okazało się, że miał aż 3,6 promila alkohol. Mężczyzna trafił do radiowozu. Po chwili do radiowozu został zabrany również właściciel auta.
Kierowcy grożą surowe konsekwencje prawne. Stanie przed sądem. Może trafić do więzienia na dwa lata. Prawo jazdy może stracić nawet na 15 lat i zapłaci grzywnę nie niższą niż 5 tys. zł.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?