Okazuje się, że lodowisko jest już od dłuższego czasu rozstawione za Centrum Rekreacyjno-Sportowym. Choć trochę zostało zmniejszone. Podobnie jak w latach ubiegłych Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji czeka na… odpowiednie temperatury.
- Niestety w ostatnich dniach temperatura utrzymywała się na plusie - zauważa Robert Jagiełowicz, dyrektor MOSiR-u. - A żeby obiekt mógł ruszyć, na dworze powinna się utrzymywać temperatura na minusie i to co najmniej przez parę dni.
Mieszkańcy dzwonią do redakcji „GL” i pytają: - Jak to jest, że w innych miastach lodowiska nie potrzebują mrozu, żeby działać?
Okazuje się, że w przypadku zielonogórskiego obiektu winę ponosi przestarzała technologia. Ta wymaga w miarę sprzyjających warunków, by zostać uruchomiona.
- Możemy lać wodę i myśleć o uruchomieniu lodowiska dopiero wtedy, gdy temperatura spadnie poniżej zera. I jak już mówiłem, taka będzie przez co najmniej kilka dni - podkreśla dyrektor MOSiR-u.
Nie pozostaje nam więc nic innego jak czekać na mróz.
Dobrą wiadomością dla mieszkańców może być natomiast informacja, że MOSiR nie zamierza zmieniać cen biletów (dla dzieci i młodzieży - 3 zł, dla dorosłych - 5 zł za 45 minut). Również godziny pracy lodowiska będą takie same, jak w zeszłym sezonie (od 10.00 do 20.00 z przerwą na konserwację od 14.00 do 16.00). Będą, kiedy obiekt zostanie uruchomiony…
Od wielu lat w mieście mówi się o budowie lodowiska pod dachem. Temat powraca każdej zimy i… niewiele się w tej sprawie zmienia. Czy miasto planuje budowę krytego lodowiska w najbliższych latach?
- Problem polega na tym, że dla jednego najważniejsza będzie budowa lodowiska, ale dla innych remont drogi przy ich domu czy budowa żłobka, przedszkola dla dziecka - zauważa prezydent Janusz Kubicki. Włodarz miasta przyznaje, że w obecnie panujących warunkach atmosferycznych lodowisko, które miasto posiada, nie ma większego sensu. Wszak wszystko uzależnione jest od pogody. A ta w ostatnich latach płata nam figla.
- Często powraca temat nie tylko samego krytego lodowiska, ale i jego potencjalnej lokalizacji - dodaje Janusz Kubicki. - Warto zastanowić się, gdzie taki obiekt mógłby się pojawić. Widziałbym go np. na Ochli. Kiedy ta doczekałaby się modernizacji, taki obiekt mógłby stanąć w jej sąsiedztwie. Moglibyśmy połączyć to właśnie z przebudową tego terenu.
Mieszkańcy już dyskutują, gdzie nowe, rekreacyjne miejsce mogłoby powstać?
- Uważam, że koniecznie w zachodniej części miasta, która pod tym względem jest zaniedbana - mówi Tymon Karim.
- Może udałoby się je wybudować na między os. Leśnym a Zaciszem? - zastanawia się Ireba Gdbyl.
Zdaniem Renaty Hańko dobrym miejscem byłyby zaniedbane łąki przy ul. Objazdowej (w okolicy spalonego młyna).
- A według mnie, lokalizacja przy CRS jest bardzo dobra i dojazd dogodny - zaznacza Marta Janasik. A jej koleżanka Karola Morawska ma inne zdanie. - Tam już jest ciasno, a jak wybudują salon meblowy, to dopiero będzie sajgon. Lepiej byłoby lodowisko umiejscowić np. przy jakiejś szkole.
Jarosław Kowalski wskazuje natomiast teren przy ul. Foluszowej. A Filip Smoliński - przy ul. Botanicznej albo gdzieś na Chynowie. A Państwo, jakie macie zdanie na ten temat? Czekamy na głosy.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?