Później ktoś dorwał się do jego przyrodzenia. Nic nie było widać, nic się nie odznaczało. Listki z winorośli zasłoniły to co miały zasłonić. Bachusik Ciepłolubikus został jednak ponownie ,,trafiony”. Kiedy dzwonię do autora rzeźby, Artura Wochniaka i zaczynam, że dzwonię z Placu Powstańców Wielkopolskich, już wie co mogę powiedzieć i wie, że chodzi o Ciepłolubikusa bo Wiertikusa od dawna nie ma.
Przyszedł Artur Wochniak, obejrzał, próbował naciągnąć oderwaną rączkę. Nic nie wskórał. Ale to co powiedział, zaskoczyło mnie kompletnie. Cios musiał być potężny, ale może nie został zrobiony umyślnie. Wprawdzie jeden ze spawów zdecydowanie puścił, ale rzeźbiarz widział ślady maskowania - i to z pewną znajomością rzeczy - mniej zauważalnych uszkodzeń. Jak dla mnie to bachusikowi wyrywano paznokieć, szorowano do żywej materii fragment stopy i ślady na obu rączkach mają jakby próby nacięć.
Fachowo ratowany czy celowo uszkodzony? Bachusikowi na Placu Powstańców Wielkopolskich nie żyje się spokojnie.
******
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?