Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najdroższa zielonogórska inwestycja? Nie basen, nie deptak, a... kanalizacja

Redakcja MM
Redakcja MM
(fot.: sxc.hu)
(fot.: sxc.hu) Ilustracja Redakcji MM
Niedawno oddany basen kosztował 150 mln zł? A na na kanalizację wydamy więcej. Znacznie więcej. Za rury zakopane w ziemi można wybudować dwa takie baseny. I halę też! A miasto tak naprawdę przebudowuje się na całego. Wkrótce na przykład rewitalizacja Wagmostawu.

- Największej inwestycji nie widać, bo jest ukryta pod ziemią – przyznaje wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. – To gigantyczny projekt realizowany w dwóch etapach przez Zielonogórskie Wodociągi i Kanalizację. Koszt 240 mln zł. Z tego w ramach Funduszu Spójności, czyli nie z pieniędzy zarządzanych przez marszałka, dostaliśmy prawie 150 mln zł.
Porównajmy tę kwotę z budżetem miasta. W tym roku dochody miasta wyniosą 494 mln zł a wydatki 566 mln zł. Miasto ma (stan na 30 czerwca) 152 mln zł długów, to ok. 31 proc. budżetu. Dla porównania, we Wrocławiu wynosi on 66 proc., Krakowie 62 proc, Bydgoszczy 51 proc. Poziom jest niski, bo kanalizację buduje ZWiK, a nie miasto. Dzięki temu olbrzymie koszty są w budżecie spółki a nie miasta, które przeznaczyło jedynie 11 mln zł na udziały w spółce.
- Tylko w zeszłym roku oddaliśmy do użytku 130 km sieci kanalizacyjnej, powiększając jej długość o 1/3, do 490 km – tłumaczy wiceprezes wodociągów Jan Markowski. - Żeby sieć sprawnie działała, musieliśmy zbudować 38 tłoczni ścieków. Przybyło nam 10 km wodociągów. Inwestycje prowadzone są w mieście i na terenie gminy.
W ramach II etapu powstanie kolejne 50 km kanalizacji, m.in. w Raculi i Drzonkowie.
Jednak sztandarową inwestycją pozostaje i tak basen z halą sportową. Kosztował 150 mln zł. Z tego 31 mln zł dołożył marszałek, a kolejne 15 mln trafiło z ministerstwa sportu. I znów inwestorem nie było miasto. Centrum sportowe stawiał Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. – Uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie. Dzięki temu możemy odzyskać podatek VAT. A wiele osób uważało, że to jest niemożliwe. Chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych, których byśmy nie mieli, gdyby inwestycje prowadził samorząd – tłumaczy Kaliszuk. - Podobne rozwiązanie zastosowano w przypadku remontu deptaka. Rozbiliśmy go na dwa zadania. Część robót prowadzi ZGKiM, który odzyska VAT. Wyjdzie taniej o 2 mln zł.
Chodzi o remont kamienicy przy ul. Reja, gdzie będą się mieścić organizacje gospodarcze i tzw. zaułek artystów przy ul. Fabrycznej. W przyszłym tygodniu ma być podpisana umowa na realizację tego zadania. Resztę, czyli sam deptak, pilotuje magistrat. Całość kosztować będzie 17 mln zł. Połowę z tego dokłada marszałek. To najbardziej widoczna zmiana w mieście. Tak jak oddana niedawno droga przez park Piastowski. Kosztowała ok. 10 mln zł. – Znalazła się w rezerwie tzw. schetynówek, finansowanych przez rząd. Dostaniemy na nią 2,5 mln zł – mówi Kaliszuk. Również z tego samego programu miasto otrzyma na wielką przebudowę ul. Jaskółczej. Jej koszt to ok. 9 mln zł. Rząd daje na to 3 mln zł. Gruntownie zostanie wyremontowanych kilka ulic i powstaną trzy ronda. Nie było pewne, czy zniknie rura ciepłownicza nad skrzyżowaniem ul. Wiśniowej i 1 Maja. – Zlikwidujemy ją – zapewnia prezes EC Marian Babiuch.
Tuż obok trwają pracę przy budowie Zielonej Strzały, ścieżki rowerowej biegnącej śladem przedwojennych torów tzw. kolejki szprotawskiej. Kosztować będzie 1,5 mln zł. W 100 proc. finansowana jest z budżetu miasta. Ma być gotowa za dwa miesiące. Natomiast na początku września gotowe będzie centrum informacji turystycznej na parterze ratusza. To istne cacko. Umiejętnie wyeksponowano wszystkie średniowieczne i renesansowe elementy budynku. – Teraz te piękne pomieszczenia zupełnie nie są podobne do tego, co było tu kiedyś – chwali magistrat wojewódzki konserwator zabytków Barbara Bielinis-Kopeć. Prace warte 1 mln zł sfinansowano głównie z programu Europejskiej Współpracy Terytorialnej. Unia pokrywa w nim 85 proc. kosztów. – Dlatego z EWT chcielibyśmy odnowić Wagmostaw. To partnerskie Cottbus musi złożyć wniosek. Potrzeba na to 6 mln zł – dodaje Kaliszuk. W ramach tej współpracy w zeszłych roku odnowiono fragment parku piastowskiego.
Jeszcze w tym roku, za 2,3 mln zł przybędą w mieście dwa Orliki. Przy Gimnazjum nr 7 i Zespole Szkół Ekologicznych. Trwają też prace nad kolejną inwestycją ekologiczną – poszerzeniem za 25 mln zł wysypiska śmieci, na którym powstanie hala do sortowania odpadów. Tu 15 mln zł dołoży ministerstwo ochrony środowiska. Inwestycję zrealizuje ZGKiM. Miasto otrzyma też od marszałka 12,6 mln zł na uzbrojenie parku przemysłowego w Nowym Kisielinie.
Na prośbę „GL" magistrat zrobił zestawienie inwestycji wspieranych z funduszy europejskich. Duże pieniądze zaczęły napływać do miasta od 2007 r., głównie z projektów przygotowanych jeszcze za kadencji Bożeny Ronowicz. W 2007 r. było to 43 mln zł. Kolejne lata: 2008 – 80,7 mln zł, 2009 – 50,7 mln zł, 2010 – 48,5 mln zł. Na rok 2011 zaplanowano 74,7 mln zł. Przez te lata było też sporo małych projektów. Np. szkoły w sumie otrzymały ok. 15 mln zł.
- A to nie wszystko – wylicza Kaliszuk. – W tym ujęciu nie ma projektów, które miasto wspierało i dzięki temu znalazły się na liście indykatywnej. Dokładaliśmy też do instytucji kulturalnych, edukacyjnych należących do marszalka.
Kilkadziesiąt milionów otrzymał również Uniwersytet Zielonogórski. Za nie remontuje akademik Wcześniak i zbuduje bibliotekę.
Autor artykułu: Tomasz Czyżniewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Najdroższa zielonogórska inwestycja? Nie basen, nie deptak, a... kanalizacja - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto