Nad głową dziecka zaczął krążyć jakiś ptak. Okazał się nim młody dzięcioł. Nie bał się ludzi. Pan Edward wyciągnął po prostu rękę, a on na niej wylądował. Nie wystraszył się nawet aparatu, który był większy od niego. Siedział sobie spokojnie i obserwował, co dzieje się wokół niego. - To było niesamowite. Szczerze mówiąc, byłem w szoku, ale nie mogłem sobie odmówić zarejestrowania tego niezwykłego spotkania - przyznaje autor zdjęcia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?