18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: prywatne przedszkole wygrało z miastem spór o subwencję

Sławomir Wrona
Prawdopodobnie z miejskiej kasy na odszkodowania dla właścicieli przedszkoli wypłynie ponad 1 mln zł.
Prawdopodobnie z miejskiej kasy na odszkodowania dla właścicieli przedszkoli wypłynie ponad 1 mln zł. fot. bożena wojtas
Decyzją sądu miasto musiało zapłacić bez mała 170 tys. odszkodowania Elżbiecie Woźniak, która w Nowym Sączu prowadzi jedno z niepublicznych przedszkoli. Ta kwota to zaległe subwencje, które gmina zobowiązana jest płacić na każde uczęszczające do przedszkola dziecko. Taką decyzję wydał sąd. Prawdopodobnie na tym jednak nie koniec. Kolejne cztery wnioski trafiły już do sądu. W opinii sądu niewłaściwa interpretacja przepisów obowiązywała w Nowym Sączu od wielu lat.

Chodzi o subwencję, jaką miasto zobowiązane jest wypłacać na każde dziecko w przedszkolu. Jedna z ustaw określa, że oddział przedszkolny nie powinien mieć więcej niż 25 dzieci. W związku z tym zapisem przyjęto, że w Nowym Sączu subwencja będzie wypłacana tylko na 25 dzieci.

Inne prawo stanowi jednak, że wspomniana subwencja powinna być wypłacana na każde dziecko w placówce. Problem pojawił się, kiedy miejsc w sądeckich przedszkolach zaczęło brakować. Chcąc pomóc rodzicom, w wielu placówkach tworzono grupy, które liczyły nawet po 30 dzieci. Niestety miasto odmawiało wypłaty subwencji na dzieci powyżej przyjętego wcześniej limitu.

Ponieważ rozmowy nie przynosiły żadnego efektu, prowadząca niepubliczne "Domowe Przedszkole" Elżbieta Woźniak, postanowiła poszukać rozstrzygnięcia w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. WSA przyznał jej rację, ale miasto nadal nie godziło się by płacić subwencję na więcej niż 25 dzieci. Sprawa trafiła do sądu powszechnego.

W lipcu zapadł wyrok korzystny dla E. Woźniak opatrzony rygorem natychmiastowej wykonalności. W ciągu kilku dni komornik ściągnął z miejskiego konta zasądzone blisko 170 tys.zł plus odsetki. Na tyle sąd wyliczył zaległość miasta wobec przedszkola za ostatnie trzy lata. - Miasto cały czas miało szansę na ugodę w tej sprawie - przekonuje Elżbieta Woźniak. - Niestety traktowano nas w sposób arogancki, a w lipcu na rozprawie sądowej nie było nawet przedstawiciela władz miasta.

O spór z prowadzącymi przedszkola, podczas ostatniej sesji Rady Miasta pytał szef klubu radnych PO Piotr Lachowicz. Jak twierdzi, otrzymał nie prawdziwą odpowiedź, że negocjacje trwają. - Finał, czyli wyrok sądowy i fakt, że nikt z miasta nie pojawił się na rozprawie pokazuje, że wprowadzono mnie w błąd - mówi Lachowicz.

Jego zdaniem postępowanie władz Nowego Sącza w tej sprawie było niewłaściwe i naraziło budżet na niepotrzebne koszty. Chodzi nie tylko o wysokość odszkodowania, którą można było negocjować, ale także koszty komornicze, które sięgnęły 15 tys.zł.

Prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak tłumaczy, że miasto musiało w ten sposób postąpić, by ostatecznie rozstrzygnąć, które prawo jest obowiązujące. - Teraz mamy wyrok, który potwierdza, że oddział w przedszkolu może liczyć więcej niż 25 dzieci - mówi Nowak dodając przy tym, że miasto nie pogodziło się z wyrokiem i złożone zostało zażalenie.

Fakty są jednak takie, że kobiecie prowadzącej przedszkole rację przyznały już dwa sądy, a roszczenia zgłaszają kolejne cztery przedszkola. Ich łączna wartość sięga 1 mln 200 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto