Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O misiach różnych zdań kilka

Alicja Skowrońska
Alicja Skowrońska
Już wkrótce nas dopadnie. Grudniowy szał świątecznych zakupów. Czy wśród najbardziej popularnych prezentów są jeszcze misie? Takie miękkie, ciepłe, miłe. Przytulanki nawet jeszcze wiele lat po wejściu w dorosłość. Chociaż uszko oberwane czy oczko wydłubane.

   W naturze misiów nie widziałam. Czym się nie martwię. Bo jeśli są misie to w pobliżu niedźwiedzica. I żarty się kończą. Żywego raz. W środku upalnego lata. W zoo. Lata świetlne temu. To był miś polarny. Od tamtego czasu nie lubię ogrodów zoologicznych. Ale filmy z nimi z przyjemnością oglądam.
   Z literatury zaś nie Kubuś Puchatek, przyjaciel Krzysia, ale zdecydowanie peruwiański miś z dworca Paddington, członek rodziny Brownów. Jest słodki.
   Może też świątecznie zaszaleję? Wszak w Łodzi jest rzeźba naszego kultowego Misia Uszatka. A właściwie dlaczegoż by nie?
   Spotykałam inne misie w różnych miejscach. Ostatnio, w ubiegłym tygodniu, w centrum Zielonej Góry. Miś zombie. Miał straszyć i w moim przypadku się powiodło. Nie lubię horrorów. Jako zombie nie był śliczny. Wcześniej na pewno tak. Miękki, bawełniany, biały. Może przygarnął go jakiś miejski duch, któremu zombie niestraszny? I miś będzie mu przytulanką?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: O misiach różnych zdań kilka - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto