Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomagają dziko żyjącym zwierzętom. Gdzie? W Starym Kisielinie [ZDJĘCIA]

maw
Gabriela i Mariusz Rosikowie wiedzą, jak dbać o dzikie zwierzęta i nigdy nie odmówią pomocy.
Gabriela i Mariusz Rosikowie wiedzą, jak dbać o dzikie zwierzęta i nigdy nie odmówią pomocy. Magda Weidner
Gabriela i Mariusz Rosikowie wiedzą, jak dbać o dzikie zwierzęta i nigdy nie odmówią pomocy.

- Przywiozłam Wam małego dzika - powiedziała pani leśnik, trzymając w rękach malutkiego warchlaczka. Czesława ma już 2,5 roku, dba o kondycję, urządza sobie biegi, uwielbia kąpiele, a jej przysmakiem są orzechy, warzywa, owoce… To już rezydentka ośrodka.

Bociek trafił jako kilkudniowe pisklę. Został wyrzucony z gniazda. W dniu przyjazdu ważył 400 gramów. Państwo Rosikowie dołożyli wszelkich starań, aby pisklak nabrał sił. Obecnie waży już 1400 gramów i jak przyznaje pani Gabriela, rośnie nam piękny i normalny bocian. Najwięcej bocianów przyjęliśmy w 2004 roku - 20 sztuk, wszystkie odhodowaliśmy i odleciały - przyznaje małżeństwo. - To nie jest łatwe zadanie. Trzeba stworzyć odpowiednie warunki. Ograniczyć kontakt z zwierzęciem. Odpowiednio przygotowywać karmę.

W Ośrodku Rehabilitacyjnym Zwierząt Dziko Żyjących w Starym Kisielinie przebywa również cała gromadka małych jeży, ale to nie wszyscy pacjenci. - Opiekujemy się obecnie sójkami, srokami, drozdami, myszołowami, bocianami. Mamy prawie 40 pacjentów - wymienia pani Gabriela. - Wszystko odbywa się według określonych zasad. Gdy trafia do nas pisklę, najpierw znajduje się w ptaszarni. Dostaje odpowiedni pokarm dostosowany dla danego gatunku. Proszę sobie wyobrazić, że sikorka karmione są co 20 minut, a sójki czy sroki co godzinę (karmienie rozpoczyna się od godz. 6 i kończy się po godz. 20). Następnie jest etap podlotów. Ptaki są jeszcze karmione przez nas, ale robimy już wszystko, aby zaczynały jeść same. A następnie jest już prawie dorosły ptak, który przenoszony jest do woliery zewnętrznej, robimy im tam namiastkę lasu, aby były przygotowane do życia w naturze. Tutaj ptaki znajdują się tuż przed wypuszczeniem. Lada moment na wolność wypuszczone zostaną wychowane przez nas od pisklaków drozdy, sójki, sroki, młody myszołów i dzięcioł. Przede wszystkim muszę być one samodzielne. Największa radość jest właśnie wtedy, kiedy widzimy, że nasza ciężka praca pomogła i zwierzak może cieszyć się już wolnością - opowiada pani Gabriela.

Tradycja od 20 lat

Przed bramą do domu państwa Rosik stoi specjalny kontener, a obok niego znajduje się informacja: „Proszę tutaj zostawić zwierzę, zaopiekuję się nim” z numerem telefonu do pani Gabrieli. - To tak awaryjnie, w sytuacji, kiedy nie ma mnie na przykład w domu. Pomagamy tak naprawdę całą dobę. Telefony odbieramy często nawet o północy. Zrobimy wszystko, aby pomóc. Czasem naprawdę wystarczy jeden telefon i podczas rozmowy z nami dowiedzieć można się, jak pomóc zwierzęciu - tłumaczą opiekunowie.

Ośrodek działa prawie od 20 lat. Po krótkiej przerwie, dzięki dofinansowaniu z urzędu miasta Zielona Góra wznowił działalność. Opiekę weterynaryjną sprawuje Lecznica dla zwierząt doktor Barbary Hanusz. Ośrodek, to miejsce, gdzie dziko żyjące zwierzęta z terenu powiększonej Zielonej Góry znajdą profesjonalną opiekę, bo zajmują się nim ludzie z pasją, doświadczeniem i przede wszystkim miłością do zwierząt. Zwierzęta z poza terenu Zielonej Góry przyjmowane są, po uprzednim uzgodnieniu z władzami zainteresowanych samorządów.

Wszyscy pomagają

Coraz więcej osób nie jest już obojętnych na cierpienie dzikich zwierząt. Reagują, gdy dzieje im się krzywda. Przynoszą je pod płaszczem, w pudełeczkach, a nawet raz zakrwawioną sarnę przywiózł ktoś w jaguarze, na skórzanej kanapie... Do ośrodka nie trudno trafić. Rosikowie prowadzą go przy leśniczówce w Zielonej Górze, ul. Stary Kisielin - Zatorze 15. Jeżeli znajdziesz ranne dzikie zwierzę, najpierw najlepiej zadzwoń pod numer telefonu 662 017 754.

Mieszkańcy ośrodka

Ośrodek Rehabilitacyjny dla zwierząt dziko żyjących
Zielona Góra, ul. Stary Kisielin - Zatorze 15
tel. 662 017 754, 601 499 281

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto