Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandal na cmentarzu w Dąbrówce Wielkopolskiej. Co ksiądz zrobił ze szczątkami ojca zielonogórzanki?

Piotr Jędzura
Jadwiga Mośko szuka szczątków swojego ojca Michała Łoteckiego. Od ponad 50 lat były w grobie na cmentarzu w Dąbrówce Wielkopolskiej. I zniknęły. W miejscu mogiły pana Michała spoczywają teraz rodzice proboszcza.

Jadwiga Mośko od wielu lat mieszka w Zielonej Górze. Na początku 2017 r. dostała pozwolenie na ekshumację grobu swojego ojca Michała Łoteckiego. Spoczął ponad 50 lat temu na cmentarzu w Dąbrówce Wielkopolskiej (pow. świebodziński). Pani Jadwiga chciała przenieść szczątki ojca do grobu matki w Rogozińcu.

W kwietniu 2017 r. firma ze Świebodzina przystąpiła do ekshumacji na cmentarzu w Dąbrówce Wielkopolskiej. Pracownicy zdjęli nagrobek i rozkopali mogiłę ojca pani Jadwigi. – Kopali, kopali i nic. Okazało się, że pod nagrobkiem nie ma mojego taty, nie ma tam nawet najmniejszego śladu po pochówku – mówi J. Mośko.

Pracownicy prowadzący ekshumację natrafili na kość ramieniową. Była w grobie obok, przyciśnięta trumnami. Okazało się, że to mogiła rodziców byłego proboszcza z Dąbrówki Wlkp. księdza Andrzeja, który teraz kieruje parafią w Bobowicku koło Międzyrzecza. – Nie można było dalej kopać, bo ziemia mogła się zawalić, to było zbyt niebezpieczne – mówi pani Jadwiga.

Ekshumacja została przerwana. Wszystko też wskazuje na to, że płyta nagrobna ojca pani Jadwigi została przesunięta.

Załamana kobieta skontaktowała się z proboszczem Andrzejem. – Zapytałam o szczątki mojego taty. Pytałam księdza czy zostały wyciągnięte z mogiły lub czy są pod grobem rodziców proboszcza – mówi pani Jadwiga.

Jak zapewnia pani Jadwiga, ksiądz nie chciał z nią rozmawiać. Pani Jadwiga domagała się wyjaśnień dotyczących grobu jej ojca. Zdaniem księdza szczątki pana Michała zostały całkowicie rozłożone w ziemi. – Powiedziałam księdzu, że to niemożliwe, bo w Katyniu znajdują ciała żołnierzy i nawet elementy mundurów, a w ziemi są znacznie dłużej – opowiada pani Jadwiga.

Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie, ale tylko na chwilę. Prokuratura zleciła wyjaśnienia świebodzińskiej policji, a ta temat szybko zamknęła. W efekcie prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia.

Podstawą odmowy było przesłuchanie proboszcza przez policję. Duchowny, powołując się na swoje doświadczenie związane z pogrzebami stwierdził, że po ponad 50 latach w grobie nie ma żadnego śladu po pochówku, a tym bardziej nie zachowają się szczątki człowieka. To samo duchowny mówił kobiecie szukającej szczątków ojca.

– Dostaliśmy absurdalną informację o odmowie wszczęcia dochodzenia, to szokujące – przyznaje mecenas Alicja Kawecka-Guzek z Zielonej Góry, reprezentująca panią Jadwigę.

Podstawą odmowy dochodzenia było przesłuchanie proboszcza przez świebodzińską policję. – Proboszcz nie jest biegłym – dodaje mecenas Kawecka-Guzek.

Mimo wszystko to wystarczyło, żeby prokuratura nie zajmowała się dalej tą bulwersującą sprawą. – To samo powiedział mi proboszcz, że po moim ojcu nie ma już śladu i tyle – żali się pani Jadwiga.

Skontaktowaliśmy się z proboszczem Andrzejem. Początkowo duchowny zapewniał, że sprawa jest już wyjaśniona. – Gdzie w takim wypadku są szczątki pana Michała? – zapytaliśmy.

Proboszcz odpowiada, że nie wie i bezradnie rozkłada ręce. Po chwili wyjaśnia, że pochówek jego rodziców w miejscu grobu ojca pani Jadwigi został uzgodniony z jej rodziną. Dodaje, że ta osoba już… nie żyje. – To nieprawda, nikt z nas się na to nie zgadzał. Nie było nawet o tym mowy – zapewnia J. Mośko.

Dalej pytamy proboszcza o szczątki pana Michała. Dopytujemy o jego zeznania na policji, w których stwierdził, że po 50 latach nie ma już śladu po pochowanej osobie. Proboszcz nie odpowiada. Pytamy więc dalej, co się stało z grobem pan Michała. Czy został przesunięty?

– Po 50 latach nieopłacone groby są likwidowane – mówi proboszcz.

Grób pana Michała był jednak opłacony i zadbany. Wtedy proboszcz przyznaje, że… mogło dojść do błędu. – To nie złośliwość czy też celowe działanie. Rozpatrujmy tę sprawę w kategorii błędu – mówi proboszcz i obiecuje pełną współpracę z panią Jadwigą.

Prokuratura również będzie wyjaśniać sprawę. – Zostało wszczęte dochodzenie dotyczące sprawy związanej z mogiłą na cmentarzu w Dąbrówce Wielkopolskiej – mówi prokurator Krzysztof Pieniek, szef świebodzińskiej prokuratury rejonowej.

Sprawa jest poważna. – Mamy do czynienia ze zbezczeszczeniem miejsca pochówku oraz zwłok – mówi mecenas Kawecka-Guzek.

Smutne jest to, że pani Jadwiga nie wie gdzie są szczątki jej taty.

Zobacz też: Horror na cmentarzu w Zielonej Górze. Nagrobek przygniótł 5-latka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Skandal na cmentarzu w Dąbrówce Wielkopolskiej. Co ksiądz zrobił ze szczątkami ojca zielonogórzanki? - Gazeta Lubuska

Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto