Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stelmet Zielona Góra przegrał z Olympiakosem 77:79 [ZDJĘCIA]

Redakcja
Stelmet Zielona Góra przegrał w Pireusie z obrońcą tytułu Olympiakosem 77:79 (22:11, 20:22, 21:22, 14:24) w meczu 5. kolejki grupy C Euroligi, kończącej pierwszą rundę rozgrywek. Była to piąta wygrana mistrza Grecji i czwarta porażka polskiej ekipy.

Olympiakos - Georgios Printezis 21, Vassilis Spanoulis 18, Matthew Lojeski 13, Acie Law 6, Bryant Dunston 6, Evangelos Mantzaris 6, Stratos Perperoglou 5, Brent Petway 2, Mirza Begic 2, Ioannis Papapetrou 0, Dimitrios Agravanis 0, Dimitrios Katsivelis 0;

Stelmet Zielona Góra: Vladimir Dragicevic 18, Aaron Cel 15, Christian Eyenga 13, Erving Walker 8, Łukasz Koszarek 8, Craig Brackins 7, Kmail Chanas 5, Marcin Sroka 3, Adam Hrycaniuk 0, David Barlow 0;

O zwycięstwie mistrza Grecji zadecydował rzut równo z końcową syreną Evangelosa Mantzarisa zza linii 6,75 m. Mimo porażki był to najlepszy występ Stelmetu debiutującego w rozgrywkach Euroligi w tym sezonie. Wpływ na końcowy wynik miały też dwie dyskusyjne decyzje arbitrów w ostatnich 30 sekundach spotkania - przyznanie piłki po walce pod grecką tablicą gospodarzom, choć ostatni dotykał jej Georgios Printezis oraz cofnięcie zegara czasu przed ostatnią akcją meczu o 0,7 sekundy.

Mistrzowie Polski Stelmet Zielona Góra zaskoczył obrońców tytułu znakomita grą wyjściowej piątki, w której znalazł się po raz pierwszy w rozgrywkach Euroligi Kamil Chanas, a oprócz niego Łukasz Koszarek, Christian Eyenga, Craig Brackins i Vladimir Dragicevic.

Zabrakło lekko kontuzjowanego Przemysława Zamojskiego, który w ogóle nie wyszedł na parkiet Hali Pokoju i Przyjaźni w Pireusie. Odważne akcje zielonogórzan w ataku, zarówno wejścia pod kosz Koszarka i Chanasa, jak i dobra podkoszowa gra Dragicevica wraz z niezłą obroną strefową dała podopiecznym trenera Mihailo Uvalina przewagę od pierwszych minut. W siódmej Stelmet prowadził 12:7, a po pierwszej kwarcie 22:11.

W drugich 20 minutach gospodarze, którzy w pierwszej kwarcie bronili słabo i nie trafiali z dystansu zagrali z większą agresją, dzięki czemu częściowo odrobili straty (22:28).

W Stelmecie znakomicie spisywał się Dragicevic, podobnie jak zmiennicy wprowadzani systematycznie przez serbskiego szkoleniowca. Po kolejnych punktach czarnogórskiego środkowego mistrz Polski prowadził ponownie różnicą 11 punktów (40:29) w 18. minucie. Zupełnie niewidoczny był rozgrywający Olympiakosu, najlepszy zawodnik (MVP) majowego finału Vassilis Spanoulis.

W trzeciej kwarcie Grecy ponownie rzucili się do ataku i po rzucie za trzy punkty Amerykanina Matthew Lojeskiego przegrywali jedynie 53:56. Końcówka należała jednak do gości. Po 30 minutach mistrz kraju prowadził 63:55.

Na początku czwartej kwarty zdobywanie punktów przychodziło ciężko koszykarzom obydwu ekip. Pierwsi niemoc przełamali Grecy, zaś zielonogórzanie przez pięć minut zdobyli zaledwie dwa punkty.

Rzuty z dystansu Printezisa pozwoliły gospodarzom zmniejszyć przewagę mistrzów Polski do punktu (71:70) na minutę i sekundę przed końcem. Potem Spanoulis zaczarował dryblingiem Dragicevica, trafił zza linii 6,75 m i na 49 sekund przed ostatnim gwizdkiem Olympiakos wygrywał 73:72. Było to pierwsze prowadzenie zespołu trenera Georgiosa Bartzokasa od początku spotkania, gdy na tablicy był wynik 1:0.

Po niecelnym rzucie Ervinga Walkera w walce pod koszem piłka wyszła na aut odbijając się od rąk Printezisa, ale sędziowie przyznali ją Grekom. Dodatkowo faulowany Mantzaris wykorzystał jeden z dwóch wolnych. Po czasie wziętym przez Uvalina Stelmet przeprowadził koronkową akcję zakończoną rzutem za trzy punkty z rogu boiska przez Aarona Cela na 12,9 s przed ostatnim gwizdkiem.

Szybkie punkty dla Olympiakosu zdobył Spanoulis, ale taką samą akcją odpowiedział urodzony w Kinszasie Christian Eyenga i Stelmet prowadził 77:76 na niespełna dwie i pół sekundy przed końcem. Akcję rywali zielonogórzanie przerwali, gdy zegar wskazywał niespełna sekundę do końca, ale arbitrzy po konsultacji przy stoliku cofnęli zegar dając mistrzom Euroligi 1,6 s na ponowną akcję. Gospodarze wykorzystali to bezbłędnie, a pozostawiony na wolnej pozycji Mantzaris trafił za trzy. Spanoulis zakończył mecz z 18 punktami i dziewięcioma asystami, a Printezis miał 21 pkt i siedem zbiórek.

Dargicevic zanotował double-double - 18 pkt i 12 zbiórek, a Koszarek miał osiem punktów i sześć asyst.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto