Kierujący hondą w niedzielę, 5 sierpnia, jechał pod prąd ruchliwą ul. Długą. Gdyby nie refleks prawidłowo jadących doszłoby do zderzenia.
Nasz Czytelnik po godz. 16.00 wracała do domu z wakacji. W samochodzie były dzieci. Jechał ul. Długą w kierunku 1 Maja. Nagle przed maską zobaczyć mknącą w jego kierunku hondę. Kierowca auta na rejestracji FZG jechał pod prąd zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy.
W każdej chwili mogło dojść do czołowego zderzenia z którymś z prawidłowo jadących samochodów. Tylko dzięki przytomności innych kierujących nie doszło do wypadku.
Kierowca hondy najprawdopodobniej źle pojechał na skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Długiej. Mógł też źle włączyć się do ruchu wyjeżdżając z ul. Długiej. Wszędzie tam jest jednak dobre oznakowanie dróg. Jak zatem mogło dojść do tej sytuacji?
Zobacz również: 85-letnia zielonogórzanka jechała trasą S3 pod prąd
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?