Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Targowisko przy Owocowej. Wstyd miasta

Marcin Ruszkiewicz
Zielona Góra. Tak wyglądają okolice targowiska przy ul. Owocowej
Zielona Góra. Tak wyglądają okolice targowiska przy ul. Owocowej Marcin Ruszkiewicz
Targowisko przy ul. Owocowej wzbudza wiele emocji. To miejsce kultowe, przypominające bazar z lat 90. Ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Zardzewiały budy, dziurawe drogi, wąskie uliczki. Jeszcze gorzej jest wokół targowiska, pełno śmieci, stare meble, dziurawe drogi.

Napisała do nas Czytelniczka, która zwróciła uwagę na sterty śmieci zalegające wokół targowiska.

- Proszę zobaczyć, jak wygląda otoczenie targowiska, gdzie parkują auta. 300 metrów od deptaka, 200 metrów od al. Konstytucji 3 Maja - głównej arterii miasta, 600 metrów od Focus Mall, 700 metrów od Palmiarni (tam w renowację Wzgórza Winnego wpompowano miliony złotych w ub. roku). W mieście dumnym ze swojego uroku, w mieście milionowych inwestycji w beton i podświetlane atrakcje deptakowe, w mieście z napisem I love Zielona - w samym centrum rośnie syfiaste wysypisko śmieci. Rośnie, puchnie, tonie w błocie w dni deszczowe - pisze Czytelniczka. - Minęło 49 lat odkąd z babcią byłam na rynku pierwszy raz i od tego czasu nie powstał odpowiedni parking dla targowiska. I nie zmieniło się ono kompletnie, oprócz tego, że przybyło murowanych sklepików. Podkreślę - przez 49 lat żadne kolejne władze miasta nie zrobiły nic, aby producenci mogli sprzedawać a klienci kupować w bardziej estetycznym miejscu - dodaje. Sprawdziliśmy. Faktycznie wokół targowiska jest okropny bałagan - pełno śmieci, pozostawione stare meble, pełno butelek i puszek. Wygląda to strasznie.

Targowisko odstrasza, a nie przyciąga klientów

Targowisko przy ul. Owocowej to miejsce wręcz kultowe w Zielonej Górze. Tu można kupić świeże warzywa, mięso, chemię, czy odzież prosto z Chin. Można porozmawiać, potargować się. Jest jeden problem, to miejsce nie zmieniło się od 20 lat. Zardzewiały budy, dziurawe drogi, wąskie uliczki. Handlarze marzą też o parkingu. Mówią, że klientów byłoby więcej, gdyby mieli gdzie parkować.

- Obecne targowisko nie spełnia żadnych współczesnych norm - mówi klientka bazaru - Tak można było handlować w lat 90. ubiegłego wieku, ale nie dziś. Poza tym ciągle są problemy z zaparkowaniem samochodu. To też odstrasza część osób, które chciałyby kupić świeże warzywa, owoce czy inne towary.

Mamy związane ręce, przyznaje prezes

Właścicielem targowiska jest spółdzielnia Społem. - Wiem, że to nie jest nasza chluba i nie mamy czym się chwalić - mówi Ewa Bąkowska, prezes zielonogórskiej spółdzielni Społem.

- Problem jest jednak bardziej złożony. Na pewno wiele zależy od drogi, która w planie zagospodarowania przestrzennego wiedzie przez środek targowiska. Zwróciliśmy się do miasta o wykreślenie jej z planu, bo wtedy do dyspozycji mamy 9 tys. m kw., a z drogą 6. Gdy otrzymamy decyzję miasta, będziemy mogli przystąpić do koncepcji przebudowy targowiska - tłumaczy Bąkowska. - Na razie mamy związane ręce, co nie oznacza, że nic nie robimy w sprawie targowiska. Na bieżąco remontujemy kioski, ogrodzenie, niedawno naprawialiśmy instalację elektryczną i wykonaliśmy wiele kosmetycznych prac - kończy prezes.

Miasto chce wybudować nowe targowisko

Niespełna dwa lata temu głośno było o nowej lokalizacji targowiska. Na łamach „Gazety Lubuskiej” Dariusz Lesicki, wiceprezydent Zielonej Góry, deklarował, że miasto od dawna chce rozwiązać problem targowiska. Magistrat nie jest właścicielem tego przy ul. Owocowej. Rozmowy z nim nie przynoszą skutków. Poza tym nie można już tego terenu powiększyć, wybudować parkingu. - Dlatego myślimy o nowej lokalizacji i miejskiej inwestycji - przyznawał wiceprezydent. - Targowisko musi jednak powstać w miejscu, które będzie w centrum i będzie dobrze skomunikowane z innymi częściami miasta. Cały czas szukamy takiej lokalizacji. Wydaje się nam, że najbardziej spełniałby wszystkie oczekiwania teren przy ul. Działkowej - po wywłaszczeniu działkowców. Niestety do tej pory nic w tej sprawie nie zrobiono.

- Co do bałaganu wokół targowiska to nie jest nasz problem, teren należy do miasta oraz do osób prywatnych - stwierdza Bąkowska, prezes Społem.

W urzędzie otrzymaliśmy zapewnienie, że teren zostanie posprzątany.
- Tu jest jedno wielkie śmietnisko - skarżą się mieszkańcy z bloków usytuowanych przy targowisku. Mają na ten temat dużo do powiedzenia. - Po dniu handlowym śmieci zalegają wszędzie - żali się pani Irena. Starszy mężczyzna dodaje - Mieszkam tu 35 lat, ale takiego bałaganu nie pamiętam. Przecież to jest centrum, obok mamy hotel. Goście przyjeżdżają i widzą śmietnisko, to jest wstyd dla miasta.

Nasi rozmówcy skarżą się również na kupujących. - Parkują, gdzie się da, zastawiają nam podjazdy, zajmują miejsca parkingowe. Nie mam nawet jak z wnuczką wyjść na spacer - żali się mieszkaniec.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Targowisko przy Owocowej. Wstyd miasta - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto