Wybory Miss Mokrej Głowy i inne atrakcje zielonogórskiego Dnia Urodzin druha Kornela Makuszyńskiego

Zaproszenia na Urodziny druha Kornela rozchodziły się jak świeże bułeczki. Ale u dołu, małymi czcionkami był warunek wejścia na „pokoje" w których będą się odbywały się poszczególne części wieloczłonowej imprezy. Ten warunek to zrobienie własnymi siłami (albo swoich wnucząt) KOTYLIONU urodzinowego w którym ma dominować AKCENT (wariantowo) związany graficznie z: a/ Kornelem Makuszyńskim; b/ szczepem Makusynów; c/ zielonogórskim bachusikiem z Placu Makusynów; d/ koziołkiem Matołkiem z Pacanowa; e/ wzorcowym poczuciem humoru Zielonogórzan.
Zielonogórski „Serial Imprez Kornel'ianskich" zaczął się w południe dnia 8 stycznia 2013 r. To oficjalna data urodzin Kornela Makuszyńskiego. Jako dziecię zakwilił a połowa mieszkańców miasta Stryj ucieszyła się z tego powodu.
W sali dębowej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. C. Norwida, już w południe rozpoczęto wyświetlanie filmu „O dwóch takich co ukradli księżyc" zekranizowanego (w 1962r) przez Jana Batorego wg. książki napisanej przez Kornela Makuszyńskiego w 1928 roku.
I tu pierwsza niespodzianka. Brat dziadka znanego zielonogórskiego filmowca (nazwisko znane redakcji) przybył aby opowiedzieć o kłopotach wychowawczych z młodocianymi aktorami grającymi parę bliźniaków w tym filmie. Opowiedział kilka anegdot popartych fotografiami wykonywanymi prywatnym aparatem marki „Smiena".
Sala wypełniona czterema pokoleniami Zielonogórzan. Wodzirej, dawny członek cyrku „Cudaki"(nazwisko utajnione na podstawie ustawy o ochronie godności osobistej) usiłuje przekrzyczeć rozbawioną publiczność.
Właśnie weszły gimnazjalistki które uczestniczą w konkursie na „Pannę z mokrą głową".
Ale na scenę wchodzi znany profesor nauk astronomicznych, który w krótkim (zaledwie 15 minut) wykładzie objaśni zasady nazywania obiektów kosmicznych. Od kilkudziesięciu już lat Światowa Agencja Kosmiczna nie chce uznać polskiej propozycji aby jasną stronę księżyca uznać jako odkrycie Kornela Makuszyńskiego a ciemną stronę księżyca dedykować „Bliźniakom z Żoliboża".Podobno problem jest we francuskim brzmieniu nazwy warszawskiego osiedla gdzie wychowywali się wybitnie utalentowani aktorzy.
Głosy z sali podpowiadają aby sprawę skierować do Trybunału w Strasburgu.
Wodzirej dziękuje profesorowi o światowej sławie i wywołuje na scenę kandydatki do konkursu estetycznego. Gimnazjalistki, (głównie blondynki) są sprawdzane czy w pracowicie upinanych fryzurach nie mają elementów metalicznych. Metalowe ozdoby mogą stwarzać zagrożenie poparzeniem przy gwałtownym suszeniu włosów konwencjonalnymi suszarkami ultradźwiękowymi.
Do zawodów zakwalifikowało się 14 panienek a wśród nich dwie Gorzowianki i jedna Witniczanka.
Kolejno, panny jeszcze z suchą głową są fotografowane a potem nad miednicą polewane „kubłem chłodnej wody". Panna z mokrą głową musi przespacerować wybiegiem aby być oceniona przez jury złożone z ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i znanego fotografa odrzańskiego z Nowej Soli.
Nie podajemy danych o panie z najbardziej mokrą głową albowiem sponsor tej imprezy zastrzegł sobie prawo pierwszeństwa w opublikowaniu wyników.
Panienki z mokrymi głowami schodzą aby po zebraniu gratulacji poddać się zbiorowemu suszeniu blond główek.
Po krótkiej przerwie na estradę kolejno są zapraszani uczniowie pierwszych klas gimnazjalnych by w dwuminutowych zeznaniach udowodnili, że są godni tytułu „Szatan z siódmej klasy"
Głównym jurorem jest emerytowana nauczycielka pani Stefania, która miała przyjemność gościć w swojej klasie pana Kornela Makuszyńskiego, w czasie Jego wizyty na „Winobraniu'1951"
Słynny, MM-kowy fotograf Tomasz D. staje w drzwiach, aby wyłapywać co bardziej wesołe twarze a my przerywamy relację albowiem przybyła delegacja sąsiedniej gminy Świdnica.
Niebawem ciąg dalszy.