Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory Samorządowe 2018: Wyniki sondażu "GL". Na kogo zagłosowaliby mieszkańcy? Czy ktoś może zagrozić Kubickiemu w wyborach?

Maciej Dobrowolski
Kto zostanie prezydentem Zielonej Górze?
Kto zostanie prezydentem Zielonej Górze? Mariusz Kapała
Janusz Kubicki jest zdecydowanym faworytem w wyścigu o fotel prezydenta Zielonej Góry. Czy obecny włodarz miasta z poparciem rzędu 50,5 proc. może czuć się pewnie? Jego rywale twierdzą, że w II turze zdarzyć się może wszystko...

Janusz Kubicki jest zdecydowanym faworytem w wyścigu o fotel prezydenta Zielonej Góry. Czy obecny włodarz miasta z poparciem rzędu 50,5 proc. może czuć się pewnie? Jego rywale twierdzą, że w II turze zdarzyć się może wszystko...

W ostatnich dniach redakcja Gazety Lubuskiej przeprowadziła sondaż wyborczy dotyczący kandydatów na prezydenta Zielonej Góry. Mieszkańcy z różnych grup wiekowych deklarowali, na kogo oddaliby głos, gdyby wybory odbyły się już dziś. Jak kształtują się preferencje wyborcze zielonogórzan?

Pierwsze miejsce z wynikiem 50,5 proc. zajął prezydent Janusz Kubicki (KWW Janusz Kubicki Bezpartyjni). Oznacza to, że poparcie dla obecnego włodarza miasta wciąż balansuje na granicy drugiej tury wyborczej. Wśród osób popierających J. Kubickiego jest więcej kobiet (53,2 proc.) w stosunku do mężczyzn (46,8 proc.). Co ciekawe, prezydent otrzymał aż 57,1 proc. wszystkich głosów w grupie wiekowej 45-59 lat.

- Przyjmuję te wyniki z pokorą. Najważniejszy sondaż odbędzie się w dniu wyborów. Jeszcze dużo pracy przed mną, aby dojść do 100 proc. poparcia - mówi Janusz Kubicki. I jednocześnie przypomina, że gdy startował po raz pierwszy w wyborach, początkowe sondaże dawały mu jedynie 4 proc. - Wierzę, że mieszkańcy doceniają moją dotychczasową pracę. Życzyłbym wszystkim politykom, aby po 12 latach rządów posiadali ponad 50 proc. poparcia. To bardzo duży kapitał społeczny! Ale na rzecz mieszkańców musimy pracować każdego dnia - twierdzi obecny włodarz miasta.

Druga lokata w wyborach przypadła ex aequo Anicie Kucharskiej - Dziedzic (Ruch Miejski Zielona Góra) oraz Tomaszowi Nesterowiczowi (SLD). Oboje kandydatów zgromadziło po 14 proc. głosów.

- Jestem wzruszona i wdzięczna za zaufanie - mówi A. Kucharska - Dziedzic. - Myślę, że nie odebrałam głosu żadnemu z kontrkandydatów, że głos w sondażu oddali na mnie ci wszyscy zielonogórzanie, którzy przez ostatnie lata uważali, że w tym dosłownie i w przenośni zabetonowanym mieście nic się nie zmieni i nie ma sensu iść do wyborów. Zniechęcała ich karuzela tych samych nazwisk zmieniających ewentualnie ugrupowania partyjne. Głos ludzi nie był słyszalny - przekonuje.

Na Anitę Kucharską - Dziedzic głosowałoby jedynie 30,8 proc. mężczyzn i aż 69,2 proc. kobiet. To bardzo duża różnica. Kandydatka Ruchu Miejskiego największe poparcie zdobyła w grupie wiekowej 30-44 lata, gdzie zgromadziła 21,8 proc. głosów.

Tymczasem na Tomasza Nesterowicza w większym stopniu stawiają mężczyźni (57,7 proc.) niż panie (42,3 proc.). Jego poparcie w grupach wiekowych rozkłada się w miarę równomiernie, ale kandydat SLD najwięcej głosów zebrałby w przedziale 30-44 lata (18,2 proc.)

- Spokojnie podchodzę do wyników sondaży, dobre nie powodują u mnie euforii, słabsze wyniki nie załamują mnie. Robię swoje, przekonuję mieszkańców do mojego programu. Jedynym miarodajnym sondażem będzie ten przy urnach wyborczych - tłumaczy polityk Sojuszu. - Wybory to jest wyścig. Ważne, kto jako pierwszy przybiegnie na mecie. Myślę, że Zielona Góra zasługuje na to, żeby odbyła się II tura wyborów prezydenckich. Wtedy może zdarzyć się wszystko. Liczę, że będę miał szansę powalczyć o zwycięstwo.

Na kolejnych miejscach w naszym sondażu znalazł się Piotr Barczak z Prawa i Sprawiedliwości (10,2 proc.), Sławomir Kotylak, którego popiera koalicja Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej (7,5 proc.) oraz Olimpia Tomczyk-Iwko z Kukiz’15 (3,8 proc.).

Jak wyniki komentuje dr hab. Łukasz Młyńczyk, prof. UZ, zastępca dyrektora Instytutu Politologii? - Sondaż w Zielonej Górze przynosi wcale nieoczywiste wyniki, choć mieszczą się one w ogólnopolskiej tendencji, według której reprezentowanie dwóch największych komitetów partyjnych, PiS i Koalicji Obywatelskiej, nie gwarantuje wcale przewagi na starcie kampanii. Zwłaszcza, kiedy mamy do czynienia z miastami zarządzanymi przez „kilkukadencyjnych” prezydentów - uważa dr hab. Młyńczyk. Jego zdaniem kandydaci PiS i Koalicji Obywatelskiej (PO i Nowoczesna) choć nie są zupełnie anonimowi, to trudno o nich mówić jako „głośnych nazwiskach”, które aktywnie uczestniczyły w życiu miasta.

- Z kolei można tak opisać aktywność Anity Kucharskiej-Dziedzic czy Tomasza Nesterowicza, reprezentujących lewicowo-liberalną wizję rzeczywistości. Ich działania, niezależnie od samej oceny, są dużo wyraźniej dostrzegane, co może przekładać się na ten niezły wstępny wynik sondażu - twierdzi nasz ekspert. - Na koniec urzędujący prezydent. Jego wynik jest o tyle interesujący, że można było się zastanawiać, na ile ostatnie lata kadencji obniżyły popularność Janusza Kubickiego w stopniu pozwalającym wierzyć w drugą turę wyborów w Zielonej Górze. Szanse jak widać są, ale póki co niewielkie, ponieważ mamy jednak zbyt duże rozbicie wśród kandydatów, na czym zyskuje obóz prezydenta - przekonuje.

Czytaj też: Wybory Samorządowe 2018 Zielona Góra: Komitety odkrywają karty: chwalą swoich kandydatów i liczą, że przekonają wyborców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto