Wydzierali tajemnice ziemi Środkowego Nadodrza

Przed Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze przygotowana jest płyta pamiątkowa. Fizycznie jest, ale jeszcze nie nastąpiło jej oficjalne odsłonięcie. Będzie jedenastą w ciągu wzdłuż budynku zielonogórskiego muzeum.
Nazwiska, które na niej widnieją skłaniają do przypomnienia wielkich uczonych. Dokonania Adama Kołodziejskiego, który stworzył Muzeum Środkowego Nadodrza w podzielonogórskiej Świdnicy, Edwarda Dąbrowskiego – nestora zielonogórskich archeologów i Andrzeja Marcinkiana, który odszedł jako ostatni z wielkiej trójki były tak wielkie, że powstało pojęcie Lubuskiego Ośrodka Archeologicznego. Wydzierali ziemi tajemnice kultury łużyckiej skrywane przez tysiące lat. Gdzie ich noga stanęła, a łopata wbiła się w ziemię tam wyłaniały się tajemnice. Jedna sensacyjnejsza od drugiej.
Starsze pokolenie pamięta publikacje chociażby w ''Gazecie Zielonogórskiej” z czasów powstawania Zagłębia Miedziowego kiedy w podgłogowskich Żukowicach dokonano wielkich odkryć. To był prawdziwy wyścig z czasem – zdążyć przed budowniczymi, a było coraz bardziej trudno z uwagi na mnogość odkrywanych dóbr sprzed tysięcy lat. Żukowice stały się wówczas sławne w kraju.

Jeszcze większą sensacją przyniosły odkrycia w Wicinie koło Jasienia. Osada, której tajemnicę zapewne nigdy nie poznamy – życie zamarło w pełni rozkwitu, mieszkańcy zniknęli. Takich miejsc na kuli ziemskiej jest kilka. Wicina też się do tego niewyjaśnionego zalicza.

Lubuscy uczeni pozostawili po sobie wiele publikacji. Nie wszystkie są napisane językiem łatwym i przystępnym. Ale jedna książka wyróżnia się szczególnie i każdy, kto interesuje się archeologią i dziejami Środkowego Nadodrza sprzed 3 tysiącami lat, nie będzie rozczarowany kiedy po nią sięgnie.
Polecam wydawnictwo zielonogórskiego wydawnictwa ProLibris Tajemnice naszej ziemi. Wywiad - rzeka Alfreda Siateckiego z doktorem Andrzejem Marcinkianem.

Płyta poświęcona uczonym będzie dziesiątą w ciągu wzdłuż budynku zielonogórskiego muzeum, tuż obok dedykowanej Edwardowi Dąbrowskiemu.

* * *
O pamiątkowych płytach przy MZL można też przeczytać w materiale Wzdłuż budynku Muzeum Ziemi Lubuskiej...
Jednak najlepiej warto udać się na spacer i przyjrzeć się temu co mamy pod nogami.