Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZAKRĘCENI W LEWO: Piotr Protasiewicz wśród starszych panów? To jakaś kpina

Cezary Konarski
Piotr Protasiewicz, żużlowiec Stelmetu Falubazu Zielona Góra, wciąż jest w wysokiej formie.
Piotr Protasiewicz, żużlowiec Stelmetu Falubazu Zielona Góra, wciąż jest w wysokiej formie. Cezary Konarski
Ekstraliga żużlowa rozpoczęła rozgrywki z mocnym przytupem. Mecze piątkowe wcale nie zniechęciły kibiców do wypełnienia stadionów. 15 tysięcy ludzi w Częstochowie, prawie tyle samo w Zielonej Górze, to dowód na to, że fani speedway’a wciąż bardziej na żywo wolą oglądać wyścigi, niż przed ekranami telewizorów.

W niedzielę na leszczyńskim „Smoku” zasiadło 16 tysięcy kibiców. Mniej – bo „tylko” 10 tysięcy – obejrzało inaugurację w Lublinie. Byłoby dużo więcej, ale stadion Motoru nie jest z gumy. Na każdym z obiektów ze zwycięstw cieszyli się miejscowi. Pewnie z wielką ulgą odetchnął trener Falubazu Zielona Góra Adam Skórnicki, bo po fatalnym dla jego zespołu ubiegłorocznym sezonie, bardzo potrzebował udanego wejścia w nowe rozgrywki. Szkoda, że radość ze zwycięstwa nad Toruniem popsuli mu złodzieje, którzy w piątkowy wieczór wdarli się do jego domu. Czy ukradli coś cennego? „Skóra” już na to pytanie odpowiedział: - To, co dla mnie najbardziej cenne miałem akurat wtedy poza domem, bo rodziny na szczęście w nim nie było.

ZOBACZ TEŻ: Żużlowcy Falubazu nokautują Toruń w ostatnich wyścigach

Przed pierwszą kolejką liczyłem na to, że będą miał okazję „odtrąbić” pierwsze od 21 lat ekstraligowe zwycięstwo GKM-u Grudziądz na wyjeździe. „Gołębiom” w Lublinie już na początku meczu – po kontuzji Andreasa Jonssona - wygraną podano na tacy. Grudziądzanie spisali się jednak – tak to ujął ich trener – kompromitująco. Pamiętacie, jak świetnie w gorzowskim Memoriale Edwarda Jancarza ścigał się Przemysław Pawlicki? W finale imprezy nie dał szans miejscowemu liderowi Bartoszowi Zmarzlikowi. A tydzień później nie radził sobie z lubelskimi juniorami. Spośród sześciu startów, tylko w jednym wyprzedził rywala. Jak tu zrozumieć żużel?

POLECAMY:Czy tor Falubazu nie będzie już nudny, a nareszcie powtarzalny?

Ciężko zrozumieć też pomysł, na jaki wpadł Andrzej Witkowski, przewodniczący rady nadzorczej PGE Ekstraligi, a kiedyś długoletni prezes Polskiego Związku Motorowego. Zaproponował, by w lidze wprowadzić limit wiekowy i od przyszłego roku zamknąć rozgrywki dla zawodników, którzy skończyli 45 lat. Pan Witkowski uznał, że zbyt długo ścigający się zawodnicy to antyreklama żużla. - Powinien kojarzyć się z młodością i odwagą, a nie starszymi panami – stwierdził działacz. Ciekawe, czy powtórzyłby to w twarz ikonie Falubazu - Piotrowi Protasiewiczowi (rocznik 1975) – któremu młodzieńczej werwy, a już na pewno odwagi, nie brakuje. Formy fizycznej, zadziorności i przebojowości na torze "Protasowi" może pozazdrościć wielu dużo młodszych żużlowców. Po co Witkowski, człowiek tzw. starej daty, w ten sposób się ośmiesza?

OBEJRZYJ pierwszą w sezonie 2019 oprawę kibiców Falubazu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: ZAKRĘCENI W LEWO: Piotr Protasiewicz wśród starszych panów? To jakaś kpina - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto