MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

King jest nagi... W hali CRS króluje Stelmet Enea BC Zielona Góra. Kolejny wielki mecz koszykarzy Żana Tabaka w ekstraklasie [ZDJĘCIA]

Redakcja
Stelmet Enea BC Zielona Góra - King Szczecin 108:85
Stelmet Enea BC Zielona Góra - King Szczecin 108:85 Mariusz Kapała / GL
Stelmet Enea BC Zielona Góra kontynuuje zwycięską passę. We wtorek, 19 listopada, wygrał szósty z rzędu mecz w ekstraklasie koszykarzy, bezlitośnie rozprawiając się z Kingiem Szczecin 108:85.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - King Szczecin 108:85 (24:16, 29:22, 30:22, 25:25)

Stelmet Enea BC: Zyskowski 17 (1), Meier 16 (2), Radić 15 (1), Thomasson 12 (1), Hakanson 3 (1) oraz Gordon 14, Zamojski 13 (3), Ponitka 9, Koszarek 6, Traczyk 3 (1), Góreńczyk 0, Mąkowski 0.

King: Melvin 14 (2), Kikowski 13 (1), McCauley 12, Mustapić 6, Ware 5 (1) oraz Davis 14 (3), Bartosz 9 (1), Kuchark 4, Łapeta 4, Wilczek 4.

Sędziowali: Michał Chrakowiecki, Michał Sosin i Tomasz Langowski.
Widzów 2363.

Spotkały się dwie drużyny o może i zbliżonym bilansie (Stelmet Enea BC - 6 zwycięstw i 2 porażki; King - 5 i 3), ale to zielonogórzanie byli stawiani w roli faworytów, bo w ekstraklasie mogli się pochwalić serią pięciu wygranych. Z kolei szczecinianie w ostatnim czasie obniżyli loty i dwa razy z rzędu zeszli z parkietu pokonani.

Tymczasem w pierwszej kwarcie Stelmet nie od razu złapał właściwy rytm. Szwankowała zwłaszcza skuteczność rzutów z gry. Na nasze szczęście, King też nie prezentował nic specjalnego, więc nie odskoczył na więcej niż 5 punktów (7:12 po trójce Clevelanda Melvina w 4 min). Ben McCauley, który na początku łatwo radził sobie z Ivicą Radiciem, szybko został „spacyfikowany”. W połowie kwarty zielonogórzanie chyba już złapali to, o co chodzi trenerowi Žanowi Tabakowi, bo w 8 min, po trafieniu Drewa Gordona, prowadzili 20:14.

W drugiej odsłonie okazało się, że goście ze Szczecina raczej nie będą równorzędnym rywalem dla Stelmetu. Gospodarze „odjeżdżali” w tempie błyskawicznym i w 15 min, po trzech celnych rzutach wolnych Łukasza Koszarka, zrobiło się 43:23. Gdyby nie lekkie rozprężenie i chwilowa niefrasobliwość w kolejnych minutach, przewaga na półmetku pewnie byłyby wyższa niż 15-punktowa.

Spoglądając na statystyki po dwóch kwartach, można było zauważyć, że zielonogórzanie zdecydowanie celniej rzucali za dwa (15/22 i 68,2 proc. skuteczności - 11/25 i 44 proc.), lepiej zbierali (24:11), lepiej dzielili się piłką (17:11 w asystach). Uwagę zwracał dorobek Tony’ego Meiera - 16 punktów.

Klucze do zwycięstwa się nie zmieniają, bo najważniejsza jest obrona, zatrzymanie przeważnie dwóch zawodników, którzy są najważniejszymi punktami tych drużyn, i to się udało.

W trzeciej kwarcie Stelmet popisał się serią 16:0 i w 24 min, po akcji Marcela Ponitki, prowadzenie osiągnęło rekordowe rozmiary 70:42. Chwilę wcześniej kibice ryknęli z radości i podziwu zarazem, gdy Gordon potężnym wsadem umieścił piłkę w koszu po niecelnym rzucie Meiera. Rywale nie mieli już żadnych atutów. King był nagi...

Setka „pękła” w 38 min, po celnym rzucie wolnym Koszarka, wykonywanym po przewinieniu technicznym McCauley’a. Trener Tabak dał szansę wszystkim swoim koszykarzom, w końcówce nie tylko Kacprom: Mąkowskiemu i Traczykowi, ale także Miłoszowi Góreńczykowi. Warto zaznaczyć, że Stelmet grał do końca, wynik meczu ustalił Radić, trafiając za trzy równo z ostatnią syreną.

- Klucze do zwycięstwa się nie zmieniają, bo najważniejsza jest obrona, zatrzymanie przeważnie dwóch zawodników, którzy są najważniejszymi punktami tych drużyn, i to się udało - ocenił Ponitka, mając na myśli Dustina Ware’a i Pawła Kikowskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto