Po 20 latach na speedrowerowych torach Paweł Kokot zakończył karierę
2015-10-18 10:30:41
Speedrower nie jest tak spektakularną dyscypliną jak speedway, zawodnicy nie są tak popularni jak żużlowcy. Jednak 20 lat jazdy rowerem na małym owalu budzi szacunek. Tyle lat ścigał się Paweł Kokot z Zielonogórskiego Klubu Speedrowerowego.
Kiedy speedrower zaistniał na poważnie w Zielonej Górze, był w grupie pierwszych, którzy się zapisali. Ścigano się najpierw na piaszczystym torze na murawie stadionu żużlowego, później był tor na tzw. ,,górce” od strony biletowych kas. Zawodnicy doczekali się z czasem obiektu z prawdziwego zdarzenia, przy ulicy Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Przez ten czas przez klub przewinęło się wielu zawodników, ale Paweł Kokot był cały czas. W klubie, na torze, z coraz młodszymi zawodnikami, których też szkolił. Do 10 października br.
W tym dniu pojechał ostatnie okrążenie. Rundę pożegnalną odbył z uczestnikami XVI Indywidualnych Mistrzostw Zielonej Góry i najmłodszymi â do 10 lat - walczącymi o tytuł. Skandowali Pa-weł! Pa-weł! Pa-weł Ko-kot! I bili brawa.
Młodym zawodnikom nie udawało się ukryć wzruszenia , mimo że wiedzieli o decyzji zakończenia kariery starszego kolegi i trenera. Na twarzy Pawła Kokota emocje były również widoczne.
Najmłodsi, 8-10-latkowie pytali się czy będą mieli trenera, który będzie z nimi tyle razy w tygodniu i miał dla nich czas.. Odpowiedzi nie było...
Pożegnania mogą być radosne, ale pożegnanie Pawła Kokota takim nie było. Definitywnie zsiadł z roweru, ale ze sportem nie zrywa. Będzie można go oglądać na biegowych trasach.
Kiedy speedrower zaistniał na poważnie w Zielonej Górze, był w grupie pierwszych, którzy się zapisali. Ścigano się najpierw na piaszczystym torze na murawie stadionu żużlowego, później był tor na tzw. ,,górce” od strony biletowych kas. Zawodnicy doczekali się z czasem obiektu z prawdziwego zdarzenia, przy ulicy Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Przez ten czas przez klub przewinęło się wielu zawodników, ale Paweł Kokot był cały czas. W klubie, na torze, z coraz młodszymi zawodnikami, których też szkolił. Do 10 października br.
W tym dniu pojechał ostatnie okrążenie. Rundę pożegnalną odbył z uczestnikami XVI Indywidualnych Mistrzostw Zielonej Góry i najmłodszymi â do 10 lat - walczącymi o tytuł. Skandowali Pa-weł! Pa-weł! Pa-weł Ko-kot! I bili brawa.
Młodym zawodnikom nie udawało się ukryć wzruszenia , mimo że wiedzieli o decyzji zakończenia kariery starszego kolegi i trenera. Na twarzy Pawła Kokota emocje były również widoczne.
Najmłodsi, 8-10-latkowie pytali się czy będą mieli trenera, który będzie z nimi tyle razy w tygodniu i miał dla nich czas.. Odpowiedzi nie było...
Pożegnania mogą być radosne, ale pożegnanie Pawła Kokota takim nie było. Definitywnie zsiadł z roweru, ale ze sportem nie zrywa. Będzie można go oglądać na biegowych trasach.