Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa wystawa w pałacu w Zielonej Górze Starym Kisielinie. "Obrazy są relaksujące, nasycone światem i uważam, że nie wymagają tłumaczenia"

Wideo
od 16 lat
– Widzimy zachodzące słońce i czujemy jego ciepło. Oglądamy las i czujemy jego zapach. To osobliwa twórczość - mówi o obrazach Stanisława Przewłockiego Kamila Winkler z filii ZOK-u w Starym Kisielinie. Ekspozycję tworzą też ogromne dzieła Elwiry Przewłockiej-Choma.

Pałac w Starym Kisielinie. Wystawa malarska

Dwa pokolenia – jedna pasja to cykl wystaw malarskich organizowany przez filię Zielonogórskiego Ośrodka Kultury Pałac w Starym Kisielinie. Tym razem Maria Idzikowska i Kamila Winkler, organizatorki i inicjatorki wystaw zapraszają na eskpozycję malarstwa ojca i córki Stanisława Przewłockiego i Elwiry Przewłockiej-Choma.

– Od trzech lat staram się, żeby nasze wernisaże nie były w dosłownym znaczeniu, czyli lampka szampana, muzyczka i obrazy, ale żeby były to prawdziwe spotkania ze sztuką, podczas których możemy promować młodych artystów, także miejscowych – wyjaśnia M. Idzikowska. – Nie chodzi o to, aby ściągać artystów z Polski ściągać o wybitnych nazwiskach, ale również naszą rolą jest promowanie miejscowych artystów, także amatorów, oczywiście z jakąś drobną selekcją prac.

Bohaterowie aktualnej wystawy związani są z Wrocławiem, ale ich twórczość znana jest koneserom sztuki również poza granicami naszego kraju.

- Zobaczymy dużo pięknych akwareli i styl mieszany pani Elwiry. To obrazy, które warto zobaczyć, a nawet powiedziałabym doświadczyć, bo malarstwo Stanisława Przewłockiego jest takim malarstwem, które da się poczuć – wyjaśnia Kamila Winkler z Zielonogórskiego Ośrodka Kultury. – Widzimy zachodzące słońce i czujemy jego ciepło. Oglądamy las i czujemy jego zapach. To osobliwa twórczość.

Zobacz więcej zdjęć z wernisażu w galerii >>>

Nowa wystawa w pałacu w Zielonej Górze Starym Kisielinie. "O...

Malarstwo. Prace Stanisława Przewłockiego i Elwiry Przewłockiej-Choma

Prace ojca to głównie akwarele, które pomimo małych rozmiarów wymagają ogromnej pracy i dużego doświadczenia malarskiego.

– Cenię akwarelę, jest to jedna z najtrudniejszych technik – potwierdza S. Przewłocki. – Jeśli chodzi o moje prace, one nie są typu „co autor chciał przez to powiedzieć”. Jeśli ktoś ma pewną dozę wrażliwości, to wie o co chodzi. Są relaksujące, nasycone światem i uważam, że nie wymagają wyjaśnień i tłumaczenia. Jest ich kilkadziesiąt. Są mniej lub bardziej komunikatywne.

Prace córki, to ogromne akrylowe obrazy, w których artystka zawarła mnóstwo misternie odsadzonych szczegółów.

– Czuję wewnętrzną więź z twórczością ojca. Wychowywałam się w nie w jego cieniu, ale w aurze twórczości od najmłodszych lat – mówi E. Przewłocka-Choma. – Jestem tym malarstwem przesiąknięta. Od akwareli odeszłam, dlatego, że nie czuję się w niej dobrze. To technika bardzo trudna i wymagająca. Wymaga przede wszystkim szybkości, a ja jestem osobą, która woli medytować przy obrazie, więc skupiłam się na obrazach olejnych, akrylowych z dużą dozą elementów misternych. Można przysiąść, pomedytować przy obrazie i to mnie kręci.

Wystawa. Prace na sprzedaż

Dla tych, którzy mają możliwość i chęć inwestowania w sztukę ważna informacja. Istnieje możliwość zakupu prac zaprezentowanych na wystawie. Wystarczy sobie wybrać dzieło, które najbardziej przypadnie nam do gustu i zapłacić odpowiednią kwotę. Chyba, że obok pracy jest znaczek „uśmiechniętej buźki”, co oznacza, że ktoś już nas ubiegł. O szczegółowe informacje na ten temat należy zwrócić się do organizatorów.
Wystawa będzie czynna aż do Winobrania, kiedy to odbędzie się następny wernisaż.

Czytaj też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto