W Łagowskim Parku Krajobrazowym nie obowiązuje już strefa ciszy

Na okolicznych jeziorach to motorówki, narty wodne a tu tylko rowery wodne i ciche lenistwo ptaków i zwierząt.
Ale to niestety się skończyło bo pojawiła się motoparalotnia. Po południu regularnie, a szczególnie w weekendy lata nad Łagowem motoparalotnia wywołując taki hałas że w każdym miejscu Łagowa i w lesie nie słyszy się już nic tylko terkot motocyklowy nad głowami. I co najdziwniejsze, gdy przejeżdża motocykl ulicą, to słychać go tylko w promieniu 100 m, ale jak lata to "stworzenie" słychać je w promieniu kliku kilometrów, a nadlatując ma się wrażenie że zaraz wyląduje na głowie.

Pal licho ludzi, niech słuchają, ale jak odbierają to zwierzęta, gdy parę metrów nad wodą wesoło popisuje się i goni ptaki po jeziorze. Widziałem te popisy, widziałem też jakie zamieszanie wprowadza w życiu zwierząt leśnych, uciekające spłoszone sarny i mniejsza zwierzyna panicznie uciekająca przed ogromnym dla nich "ryczącym ptakiem".

Strefa ciszy to już przeszłość, potrafi ja swoim biznesem sparaliżować jeden człowiek.
Ale to nie koniec, od dwóch lat na jeziorze pojawiają się grupy kajakarskie, i bardzo dobrze, tylko dlaczego trenerzy muszą ich asekurować na kilku motorówkach spalinowych.
Nie ma gospodarza, ani gmina ani w administracji parku nikt nic na ten temat nie umie odpowiedzieć. Pani mówi, że nie ma przepisów na te "motoptaki", na jeziorze nikt nie pilnuje, policja przejeżdża, ale ma się wrażenie że spacerowo.

Widać gospodarzem staje się motoparalotnia, określiła sobie jak zwierze obszar władania i go konsekwentnie monitoruje, to ona zagląda wszędzie i głośno ogłasza swoje panowanie.

__________________________________________
Polscy motoparalotniarze:

wideo: Dzień Dobry TVN/x-news