O narty i deski snowboardowe trzeba dbać jak o samochód. Przed sezonem dobrze zrobi im mały lifting w serwisie.
Narciarze i snowboardziści już odkurzają swój sprzęt, bo ferie za pasem. Jeśli zapomnieli o jego przeglądzie po powrocie z poprzednich eskapad, to fatalnie. Deski mają porysowany ślizg i tępe krawędzie? To jeszcze nie powód, by kupować nowe. W Koninie przy ul. Zagórowskiej działa serwis narciarski, gdzie można uzupełnić ubytki w deskach, nasmarować je i naostrzyć, a także zamontować lub wyregulować wiązania.
- Gdy narty są ostre, skręcają kiedy chcemy i trzymają się na lodzie. Jak nie ma rys, lepiej się je prowadzi. Jazda jest wtedy bezpieczniejsza - mówi Jacek Tomiak z serwisu. - Najlepiej serwisować narty i deski zaraz po sezonie. Wtedy nie rdzewieją krawędzie i ślizg nie wysycha.
Nacieranie nart parafinową świeczką jest dobre tylko w polowych warunkach. W serwisie robi się to na gorąco, na profesjonalnej maszynie. Pełna usługa, a więc szlifowanie, smarowanie i ostrzenie nart kosztuje 50 zł, snowboardu - 80 zł.
Przy serwisie działa też wypożyczalnia sprzętu narciarskiego. Do wyboru narty od 120 do 200 cm, buty w różnych rozmiarach i kijki. Za komplet zapłacimy 20 zł za dobę. W górach ceny w wypożyczalniach dochodzą do 70 zł. Sprzęt można wcześniej zarezerwować. Spóźnialscy nie będą mieli już w czym wybierać.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?