Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

44-letnia Dzielna Mama, Anna Głuch nie żyje. Walczyła o każdy dzień, by jak najdłużej być z dziećmi

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Anna Głuch z Zielonej Góry z chorobą walczyła dzielnie cztery lata. Cieszył ją każdy dzień przeżyty z dziećmi
Anna Głuch z Zielonej Góry z chorobą walczyła dzielnie cztery lata. Cieszył ją każdy dzień przeżyty z dziećmi Rodzinne archiwum Anny Głuch
Dzielna Mama, Anna Głuch z Zielonej Góry, która walczyła z chorobą nowotworową, by - jak mówiła - podarować dzieciom jak najwięcej dni z mamą, odeszła. Rak okazał się silniejszy. Pani Ania nie tylko walczyła o każdą chwilę z rodziną, ale i pomagała innym potrzebującym osobom.

Anna Głuch od czterech lat dzielnie walczyła z chorobą. Chemioterapia, radykalna mastektomia lewej piersi i usunięcie licznych węzłów chłonnych, radioterapia… . Kolejne badania wykazały przerzuty do węzłów chłonnych, płuc, kości mostka i żeber. Natychmiast rozpoczęła kolejną uciążliwą chemię i immunoterapię, ale kolejne ścieżki leczenia sprawdzały się tylko na chwilę W październiku 2020 roku usłyszała kolejną diagnozę - przerzuty do mózgu. Wraz z nimi pojawiła się padaczka, nieprzewidziane utraty świadomości, okropne bóle głowy… Wykorzystała wszystkie możliwe ścieżki leczenia w Polsce. Szansą pozostał lek, który nie był do tej pory refundowany… I nawet to się udało dzięki interwencji posła Jerzego Materny pani Ania doczekała się refundacji.

Anna Głuch z Zielonej Góry z chorobą walczyła dzielnie cztery lata. Cieszył ją każdy dzień przeżyty z dziećmi
Anna Głuch z Zielonej Góry z chorobą walczyła dzielnie cztery lata. Cieszył ją każdy dzień przeżyty z dziećmi Rodzinne archiwum Anny Głuch

Anna Głuch mówiła: walczę dla swoich dzieci

O Annie Głuch pisaliśmy na naszych łamach kilka razy. Była bardzo wdzięczna, kiedy prosiliśmy w jej imieniu o pomoc. Zbiórka na nierefundowany lek prowadzona przez fundacje Siepomaga i Warto jest pomagać przyniosła efekt. Potem nie trzeba już było ponosić takich kosztów (koszt jednej dawki to 40 tys. zł - a lek trzeba brać przez rok).
- Walczę dla dzieci, bym mogła jak najdłużej być z nimi – podkreślała w rozmowie z nami pani Ania. – Teraz czuję, jakby znów wyszło dla mnie słońce. Choć po drugiej dawce leku konieczna była przerwa, ale jest już dobrze. Cieszę się, że inni chorzy będą mogli skorzystać z tej pomocy.
Anna Głuch mówiła o sobie, że jest zielonogórzanką z wyboru. Bo choć pochodzi z Lubina, to jednak młodzieńcze lata spędziła już w Zielonej Górze. Tu chodziła do Ekologicznego Liceum Ogólnokształcącego. Potem był krótki epizod we Wrocławiu za sprawą pracy i powrót do Zielonej Góry. I radość, bo przecież to dobre miejsce do życia.
Szczęśliwa mama i żona starała się czerpać z życia garściami i dawać z siebie jak najwięcej innym. Bo kto jak kto, ale pani Ania, lubiła pomagać innym i tego uczy swoje pociechy.

Anna Głuch z Zielonej Góry z chorobą walczyła dzielnie cztery lata. Cieszył ją każdy dzień przeżyty z dziećmi
Anna Głuch z Zielonej Góry z chorobą walczyła dzielnie cztery lata. Cieszył ją każdy dzień przeżyty z dziećmi Rodzinne archiwum Anny Głuch

Wyrazy współczucia dla rodziny

Rodzinne życie toczyło się spokojnie. Wszyscy myśleli już, jak uczcić 40. urodziny pani Ani. I nagle w październiku 2017 roku wszystko się zmieniło.
- Tuż przed urodzinami zachorowałam. Byłam przerażona. Myślałam przede wszystkim o dzieciach – opowiadała nam Anna Głuch. – Trudno było powstrzymać łzy, ale właśnie dla dzieci wzięłam w garść i rozpoczęłam leczenie.
Trwało ono cztery lata.
Rodzinie i bliskim Anny Głuch składamy wyrazy szczerego współczucia.

Zobacz też wideo: pomóżmy sześcioletniej Poli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto