Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

50 lat pracy artystycznej dyrektora Filharmonii Zielonogórskiej prof. Czesława Grabowskiego. Będzie jubileuszowy koncert!

Redakcja
Dyrygent i kompozytor prof. Czesław Grabowski urodził się w Sosnowcu. Od 1986 r. jest dyrektorem Filharmonii Zielonogórskiej. Dziś świętuje 50-lecie pracy artystycznej
Dyrygent i kompozytor prof. Czesław Grabowski urodził się w Sosnowcu. Od 1986 r. jest dyrektorem Filharmonii Zielonogórskiej. Dziś świętuje 50-lecie pracy artystycznej Zdzisław Haczek/Gazeta Lubuska
- Ja te 50 lat liczę bardzo dokładnie – mówi prof. Czesław Grabowski, który w piątek, 14 czerwca 2019 r. w Filharmonii Zielonogórskiej poprowadzi koncert z okazji jubileuszu swojej pracy artystycznej.

- To jest 50 lat mojej pracy etatowej – mówi prof. Czesław Grabowski, dyrektor Filharmonii Zielonogórskiej. – I te 50 lat rozpoczęło się w Operze Śląskiej – jako muzyk w orkiestrze, jako korepetytor. Wtedy myślałem, że całe życie będę pracował w operze – ponieważ jest to dla mnie ciągle coś nieprawdopodobnie pięknego, złożonego, barwnego, niesamowitego – tu śpiew, tu scenografia, tu tekst, tu tańce…

Największe zaskoczenie
- To jest moje największe zaskoczenie muzyczne w tych 50 latach, że ja nie zostałem dyrygentem operowym – przyznaje prof. Grabowski. – Wprawdzie kilka przedstawień w życiu prowadziłem, chyba dwa przestawienia „Halki”, „Madame Butterfly”, ale po prostu życie skierowało mnie na inne tory. A więc Akademia w Katowicach, a więc Zespół Pieśni i Tańca Śląsk, który dał mi naprawdę bardzo wiele. W tej chwili, po ponad 30 latach, znów jesteśmy w doskonałych układach.

Prof. Czesław Grabowski: - Przez te 50 lat poznałem chyba wszystkich najwybitniejszych artystów w Polsce. To wielkie szczęście.

Zespół Śląsk otworzył mnie emocjonalnie
- Wydaje się, że to jest zespół estradowy, który polega na efekcie scenicznym. Ale to właśnie Śląsk dał mi wyzwolenie się z emocji – podkreśla Czesław Grabowski. – Ja kończąc kompozycję byłem kompozytorem tak mądrym teoretycznie, że ja po prostu wstydziłem się własnych emocji, uważając, że to z mądrością muzyczną nie ma nic wspólnego. A tam, przez te dwa lata, które byłem w zespole, moja emocjonalność otworzyła się. Ja pisałem wtedy i dla Śląska, i dla siebie. Dla siebie - często do szuflady. A tam napisałem jakiś dobry taniec i patrzę – kilka tysięcy ludzi oklaskuje to! I wtedy ja zacząłem to wszystko wartościować.

33 lata w Zielonej Górze
- Później kilka lat pracowałem w filharmonii: wtedy to była Filharmonia Górnicza, dziś Filharmonia Zabrzańska. No i 33 lata tutaj – w Filharmonii Zielonogórskiej – wspomina dyrektor Grabowski. – Czyli jeśli chodzi o sprawy instytucjonalne, to tych instytucji było niewiele. Do tego jeszcze Akademia Muzyczna w Katowicach, Akademia Sztuki w Szczecinie… I tak te 50 lat się wypełniło – formą. Jeśli chodzi o treść, to trudno coś wybrać. Tyle było różnych wydarzeń muzycznych.

Wtedy pomniki, dziś przyjaciele
- Składając 10 lat temu wniosek o profesurę, musiałem to wszystko pozbierać. A teraz segregowałem papiery w domu i faktycznie, okazuje się, że byłem w przedziwnych sytuacjach muzycznych – mówi prof. Grabowski. – O każdym afiszu mógłbym opowiadać długo… niemuzycznie! Ale z kim się spotkałem, kto co powiedział… Niezwykle ważna sprawa. Przez te 50 lat poznałem chyba wszystkich najwybitniejszych artystów w Polsce. W tej chwili sobie uzmysłowiłem, że poznanie tych ludzi jest również moim wielkim szczęściem. Nigdy o tym nie myślałem, żeby grać z największymi. Kiedy miałem kilkanaście lat to były dla mnie pomniki, legendy. Kulka, Jakowicz… A w tej chwili jestem z tymi ludźmi zaprzyjaźniony. Z ludźmi, którzy są legendami polskiej kultury.

Czym jest muzyka?
- Nie powiem, że wszystkim. Coraz bardziej dostrzegam, że poza muzyką jest jeszcze literatura, sztuka, przyroda… – uśmiecha się Maestro Jubilat. - I z przerażeniem zauważam, że ta moja muzyka, którą na szczęście uprawiam, jest dla mnie ważna, ale jeszcze coś poza nią istnieje. Więc może to jest zadanie… na kolejne pięćdziesiąt lat?

Podczas piątkowego koncertu 14 czerwca 2019 r. o 19.00 z symfonikami zagrają niezwykle cenieni przez prof. Cz. Grabowskiego, soliści: Beata Bilińska (fortepian), Edward Zienkowski (skrzypce), Tomasz Strahl (wiolonczela).

Bilety wyprzedane, ale przed filharmonią będzie telebim z transmisją wydarzenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto