Każdego pasażera witali, każdego obdarowywali słodkościami - w piąstki, kapturki, małe torebki.
Dzieci śpiewały, mówiły wierszyki. Niemal wszystkie były cały rok grzeczne. Niektóre dopiero od kilku dni, a jedno tylko od rana - 6 grudnia.
Mikołaje obdarowywali, ale też coś dostali. Dziadek Mróz o nich pamiętał, znaczy dziadek o nazwisku Mróz.
Jeden dorosły podpytywał się jak można zostać świętym Mikołajem. Szansy długo nie dostanie - nie ma czerwonego wdzianka, brakuje mu co najmniej stu lat i nie ma dużej, siwej brody. Kto by uwierzył, że to Mikołaj?
Przez kilka godzin w zielonogórskim autobusie linii M była zabawa, że ho! ho! ho!
[śpiewają Maja i Jakub Sułtanowscy ze Studia piosenki Rezonas z Domu Harcerza]
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?