Nasza Czytelniczka poszła w poprzedni weekend na spacer z córką i psem w okolice Parku Linowego w zielonogórskiej Dolinie Gęśnika.
- Wszyscy tam chodzą na spacery - opowiada pani Magdalena. - Gdy wracałyśmy już do domu, w lasku tuż obok nas, zaczęło biec stado loch z małymi. W życiu nie widziałam tylu dzików. One biegły i biegły! Jak stado baranów.
Byłam święcie przekonana, że to są moje ostatnie chwile życia.
- A przecież locha dzika, która prowadzi małe, jest najbardziej niebezpiecznym zwierzęciem w lesie - mówi zielonogórzanka. - Ta locha stanęła 2-3 metry ode mnie. Wzięłam córkę i psa na ręce...
A locha zaczęła do mnie podchodzić i patrzeć się na mnie. Nie ruszyłam się ani o krok. Byłam pewna, że mnie zaatakuje.
Czytelniczka mówi, że bała się, iż jeśli jedna locha zaatakuje ją i jej córkę, to pozostałe dziki też się na nie rzucą. Gdy pies szczeknął, pierwsza locha zawróciła i wyszła... kolejna! W końcu całe stado oddaliło się od mieszkanki. Co gorsza kobieta nie miała się gdzie skryć, w pobliżu nikt też wtedy nie przechodził.
Na szczęście w końcu zwierzaki odeszły. Mieszkanka sprawę zgłosiła na policję.
Czytelniczka: W Dolinie Gęśnika potrzeba informacji, że często chodzą tędy dziki
Zielonogórzanka zauważa, że codziennie w okolicy zielonogórskiego Parku Linowego spaceruje mnóstwo ludzi. Ona do tej pory też wybierała się tutaj na spacery z psem. Teraz ten teren omija szerokim łukiem.
- Już tędy nie chodzę, po prostu bardzo się boję - mówi zielonogórzanka. - Nawet nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby ta locha nas zaatakowała. Naprawdę byłam przerażona, nie wiedziałam, co to zwierzę zrobi.
Mieszkanka zauważa, że w tym miejscu powinny się znaleźć stosowne informacje. By licznie spacerujący zielonogórzanie wiedzieli, że do takich sytuacji może tutaj dochodzić.
Jak się zachować, gdy na swojej drodze spotkamy dzika?
- Po prostu się oddalić - mówi Mariusz Rosik, leśnik, radny Koalicji Obywatelskiej. - Bez paniki, gwałtownych ruchów.
M. Rosik przypomina, że locha z małymi to dalej dzikie zwierzęta. Nie należy się do nich zbliżać, dokarmiać.
Radny Jacek Budziński (PiS) podkreśla zaś, że problem dzików występuje w wielu miejscach, w tym na os. Pomorskim. Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest pozostawianie śmieci nie w, ale przy altanach. Zwierzęta mają więc łatwy dostęp do pożywienia. To zachęca je do coraz śmielszego przemieszczania się po różnych rejonach miasta.
Sprawę dzików możemy zgłaszać służbom porządkowym
W ostatnim czasie zdarzało się, że policja i straż pożarna była wzywane do wypłoszenia dzików chociażby z terenu jednego z zielonogórskich parków.
Jak wyjaśnia nam podinsp. Małgorzata Stanisławska, z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze, w takiej sytuacji musimy uważać, bo locha z małymi może być bardzo niebezpieczna.
- Jeżeli je widzimy, to trzeba dzwonić na policję, ponieważ takie zwierzęta trzeba przepłoszyć w bezpieczne dla nich i dla nas miejsce - mówi M. Stanisławska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?