Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byłem

W.W.
W.W.
Część pierwsza

Przypadkiem znalazłem się wśród trzech osób nagrodzonych na FD W69. Los tak zrządził, a sierotka Marysia wybrała akurat moje „gnioty". Dość, że w wyznaczonym czasie znalazłem się w wyznaczonym miejscu. Odebrałem identyfikator, bilet i kamizelkę z napisem „FOTO", którą dumnie przez około 4 godziny nosiłem. Tak oto zostałem włączony w tryby maszynki pt. fotoreporter sportowy. Przynajmniej takie miałem złudzenie.
Ponieważ nie jestem znawcą i fanatykiem sportu żużlowego, a Ali Skowrońskiej udawać nie zamierzałem, ponadto to Falubaz sportowo pokpił sprawę w Toruniu, gdzie stracił 10 pkt, a 6 z nich frajersko (Falubaz -5, Toruń +5 = 10 pkt do odrobienia), dlatego moje emocje sportowe ustąpiły emocjom widowiskowym i socjologicznym. Toteż bardziej skupiłem się na takich tematach jak:
- fani duzi i mali,
- zawodnicy poza torem,
- sprawy techniczno-sportowe,
- fotoreporterzy,
- trochę sportu,
- zakończenie jakże smutne.
A więc fani duzi i mali. Dopiero z bliska przekonałem się jak potężne to zjawisko. Długo przed zawodami gromadzili się wokół stadionu, świetnie zorganizowani. Przez chwilę byłem wśród nich na parkingu przy nowym cmentarzu. Zajęci malowaniem i odnawianiem flagi o wymiarach 20x80 m, to uwaga aż 1600 m kw. Nie chcieli bym ich pokazywał, co z żalem uszanuję. Flagę wnosiło na stadion ponad 10 osób. Na stadionie zdominowali trybuny, które w czasie zawodów przybrały całkowicie zielony kolor. Zastanawiam się co ich „napędza": miłość do klubu, czy psychoza tłumu. Myślę, że jedno i drugie. Reagują bardzo emocjonalnie. Pomaga w tym dyrygent i tamtamowcy. Wszystko to odbieram bardzo sympatycznie z wyjątkiem wulgarnych zaśpiewów pod adresem torunian. Ci zresztą nie byli dłużni. Drugim negatywnym zjawiskiem, to zachowanie podczas uroczystości wręczenia brązowych medali zawodnikom gości. Gościnność zobowiązuje i szacunek dla przeciwnika, który był lepszy o ten jeden punkt. Trzeba pamiętać, że w tej rundzie jest tylko jeden mecz, ale w dwóch aktach... Szkoda, bo to zepsuło bardzo dobre wrażenie. I trzeba pamiętać, że będzie następny sezon, a zawody będą rozgrywane również na stadionach przeciwników.
Na tym tle kapitalne wrażenie zrobili najmłodsi fani. Ich spontaniczna i naturalna reakcja, fotogeniczność, pomysłowe i gustowne stroje – stwarzały wspaniały obraz. Ja mógłbym fotografować tylko tych małych. Żeby tylko nie przejęli tych niedobrych manier od dużych. Rodzice, którzy nie obawiają się przychodzić z maluchami, powinni o to zadbać. Dzisiaj żałuję, że tak mało czasu poświęciłem na ich obserwację. Brak doświadczenia. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Byłem - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto