Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Carina Gubin pokonała Wartę Gorzów i melduje się w lubuskim finale Pucharu Polski. Zagra z Czarnymi Żagań

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Wideo
od 16 lat
W środę (17 maja) na stadionie miejskim w Gubinie odbył się półfinał Pucharu Polski na szczeblu województwa lubuskiego. Carina Gubin zmierzyła się z Wartą Gorzów. Było sporo kontrowersji i potrzeba było dogrywki oraz fantastycznego gola Kacpra Laskowskiego, który dał Carinie awans do finału. O trofeum gubinianie stoczą rywalizację z IV-ligowymi Czarnymi Żagań, którzy niespodziewanie pokonali (2:1) Stilon Gorzów. Finał odbędzie się 8 czerwca w Lubsku.

Carina Gubin – Warta Gorzów - po dogrywce 1:0 (0:0)

  • Bramki: Laskowski (93)
  • Carina: Seweryn - Staszkowian (od 98 min. Tupaj), Płonka, Woźniak, Boksiński - Diduszko (od 120 min. Walczak), Kamon, Ryś (od 65 min. Borkowski) - Haraszkiewicz (od 111 min. Maliszewski), Więcek (od 65 min. Matuszewski), Laskowski (od 117 min. Passoni)
  • Warta: Wiśniewski - Siwiński, Gajda (od 45 min. Duda), Micek - Bielawski, Majerczyk (od 45 min. Burzyński), Jachno, Lazar (od 45 min. Gardzielewicz) - Stasiak (od 45 min. Marchel), Wawrzyniak (od 45 min. Ufir), Krauz
  • Żółte kartki: Kopernicki (trener), Diduszko, Borkowski - Krauz, Lazar

To był szalony mecz z dużą liczbą fizycznych pojedynków i... kontrowersji sędziowskich. Potrzebna była bramka w stylu "stadiony świata", aby rozstrzygnąć półfinałowy pojedynek między Cariną Gubin a Wartą Gorzów w Pucharze Polskim na szczeblu województwa lubuskiego.

Wyrównana pierwsza połowa, agresywna Warta

Półfinał odbył się na stadionie miejskim w Gubinie. Plan przyjezdnych na to spotkanie widać było od pierwszych minut. Gdy Carina grała na swojej połowie, to zawodnicy Warty podchodzili do wysokiego pressingu. Było to widać zwłaszcza, gdy gospodarze rozgrywali piłkę od własnej bramki. Gdy tylko Carinie udało się przedostać na połowę rywala, to gorzowianie bronili się kompaktowo i próbowali wyprowadzać kontrataki.

Goście grali bardzo agresywnie. Mecz był pełen fizycznych pojedynków, fauli, co niekoniecznie pasowało gubinianom, którzy próbowali grać piłką. To Carina częściej tworzyła zagrożenie pod bramką Warty.

W 15 minucie blisko był Przemysław Haraszkiewicz, ale piłka po jego strzale minęła słupek. Warta nie pozostawała dłużna. Po chwili w dobrej sytuacji znalazł się Wojciech Stasiak, który również nieznacznie spudłował. Podobnych sytuacji byłoby więcej, ale wychodząc z kontrami przyjezdni byli niedokładni. Pierwsza połowa była dość wyrównana i zakończyła się wynikiem 0:0.

Carina przeważała po przerwie. Należał się rzut karny?

Na początku drugiej połowy goście zagrozili bramce Tymoteusza Seweryna. Po ładnej akcji w dogodnej pozycji do strzału znalazł się Paweł Krauz, ale nieznacznie spudłował. Chwilę później odpowiedziała Carina. Po kombinacyjnej akcji P. Haraszkiewicz i Jakub Ryś rozegrali ładną dwójkową akcję, po której strzał oddał ten pierwszy. Był on jednak niecelny.

Carina przejęła kontrolę nad meczem w drugiej połowie. Piłkarze dużo rozgrywali pod bramką Warty i szybko odzyskiwali wybijane piłki, co skutkowało coraz groźniejszymi sytuacjami. Najpierw Dominik Więcek uderzył piłkę z woleja i zmusił Łukasza Wiśniewskiego w bramce Warty do interwencji.

Kilka minut później sędzia przyznał Carinie rzut wolny przed polem karnym. D. Więcek ponownie groźnie uderzył, ze strzałem poradził sobie golkiper gorzowian. Piłka wróciła jednak w pole karne Warty, na ok. 5. metrze przyjął ją Kacper Laskowski i mając przed sobą tylko bramkarza... poślizgnął się. Warta przez długi czas nie potrafiła się odgryźć. W 70 min. groźny strzał głową oddał P. Krauze, ale piłka uderzyła w boczną siatkę.

W końcówce wydawało się, że Carina rozstrzygnie półfinał w 90. minutach. Kacper Laskowski dośrodkował piłkę, która trafiła do Adama Borkowskiego, którego w ostatniej chwili zdołał zatrzymać bramkarz Ł. Wiśniewski. Gospodarze domagali się jednak rzutu karnego. Dopatrzyli się zagrania ręką w polu karnym przez obrońcę Warty. Sędzia jedenastki nie podyktował. Druga połowa również zakończyła się wynikiem 0:0 i potrzebna była dogrywka.

W dogrywce strzał życia i więcej kontrowersji

Carina Gubin już po kilku minutach dogrywki objęła prowadzenie za sprawą niesamowitego strzału Kacpra Laskowskiego. Napastnik gubińskiego zespołu uderzył z powietrza piłkę, która spadła w jego okolicy. Futbolówka w locie nabrała dużej rotacji, odkręcając się od bramki, ale wylądowała w samym okienku. Gol "stadiony świata"!

W dogrywce było jeszcze więcej kontrowersji. Warta dążyła do wyrównania i w jednej sytuacji była bardzo bliska. Nieporozumienie między obrońcą a bramkarzem Cariny wykorzystał jeden z napastników gości. Dopadł do piłki i wydawało się, że golkiper gubinian wpadł w zawodnika Warty. Gwizdek sędziego milczał. Później z kontrą wyszła Carina i wyglądało na to, że podcięty w polu karnym był Wiktor Maliszewski. Arbiter ponownie nie dopatrzył się przewinienia.

W końcówce mecz mógł zamknąć João Passoni, który miał idealną okazją, aby podwyższyć rezultat na 2:0. Dostał dobre dośrodkowanie i miał przed sobą tylko bramkarza, ale źle uderzył piłkę i ta wpadła w ręce Ł. Wiśniewskiego. Carina dowiozła jednak korzystny wynik do końca dogrywki i zagra w finale wojewódzkiego Pucharu Polski.

Carina zagra z Czarnymi Żagań w finale

- Mecz był bardzo trudny. Warta postawiła ciężkie warunki. Myślę, że z przebiegu całego meczu, to my zasłużyliśmy na zwycięstwo - mówił po meczu kapitan Cariny Gubin, Bartosz Woźniak.

- Było sporo kontrowersji. Wydaje mi się, że sędzia powinien podyktować dwa rzuty karne dla nas, jeden dla Warty. Nie zrobił tego, ale ostatecznie wynik to 1:0 dla nas i jesteśmy zadowoleni - zauważył B. Woźniak.

Finał Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim odbędzie się 8 czerwca na stadionie OSiR w Lubsku. Nie zagra w nim żadna drużyna z Gorzowa, ponieważ Carina wyeliminowała Wartę, a Czarni Żagań sensacyjnie wygrali ze Stilonem Gorzów.

- Może jesteśmy faworytami, ale rozgrywki pucharowe rządzą się swoimi prawami. Stilon jechał jako faworyt i przegrał - mówi kapitan Cariny. - Na pewno podejdziemy do tego spotkania z odpowiednim zaangażowaniem.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto