Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcą pomóc w tym trudnym czasie. Studenci medycyny i pielęgniarstwa z Uniwersytetu Zielonogórskiego zgłosili się na wolontariat do szpitala

Redakcja
Studentki pielęgniarstwa na Uniwersytecie Zielonogórskim: Katarzyna Szewczenko (z lewej) i Eliza Bierwiczonek podczas wolontariatu w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze.
Studentki pielęgniarstwa na Uniwersytecie Zielonogórskim: Katarzyna Szewczenko (z lewej) i Eliza Bierwiczonek podczas wolontariatu w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze. Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze
Studenci medycyny i pielęgniarstwa na Uniwersytecie Zielonogórskim zdecydowali się pomóc w ramach wolontariatu w Szpitalu Uniwersyteckim. Jak mówią, w obecnym czasie każda para dodatkowych rąk do pracy ma znaczenie. A my szanujemy ich za taką postawę.

W dobie epidemii koronawirusa wiele szpitali boryka się z brakami kadrowymi. Każda para rąk do pomocy jest więc na wagę złota. Cieszy więc fakt, że niektórzy starają się wesprzeć lecznicę, jak tylko potrafią. Tak jest w przypadku Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze:

W tych trudnych chwilach zielonogórska lecznica nie została sama w potrzebie. Pomoc zaoferowali studenci medycyny i pielęgniarstwa, na co dzień uczący się na Uniwersytecie Zielonogórskim oraz, jak informuje lecznica, z poznańskiej uczelni.

Czym zajmują się studenci w ramach wolontariatu w szpitalu?

- Wszystko zależy od tego, na którym są roku oraz jakie do tej pory przeszli kursy i szkolenia. A pomagają przede wszystkim na tych oddziałach, gdzie mimo obecnej sytuacji, nadal mamy wielu pacjentów - wyjaśnia Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze.

Stajemy się bardziej empatyczni?

WAŻNE

Przyszłe pielęgniarki pomagają na oddziale rehabilitacji

Eliza Bierwiczonek na co dzień studiuje pielęgniarstwo na zielonogórskiej uczelni. Teraz swe umiejętności sprawdza w praktyce na pododdziale rehabilitacji neurologicznej. Skąd pomysł, by nieść pomoc pacjentom Szpitala Uniwersyteckiego?

- Lubię pomagać i lubię ludzi - mówi Eliza. - Wiem też, że są braki kadrowe w szpitalu. A każda dodatkowa para rąk przyda się do pomocy.

Trwa głosowanie...

Czy uważasz, że taki wolontariat to dobre rozwiązanie?

Eliza stwierdziła, że taki wolontariat może być świetną szkołą, możliwością zdobywania umiejętności w praktyce. Obowiązków jest sporo, ale te sprawiają studentce przyjemność. Bo i trzeba przygotować leki, wykonać pomiary ciśnienia, pomóc pacjentom w umyciu się, spożyciu posiłku. Czasem do obowiązków dochodzi też np. podłączenie kroplówki.

"Nie ma zadania, którego bym się jeszcze teraz bała"

- Jak wchodzę do sali pacjentów, to jestem szczęśliwa - mówi studentka II roku. I podkreśla, że lubi to, co obecnie robi. Eliza Bierwiczonek dodaje, że teraz nie ma już w niej strachu, przed różnymi zadaniami, które musi wykonywać w szpitalu. A frajdę sprawia jej rozmowa, wysłuchanie potrzeb pacjentów.

Pacjenci chętnie z nami rozmawiają, pozytywnie na nas reagują. Słyszymy, że jesteśmy pomocne. My nie oczekujemy nic w zamian.

Katarzyna Szewczenko jest studentką III roku pielęgniarstwa. Dlaczego zdecydowała się zostać wolontariuszką w zielonogórskim szpitalu?

- Myślałam o tym już od początku kwarantanny - mówi studentka. Choć przecież na licencjacie nauki i obowiązków jest sporo. Wreszcie przyszedł jednak czas na podjęcie decyzji i załatwienie wszelkich formalności.

Podstawowym celem tego wolontariatu jest dla mnie pomoc.

To też okazja do nauki w praktyce, zdobycia doświadczenia w zawodzie, który niebawem będzie się już wykonywać na co dzień.

Studentkę pozytywnie zaskoczyło miłe podejście personelu medycznego, jego wsparcie, świetna atmosfera na oddziale.

- Co jest najlepszego w tym wolontariacie? Kontakt z pacjentem. Teraz mamy na to więcej czasu, by dowiedzieć się o jego chorobie, stanie psychicznym. Mamy całościowe podejście do pacjenta.

Przed podjęciem pracy przeszli odpowiednie szkolenia

Wolontariuszami w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze są studenci kierunku lekarskiego i pielęgniarstwa. Przed rozpoczęciem pracy każdy z nich przeszedł niezbędne szkolenia. Studenci otrzymali też fartuchy maski, przyłbice.

- Ich zakres obowiązków zależy od kierunku i roku studiów – na przykład studenci IV i V roku medycyny wypełniają dokumentację medyczną, jedna osoba pracuje w namiocie głównym, gdzie trafiają wszyscy, którzy chcą wejść na teren szpitala - informuje Uniwersytet Zielonogórski. - Pozostali trafili na oddziały gdzie jest najwięcej pacjentów, tj. na neurochirurgię, rehabilitację, chirurgię ogólną, odział wewnętrzny i hematologię. Jedna osoba pracuje na Centralnym Bloku Operacyjnym.

Trzymamy kciuki za tych odważnych młodych ludzi!

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto