W dobie epidemii koronawirusa wiele szpitali boryka się z brakami kadrowymi. Każda para rąk do pomocy jest więc na wagę złota. Cieszy więc fakt, że niektórzy starają się wesprzeć lecznicę, jak tylko potrafią. Tak jest w przypadku Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze:
W tych trudnych chwilach zielonogórska lecznica nie została sama w potrzebie. Pomoc zaoferowali studenci medycyny i pielęgniarstwa, na co dzień uczący się na Uniwersytecie Zielonogórskim oraz, jak informuje lecznica, z poznańskiej uczelni.
Czym zajmują się studenci w ramach wolontariatu w szpitalu?
- Wszystko zależy od tego, na którym są roku oraz jakie do tej pory przeszli kursy i szkolenia. A pomagają przede wszystkim na tych oddziałach, gdzie mimo obecnej sytuacji, nadal mamy wielu pacjentów - wyjaśnia Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze.
Stajemy się bardziej empatyczni?
WAŻNE
Przyszłe pielęgniarki pomagają na oddziale rehabilitacji
Eliza Bierwiczonek na co dzień studiuje pielęgniarstwo na zielonogórskiej uczelni. Teraz swe umiejętności sprawdza w praktyce na pododdziale rehabilitacji neurologicznej. Skąd pomysł, by nieść pomoc pacjentom Szpitala Uniwersyteckiego?
- Lubię pomagać i lubię ludzi - mówi Eliza. - Wiem też, że są braki kadrowe w szpitalu. A każda dodatkowa para rąk przyda się do pomocy.
Eliza stwierdziła, że taki wolontariat może być świetną szkołą, możliwością zdobywania umiejętności w praktyce. Obowiązków jest sporo, ale te sprawiają studentce przyjemność. Bo i trzeba przygotować leki, wykonać pomiary ciśnienia, pomóc pacjentom w umyciu się, spożyciu posiłku. Czasem do obowiązków dochodzi też np. podłączenie kroplówki.
"Nie ma zadania, którego bym się jeszcze teraz bała"
- Jak wchodzę do sali pacjentów, to jestem szczęśliwa - mówi studentka II roku. I podkreśla, że lubi to, co obecnie robi. Eliza Bierwiczonek dodaje, że teraz nie ma już w niej strachu, przed różnymi zadaniami, które musi wykonywać w szpitalu. A frajdę sprawia jej rozmowa, wysłuchanie potrzeb pacjentów.
Pacjenci chętnie z nami rozmawiają, pozytywnie na nas reagują. Słyszymy, że jesteśmy pomocne. My nie oczekujemy nic w zamian.
Katarzyna Szewczenko jest studentką III roku pielęgniarstwa. Dlaczego zdecydowała się zostać wolontariuszką w zielonogórskim szpitalu?
- Myślałam o tym już od początku kwarantanny - mówi studentka. Choć przecież na licencjacie nauki i obowiązków jest sporo. Wreszcie przyszedł jednak czas na podjęcie decyzji i załatwienie wszelkich formalności.
Podstawowym celem tego wolontariatu jest dla mnie pomoc.
To też okazja do nauki w praktyce, zdobycia doświadczenia w zawodzie, który niebawem będzie się już wykonywać na co dzień.
Studentkę pozytywnie zaskoczyło miłe podejście personelu medycznego, jego wsparcie, świetna atmosfera na oddziale.
- Co jest najlepszego w tym wolontariacie? Kontakt z pacjentem. Teraz mamy na to więcej czasu, by dowiedzieć się o jego chorobie, stanie psychicznym. Mamy całościowe podejście do pacjenta.
Przed podjęciem pracy przeszli odpowiednie szkolenia
Wolontariuszami w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze są studenci kierunku lekarskiego i pielęgniarstwa. Przed rozpoczęciem pracy każdy z nich przeszedł niezbędne szkolenia. Studenci otrzymali też fartuchy maski, przyłbice.
- Ich zakres obowiązków zależy od kierunku i roku studiów – na przykład studenci IV i V roku medycyny wypełniają dokumentację medyczną, jedna osoba pracuje w namiocie głównym, gdzie trafiają wszyscy, którzy chcą wejść na teren szpitala - informuje Uniwersytet Zielonogórski. - Pozostali trafili na oddziały gdzie jest najwięcej pacjentów, tj. na neurochirurgię, rehabilitację, chirurgię ogólną, odział wewnętrzny i hematologię. Jedna osoba pracuje na Centralnym Bloku Operacyjnym.
Trzymamy kciuki za tych odważnych młodych ludzi!
KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?