Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcieli budować rondo, ale teraz grozi im bankructwo

Maciej Dobrowolski
Prace przy rondzie Andrzeja Huszczy są wstrzymane.
Prace przy rondzie Andrzeja Huszczy są wstrzymane. Mariusz Kapała
Problemów z rondem Andrzeja Huszczy ciąg dalszy. Do urzędu miasta zgłaszają się podwykonawcy, którym grozi bankructwo po tym, jak główny wykonawca firma Export-Pribex zawiesiła wszelkie prace.

Budowę ronda Andrzeja Huszczy przy ul. Wrocławskiej jak na razie prześladuje pech. Inwestycja jest warta ok. 7,5 mln zł. Tymczasem główny wykonawca Export-Pribex najpierw spóźnił prace, a później okazało się, że najpewniej w ogóle nie wykona ronda, bowiem grozi mu upadłość. Teraz sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Do magistratu w Zielonej Górze zgłaszają się podwykonawcy, którzy współpracowali z Pribexem przy całej inwestycji.

- Od marca nie dostaliśmy ani złotówki - twierdzi Andrzej Zenkier, z firmy Elektrotechnika Euro-Elektro. - Miałem przygotować lampy oświetleniowe na rondo. Zamówiłem je wedle wskazań projektowych u producenta. Wyłożyłem ze swoich pieniędzy 20 tys. zł zadatku na ten cel. Wszystko jest gotowe, trzeba je tylko odebrać i zainstalować. Tymczasem ani nie mogę tego zrobić, ani nie dostałem pieniędzy z Pribexu, ani nawet od miasta. I co ja mam zrobić? Dzięki tej inwestycji moja działalność stoi na granicy upadłości…

Firma Andrzeja Zenkiera ściśle współpracowała z innym przedsiębiorstwem, które miało założyć całą elektrykę na terenie ronda. - Zaangażowałem się w inwestycję, gdyż wiedziałem, że miasto gwarantuje finansowanie. Gdyby nie to, nigdy nie wszedłbym we współpracę z Pribexem - mówi Radosław Grześkowiak, właściciel firmy Usługi Elektroenergetyczne. -Przygotowałem się do tego należycie. Zatrudniłem ludzi, dogadałem się w sprawie materiałów i narzędzi, a nawet nająłem koparkę. Pracowaliśmy równolegle do robót drogowych. 26 kwietnia minął termin, kiedy miałem dostać zapłatę za dotychczas wykonaną pracę.

Radosław Grześkowiak twierdzi, że ani urząd miasta, ani Export-Pribex nie informowali go o kłopotach z budową ronda. - Nikt się nami nie zainteresował, a ja przez to wszystko będę teraz musiał zamknąć firmę. Zatrudnialiśmy z Andrzejem 15 osób. Oni wszyscy teraz stracą pracę. Nie wiem, z czego będzie żyła moja własna rodzina - denerwuje się mężczyzna, który ma na utrzymaniu trójkę małych dzieci (5, 7 lat i 4-miesięczne).

Jak twierdzą obaj podwykonawcy, koszty, które ponieśli na rzecz budowy ronda, to już około 100 tys. zł. Te pieniądze są im potrzebne do kontynuowana działalności. - Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te środki finansowe są, tylko nikt w urzędzie miasta nie chce ich nam przelać. A przecież one mogłyby uratować nasze życie - tłumaczy R. Grześkowiak.

Z całą sprawą zwróciliśmy się Pawła Urbańskiego, dyrektora miejskiego departamentu inwestycji i zarządzania drogami. - Rozmawialiśmy z podwykonawcami. Rozumiem ich problemy, chcielibyśmy pomóc, ale nas niestety też obowiązują przepisy. Względem Pribexu pojawiły się zajęcia komornicze, to także nie ułatwia sprawy - tłumaczy. - Zanim będziemy mogli cokolwiek wypłacić, musimy przygotować dokumentację, dokonać inwentury budowy ronda, a także sprawdzić, czy dostarczone przez podwykonawców materiały spełniają wymogi projektu. Jeśli tego nie zrobimy, sami możemy zostać oskarżeni o niegospodarność.

Podwykonawcy zaproponowali, że zakupione lampy oświetleniowe mogłyby zostać składowane do czasu przeprowadzenia kolejnego przetargu. - To nie jest taka łatwa sprawa. Nie mamy pewności, czy nowy wykonawca będzie chciał współpracować właśnie z tymi firmami. Nie wiemy, jak dokładnie będzie wyglądała jego oferta - mówi P. Urbański. - Jest mi szkoda tych ludzi, ale nie mogę łamać prawa. Będziemy jednak starali się im jakoś pomóc.

Od początku problemów z rondem Andrzeja Huszczy nie udało nam się skontaktować z firmą Export-Pribex.

Prezydent Kubicki przeczuwał kłopoty?

O tym, że wobec firmy Export-Pribex przed warszawskim sądem toczy się postępowanie w sprawie upadłości, opinię publiczną w Zielonej Górze jako pierwsi poinformowali dziennikarze „GL”. Informację o tym fakcie przekazaliśmy również do magistratu. W tym kontekście warto przypomnieć, że prezydent Janusz Kubicki od początku nie chciał, aby to firma Export-Pribex budowała rondo Andrzeja Huszczy. - Chcieliśmy odrzucić tańszą ofertę, bo uznaliśmy, że jest ona niepewna - mówi J. Kubicki. - Dlatego wykluczyłem z postępowania tę firmę, ale - zgodnie z tradycją - Krajowa Izba Odwoławcza ją przywróciła i kazała mi podpisać umowę. Tak też zrobiłem. Dziś tę osobę, która wydała tę decyzję, powinno się przywieźć do nas i niech się teraz ludziom tłumaczy. Bo to prezydent dostaje od mieszkańców pytania, dlaczego tak kiepsko wybraliśmy. A niestety, takie mamy prawo zamówień publicznych.

__________________________________________________________________________
Wideo: Zielona Góra. Subiektywny Ranking Osiedli - Leśne

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto