Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciężko wywalczone zwycięstwo zielonogórskiej Lechii i trzy ważne punkty

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Tak Jędrzej Król strzelił gola na 1:0.

 Czytaj więcej na kolejnych slajdach. Posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami
Tak Jędrzej Król strzelił gola na 1:0. Czytaj więcej na kolejnych slajdach. Posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami Jakub Kłyszejko
W środę zielonogórska Lechia odrobiła zaległości, pokonując rezerwy Miedzi Legnica 2:1 po bramkach Jędrzeja Króla i Szymona Kobusińskiego. Był to bardzo ciężko wywalczony sukces.

Lechia Zielona Góra - Miedź II Legnica 2:1 (1:1).
Bramki: Król (41), Kobusiński (80 - karny) - Carastoian (45).

Lechia: Fabisiak - Ostrowski, Żukowski, Górski (od 86 min Ekwueme), Babij - Konieczny (od 68 min Czarnecki), Kaczmarczyk, Wieczorek, Król - Małecki, Kobusiński (od 82 min Staśkiewicz).
Sędziował Przemysław Mielczarek (Kluczbork).
Widzów 100.

Trudne warunki i niewiele emocji do przerwy

Mecz toczył się przy stale padającym deszczu i porywistym wietrze. Miało to wpływ na poczynania zawodników i przez długie minuty piłka rządziła nimi, a nie odwrotnie. Stąd składne akcje można było policzyć na palcach jednej ręki. Z boiska wiało nudą, a akcje obu zespołów zazwyczaj kończyły się na linii 16 metrów. Tę nudę przerwała Lechia. W 41 min Sebastian Górski popędził lewą stroną, przerzucił piłkę do nieobstawionego Jędrzeja Króla, a ten ładnym, plasowanym strzałem trafił do siatki. Lechia nie potrafiła utrzymać tego prowadzenia przed przerwą. Dosłownie w ostatnich sekundach pierwszej połowy po akcji Miedzi piłkę najpierw odbił Wojciech Fabisiak, potem obrońcy aż trafiła do Artioma Carastoiana, który bardzo ładnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Lechii.

Po zmianie stron lepsza Lechia

W drugiej połowie Lechia zagrała lepiej niż w sobotę przeciwko Piastowi Żmigród. Zielonogórzanie atakowali, starali się, a ponieważ Miedź odpowiadała kontratakami, mecz był ciekawszy. W 65. minucie w ogromnym zamieszaniu pod bramką legniczan piłka kilka razy zmierzała w jej światło i ciągle wracała w pola karne. Rywale mieli wielkie szczęście, bo gol był bardzo blisko. W 77 minucie po centrze Górskiego Szymon Kobusiński z pięciu metrów trafił w Jana Szpaderskiego i wynik się nie zmienił. W 80 min kolejną centrę Górskiego ręką zablokował obrońca Miedzi, sędzia podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Kobusiński. Przez kolejne pięć minut wydawało się, że Lechia nie chce przeżywać horroru, tylko strzelić trzeciego gola. Niestety, w samej końcówce znów przeszliśmy do, momentami desperackiej obrony. Nie potrafiliśmy przytrzymać piłki, spokojnie ją rozegrać i było bardzo nerwowo. Mieliśmy wiele szczęścia, bo w 87 min po rzucie wolnym Carastoian strzelił w poprzeczkę. W sumie były to ciężko wywalczone, ale jakże potrzebne trzy punkty.

W następnym spotkaniu zielonogórzanie zagrają na wyjeździe z liderem tabeli, Ślęzą Wrocław. Mecz odbędzie się w niedzielę 18 października o godzinie 14:00.

WIDEO: Lechia Gran-Bud Zielona Góra - Piast Żmigród

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto