Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co oni zrobili?! Znakomity Zastal Zielona Góra wygrał na wyjeździe z Treflem Sopot

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Bryce Alford (przy piłce) zdobył dla Zastalu 32 punkty!
Bryce Alford (przy piłce) zdobył dla Zastalu 32 punkty! Mariusz Kapała
Olbrzymią niespodziankę sprawili swoim kibicom koszykarze Enei Zastalu BC. Zielonogórzanie zdziesiątkowani kontuzjami wygrali w Sopocie z Treflem 90:81.

Trefl Sopot – Enea Zastal BC Zielona Góra 81:90

  • Kwarty: 19:28, 26:20, 19:22, 17:20.
  • Trefl: A. Pluta 20 (4x3), Kolenda 9 (1x3), Radić 9, Kulikowski 3 (1x3), Freimanis 0 oraz Saluu 19 (4x3), Moten 9 (1x3), Zyskowski 6 (1x3), Gordon 6.
  • Enea Zastal BC: Alford 32 (7x3), S. Wójcik 13 (3x3), Żołnierewicz 13 (1x3), Kutlesić 11 (1x3), J. Wójcik 7 (11 zbiórek) oraz M. Pluta 9 (3x3), Brewton 5 (1x3), Kunc 0.

Wygrana zielonogórzan jest tym cenniejsza, gdyż wywalczona została w hali jednego z faworytów rozgrywek Energa Basket Ligi. Poza tym zastalowcy przystąpili do tego meczu poważnie osłabieni, bez chorych: Alana Hadzibegovica, Aleksandra Zecevica i Sebastiana Kowalczyka. Podopieczni trenera Olivera Vidina grali więc przez cały mecz praktycznie siódemką zawodników (jako ósmy wszedł tylko na końcówkę Jakub Kunc). A jednak! Zielonogórzanie pokazali prawdziwy charakter i odnieśli zwycięstwo, które przybliża ich do upragnionej fazy play-off.

Goście prowadzili praktycznie od samego początku. Już po 2 minutach było 5:0, a po 6 minutach 19:7! Szalał Bryce Alford. Amerykanin wziął na siebie ciężar zdobywania punktów. W pierwszej kwarcie zdobył ich aż 13, a w całym meczu 32, w tym siedmiokrotnie trafiając za trzy punkty. Po inauguracyjnej kwarcie goście prowadzili 28:19. Gospodarze w drugiej doszli jednak do głosu. Biało zieloni seryjnie pudłowali z linii rzutów wolnych (aż 12 nieudanych prób na 28 oddanych). Trefl w 16 minucie po punktach Jeana Salumu po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie 37:35. Wydawało, się, ze faworyzowana ekipa z Trójmiasta zacznie uciekać. Nic z tych rzeczy. Końcówka pierwszej połowy dla zielonogórzan, którzy na przerwę schodzili przy minimalnym prowadzeniu (48:45).

Zastal rewelacyjnie rozpoczął trzecią kwartę. Znów szalał Alford dziurawiąc kosz sopocian raz za razem. Ciężar zdobywania punktów wziął na siebie także Szymon Wójcik i Zastal znów odskoczył na kilkunastopunktowe prowadzenie (59:48 w 24 minucie po punktach Przemysława Żołnierewicza). Po 30 minutach zielonogórski zespól prowadził 70:64, ale martwić mogła wspomniana krótka ławka gości. Tym bardziej, że Trefl na półmetku ostatniej kwarty odrobił straty i Zastal prowadził tylko 72:70. Zielonogórzanie jednak wytrzymali napór gospodarzy, zespołem świetnie dyrygował Żołnierewicz i olbrzymia niespodzianka stała się faktem. Taki Zastal kibice chcą oglądać jak najczęściej.

W zespole zielonogórskim pierwsze skrzypce grał wspomniany Alford. Bardzo dobre spotkanie rozegrał także Żołnierewicz. Kapitan Zastalu był prawdziwym liderem drużyny, notując osiem asyst. Na tablicach z wysokimi gospodarzy dzielnie walczył Jan Wójcik zbierając 11 piłek. Zastal mógł także liczyć na Duśana Kutlesica. Trefl, owszem, także zagrał w osłabieniu. Zabrakło Camerona Wellsa i Garretta Nevelsa. Nie zmienia to faktu, że porażka Trefla z Zastalem jest dużą niespodzianką.

Było to 14 zwycięstwo zielonogórzan w rozgrywek Energa Basket Ligi i kolejny, ważny krok ku play offom. Kolejne spotkanie Zastalu odbędzie się w piątek 31 marca. Ekipa Olivera Vidina zmierzy się z jedną z najsłabszych drużyn w lidze – Suzuki Arką Gdynia. Mecz w zielonogórskiej hali CRS rozpocznie się o godz. 19.30

WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2023

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto