- Ten mecz powinien być dla nas prawdziwym sprawdzianem – mówił Piotr Żyto, trener Falubazu, o spotkaniu z Włókniarzem, po tym, jak jego zespół łatwo pokonał słaby ROW Rybnik w pierwszej kolejce spotkań. Kilka dni później kierownik zielonogórskiej drużyny Tomasz Walczak stwierdził z kolei tak: - Czekamy na kolegów z Częstochowy, sprawdzimy ich moc.
Kapitan Falubazu Piotr Protasiewicz też mówił o tym, że pojedynek z Włókniarzem będzie prawdziwym testem dla jego zespołu, ale dodał też, że… - Częstochowa na każdej pozycji ma klasowych zawodników, czeka nas bardzo trudny mecz.
Jeśli mecz z Włókniarzem miał być sprawdzianem, czy testem dla Falubazu, to wypadł on kompromitująco. Rywale zielonogórzan byli zdecydowanie lepsi, szybsi, waleczniejsi. Już pierwsze obrazki meczu pokazały, że stroną dominującą, i to zdecydowanie, będą goście. Byli dużo szybsi na starcie, imponowali znacznie większą prędkością na dystansie, żal było patrzeć, z jaką łatwością częstochowianie ogrywali miejscowych. Po trzech wyścigach było 4:14, a kolejne nokautujące ciosy przyjezdni wyprowadzili w 5 i 6. biegu. W zasadzie już na początku spotkania było po meczu, bo przewaga Włókniarza wzrosła do 18 punktów (27:9!).
Nawet teoretycznie najsilniejsza para Falubazu: Martin Vaculik – Patryk Dudek, nie radziła sobie z szybszymi rywalami. Słowak wprawdzie wygrał jeden z trzech wyścigów, w których udało się triumfować gospodarzom, ale w kilku sytuacjach jego motocykle były wyraźnie wolniejsze od częstochowskiego sprzętu. - To jest dla nas mega ciężki mecz, nawet nie wiem, co powiedzieć – mówił w trakcie spotkania Martin Vaculik reporterowi stacji nSport+. - Szukamy prędkości, co wyścig coś zmieniam, a ta prędkość wciąż jest bardzo słaba. Jest to wielka męczarnia dla każdego zawodnika naszej drużyny. Trzeba będzie dokładnie przeanalizować ten mecz i wyciągnąć wnioski.
Na wyciąganie wniosków wiele czasu nie ma, bo już w piątek (26 czerwca, godz. 20.30) żużlowców Falubazu czeka kolejny mecz. Z GKM-em Grudziądz, znów na własnym torze.
Drugim zawodnikiem Falubazu, który w meczu z Włókniarzem potrafił wygrać wyścig był Piotr Protasiewicz. Zdarzyło się to dwa razy - w 12 i 14. gonitwie. Mogło być znacznie lepiej, ale kapitan zielonogórskiej drużyny w 8. biegu został wykluczony. „Protas” walczył o wygraną z Fredrikiem Lindgrenem i kiedy wyprzedzał Szweda, zahaczył o jego kierownicę, w konsekwencji „Freddie” przewrócił się. Motocykl szwedzkiego żużlowca został bardzo zniszczony, ale zawodnikowi nic się nie stało.
OBEJRZYJ: Stęsknieni kibice Falubazu przyszli na mecz z Włóniarzem
Polub nas na fb
Polub nas na fb
Obserwuj nas na Instagramie
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?