Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czerwone serca na Dzikiej Ochli w Zielonej Górze! To było udane morsowanie walentynkowe

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Wideo
od 16 lat
Były czerwone serduszka, spódniczki i kapelusze, a nawet okulary. To było udane walentynkowe morsowanie w Dzikiej Ochli. Grupa EKM Lubuskie Morsy uczciła zbliżające się święto zakochanych.

- Kochani do rosołu! - śmieją się członkowie grupy EKM Lubuskie Morsy. Nie ma jeszcze 8.30 rano w niedzielę, a już grupa fanów morsowania szykuje się do wejścia do wody. Trzeba było najpierw rozbić pokrywę lodu, cienką wprawdzie, ale jeszcze kilka dni wcześniej była sporej grubości.

Walentynkowe morsowanie na Dzikiej Ochli w Zielonej Górze. Zobacz więcej zdjęć w galerii >>>

Czerwone serca na Dzikiej Ochli w Zielonej Górze! To było ud...

EKM Lubuskie morsy. Walentynkowe morsowanie w Zielonej Górze Ochli

Panowie założyli czerwone, tiulowe spódniczki tego samego koloru. Panie miały czerwone okulary i stroje. Nastrój walentynkowy podkreślały liczne balony w kształcie serduszek, a potem też już w wodzie wspólnie śpiewany refren piosenki Miłość w Zakopanem. Okazuje się, że miłość można znaleźć też na Dzikiej Ochli w Zielonej Górze.

- Od kilku lat dwoje ludzi, którzy poznali się tu na morsowaniu są z tego, co wiem parą, czasami z nami tutaj bywają - zdradza Jacek Moszyński. - Dzisiaj jeszcze nie jest termin walentynkowy, ale morsujemy walentynkowo, wszystko na czerwono, w przebraniach i z miłością w sercu.

Trwa głosowanie...

Czy morsujesz?

Morsowanie. Dlaczego warto?

W niedzielę, 12 lutego w Zielonej Górze Ochli morsowała spora grupa. Były panie i panowie. Jednej z mam kibicowała córka. Część morsów wyszła po ok. 7 minutach z wody inni pozwolili sobie na dłuższy czas w wodzie. - Łatwiej dzisiaj wejść do tej wody niż do Bałtyku latem - przyznała jedna z morsujących pań. - W wodzie jest cieplej. Aby sobie ułatwić wejście mozna oblać się woda z wiaderka.
Członkowie grupy EKM Lubuskie Morsy spotykają się na Dzikiej Ochli w sezonie w środy i niedziele.

- Morsujemy niemal codziennie. Ale nasze stałe daty morsowania to środa i niedziela. To dwa dni w tygodniu, kiedy zawsze jesteśmy tutaj, żeby morsować zimą - wyjaśnia Jacek Moszyński. - Robimy to dla zdrowia i dobrego humoru. Morsowanie daje nie tylko dobre zdrowie i odporność, ale dużo dobrego humoru i dużo dobrych endorfin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto