Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy regulamin schroniska dla zwierzą w Zielonej Górze knebluje wolontariuszom usta?

Maciej Dobrowolski
W zielonogórskim schronisku mieszkają dużo zwierząt. Wiele z nich wciąż czeka na dzień, w którym znajdą nowy dom
W zielonogórskim schronisku mieszkają dużo zwierząt. Wiele z nich wciąż czeka na dzień, w którym znajdą nowy dom Mariusz Kapała
Schronisko dla zwierząt w Zielonej Górze ma wiele problemów. Część wynika ze starej infratruktury. Ale zdarzają się również doniesienia o innych nieprawidłowościach. Teraz do redakcji “GL” zgłosili się byli wolontariusze skarżąc się, że regulamin, który musieli podpisać, kneblował im usta...

Obecnie prowadzeniem schroniska zajmuje się Inicjatywa dla Zwierząt. W tym roku członkowie stowarzyszenia alarmowali nas, że stara infrastruktura placówki nie przystaje do coraz większych potrzeb powiększonego miasta. Brakuje m.in. pomieszczeń adopcyjnych czy też miejsca dla zwierząt zakaźnie chorych.

Ale problemy infrastrukturalne to jedno. W ostatnim czasie zgłosili się do nas byli wolontariusze, którzy twierdzą, że schronisko knebluje usta osobom współpracującym z placówką przy pomocy wątpliwych zapisów w regulaminie dotyczącym relacji między schroniskiem a wolontariuszami.

Schronisko knebluje usta wolontariuszom?

- Regulamin jest tak skonstruowany, że wolontariusz, który chciałby nagłośnić nieprawidłowości, które odkrył w schronisku, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności, a w konsekwencji skreślony z listy wolontariuszy - twierdzi pani Małgorzata, która przez lata związana była z zielonogórską placówką. W jaki sposób się to odbywa? - W tym celu w regulaminie zawarto zapis mówiący o tym, że współpraca może zostać zakończona także w przypadku, gdy ktoś działa na szkodę Inicjatywy dla Zwierząt. Jeśli więc publicznie krytykujemy schronisko, to uderza to pośrednio w stowarzyszenie, a tym samym podpada pod wspomniany paragraf - tłumaczy kobieta. Jej zdaniem wiele osób, nie chcąc podpisywać się pod takim dokumentem zrezygnowało z działania na rzecz schroniska.

Sprawdź też: NIEDZIELE HANDLOWE LISTOPAD 2018. KIEDY BĘDĄ ZAMKNIĘTE SKLEPY? KIEDY W LISTOPADZIE ZROBISZ ZAKUPY?

- Mnie również pozbyto się pod byle pretekstem, kiedy zaczęłam zwracać uwagę na pewne sprawy - mówi pani Małgorzata. I wskazuje na nieprawidłowości. - Nigdy na przykład nie podpisałam zgody na udostępnienie moich danych osobowych. Dlaczego więc schronisko przekazało mój adres prywatnym osobom? To jest łamanie ustawy o RODO - twierdzi była wolontariuszka.

W tym kontekście warto przypomnieć sprawę sprzed roku. W schronisku doszło do wypadku, w którym to zagryziony został jeden z psów. Media obiegła relacja wolontariuszki Alicji Koszewar, która wskazała na braki w zapewnieniu zwierzętom bezpieczeństwa. Kobieta twierdziła, że wyrzucono ją z wolontariatu właśnie za nagłaśnianie takich spraw. Swoje zdanie podtrzymuje do dziś.

W podobnej sytuacji znalazła się Karina, również przez pewien czas związana z placówką.

- Obecny regulamin to lojalka i pewna forma zabezpieczenia dla Inicjatywy dla Zwierząt. Wolontariusze kochają zwierzęta. Zależy im przede wszystkim na nich i dlatego decydują się podpisać regulamin. Później, kiedy zaczynają mówić na przykład o brudnych klatkach, to mają z tego powodu problemy. To nie w porządku - twierdzi kobieta.

Co na to wszystko przedstawiciele schroniska?

- To prawda, że wolontariusze podpisują regulamin - mówi Magdalena Zwolska, rzeczniczka Inicjatywy dla Zwierząt. - Od kiedy pamiętam, zawsze był w nim zapis o niedziałaniu na szkodę zwierząt, schroniska i stowarzyszenia. Nie chodzi tu o niemożność krytykowania, posiadania własnego zdania na temat naszej działalności. Zawsze się szanujemy i rozmawiamy, kiedy występuje jakiś problem - tłumaczy nam kobieta.

Jej zdaniem wszystkie wątpliwości zgłaszane przez wolontariuszy są rozwiązywane i wyjaśniane. - Jeśli ktoś zauważa, że zwierzak się gorzej czuje, to jego obowiązkiem jest zgłoszenie tego faktu. Bezpieczeństwo zwierząt w schronisku jest dla nas nadrzędne, dlatego też nie tolerujemy działania na ich szkodę. Co pod tym rozumiemy? To chociażby celowe omijanie niektórych przepisów, nieprzestrzeganie zasad. Te są po to, aby nie doszło do wypadku, by unikać niebezpiecznych sytuacji - twierdzi M. Zwolska. - Do pilnowania aktualnych przepisów są wyznaczone osoby, koordynatorzy wolontariatu i jeśli przekazują informacje o dodatkowych zasadach panujących w danej chwili w schronisku ,to nie jest ich wymysł, tylko działanie mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa czy też np. zapobieganie rozprzestrzenianiu się chorób w schronisku. Działaniem na szkodę będą też kradzieże. Tego nigdy nie będziemy tolerować. Co innego jednak jest zwrócić uwagę komuś, że coś robi źle, rozwiązać potencjalny problem w danym środowisku, a co innego chodzić i rozpowiadać rzeczy, które nie mają miejsca. A z tym niestety się już spotkaliśmy - mówi rzeczniczka. I podkreśla, że wszyscy wolontariusze zawsze mają możliwość porozmawiania z pracownikami schroniska i rozwiązania potencjalnego problemu.

Zobacz też: Ulica Aglomeracyjna - Zielona Góra - otwarcie odcinka wkrótce

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy regulamin schroniska dla zwierzą w Zielonej Górze knebluje wolontariuszom usta? - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto