Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy w Zielonej Górze nie ma sensu organizować takich imprez, skoro frekwencja jest słaba?

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Reprezentacja Polski w futsalu poniosła klęskę w turnieju rozegrany w zielonogórskiej hali CRS.
Reprezentacja Polski w futsalu poniosła klęskę w turnieju rozegrany w zielonogórskiej hali CRS. Mariusz Kapała
Piłkarska reprezentacja Polski w futsalu i jej kibice nie będą dobrze wspominać eliminacyjnego turnieju do mistrzostw świata, który rozegrany został w zielonogórskiej hali CRS. Biało-czerwoni przegrali wszystkie mecze i zajęli ostatnie miejsce. Do kolejnej fazy kwalifikacji awansowali Hiszpanie i Finowie. Po turniej selekcjoner polskiej kadry narzekał na słabą frekwencję w zielonogórskiej hali.

- Niczego nam nie brakowało, jeśli chodzi o warunki – stwierdził selekcjoner Błażej Korczyński. – Ale graliśmy w Koszalinie mecz barażowy do mistrzostw Europy z Węgrami, była pełna hala, prawie cztery tysiące ludzi. Graliśmy w Opolu z Rosją, przyszło trzy tysiące kibiców, w Nysie też była pełna hala. Jeśli w Zielonej Górze nie ma popytu na futsal, to nie wiem, czy jest potrzeba, by organizować mecze w takich miejscach. Oczywiście rozumiem, że PZPN chce też propagować futsal w tych miastach, gdzie nie jest popularny. Hala jest super, gdyby tu był komplet widzów, to byłaby przepiękna, genialna dla futsalu. Wydaje mi się, że jak trzy lata temu graliśmy tu z Belgią, to frekwencja była podobna.

Rzadko gramy pod presją
Hiszpania i Finlandia to nie jedyne ekipy, które wygrały z Polakami. Lepsi okazali się również Gruzini. Ciekawe jest to, że w każdym z meczów nasz zespół prowadził, szybko jednak inicjatywę przejmowali rywale i zasłużenie zwyciężali. Warto dodać, że tylko Hiszpania, jedna z najlepszych drużyn na świecie, jest wyżej sklasyfikowana od Polski w rankingu FIFA zespołów futsalowych.

- Myślę, że jeszcze przez jakiś czas będziemy zastanawiać się, jak inaczej mentalnie mogliśmy podejść do przegranego 2:3 pierwszego meczu z Gruzją – mówił Błażej Korczyński. – Uważam, że przez nerwy przegraliśmy to spotkanie, a myślę, że stać nas było na zwycięstwo. Być może na psychikę naszych zawodników ma wpływ to, że rzadko grają pod dużą presją. W naszej lidze nie ma fazy play off i brakuje wielkich emocji. Z kolei reprezentacje do tej pory o coś ważnego grały w cyklu turniejowym. My ostatnio rywalizowaliśmy prawie dwa lata temu w mistrzostwach Europy. Minęło bardzo dużo czasu do kolejnego meczu o stawkę. Niestety nie było takiego cyklu, jak w piłce trawiastej, gdzie w trakcie eliminacji można pozwolić sobie na ewentualną wpadkę. Dobrze, że UEFA zmieniła zasady i teraz eliminacje do mistrzostw Europy toczyć się będą podobnie, jak na trawie. Oczywiście nie zrzucam z siebie odpowiedzialności za wynik turnieju w Zielonej Górze, ale są też przyczyny od nas niezależne, z którymi nie do końca sobie radzimy.

Mieliśmy tylko niezłe fragmenty
- Jesteśmy załamani naszą postawą, w pierwszych dwóch meczach wyglądało to tak, jakbyśmy mieli nogi powiązane – dodał Mikołaj Zastawnik, czołowy zawodnik reprezentacji Polski. – Analizowaliśmy długo grę Gruzinów, wiedzieliśmy jak będą grali. Zaspaliśmy jednak przy stałych fragmentach i przegraliśmy. W meczu o wszystko z Finami znów prowadziliśmy i ponownie przespaliśmy pewne momenty. W pojedynku o tzw. honor z Hiszpanami też mieliśmy niezłe fragmenty, ale ich potęga pokazała, w którym miejscu jest polski futsal. Jesteśmy wszyscy źli na siebie, bo przed turniejem uważaliśmy, że stać nas na awans.

- Jesteśmy bardzo smutni, bo organizując turniej nie zakładaliśmy opcji, że nie awansujemy – powiedział Robert Skowron, prezes Lubuskiego Związku Piłki Nożnej. - W Zielonej Górze mieliśmy spotkanie z reprezentacją U19, która zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy. Myśleliśmy, że drugą koronę nałożymy ich starszym kolegą przy okazji awansu. Byliśmy zespołem słabszym, i mentalnie, i motorycznie. Z kolei w kwestii organizacyjnej stanęliśmy na wysokości zadania, od wszystkich delegatów z FIFA, czy UEFA otrzymaliśmy najwyższą notę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy w Zielonej Górze nie ma sensu organizować takich imprez, skoro frekwencja jest słaba? - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto