Czytelniczka: na wyniki testów na koronawirusa czekamy już 10 dni! Mamy wracać do pracy? Siedzieć na kwarantannie? Co robić?

Wściekłość, zmęczenie, irytacja. W ostatnich dniach dostaliśmy od Was wiele telefonów, maili i wiadomości w sprawie bardzo długiego oczekiwania na wyniki testów na koronawirusa.

Jedną z osób, która poprosiła nas o interwencję w tej sprawie, był pan Marcin. Zielonogórzanin zauważa, że przez zaistniałą sytuację całe rodziny są pozamykane w domach.

- W moim przypadku mam nałożoną odgórnie kwarantannę (mogę mieć wirusa, ale czy mam, nie wiem, bo nie mam wyniku) - opisywał nam mieszkaniec. - Żona nie chodzi do pracy, żeby nie narażać innych osób (gdyby się okazało, że faktycznie mam wirusa).

Koronawirus. Aż 99 zakażeń w Zielonej Górze. W kraju ponad 27 tys., z czego 578 w Lubuskiem

Kiedy wyjdą z domu? Nie wiadomo. Bo i jak tu wiedzieć, skoro nie ma żadnych informacji o teście?

- Moja żona zrobiła wymaz w ubiegły wtorek, 27 października - pisał we wtorek, 3 listopada, pan Andrzej. - Od dziesięciu dni męczy się, gorączkuje, a wyniku nie ma! To jest granda, dramat i dowód, że w tym kraju nic nie działa już normalnie.

Wideo: Nowe obostrzenia w Polsce:

Inni mieszkańcy dodawali, że czekają na wyniki testów od ubiegłego poniedziałku, czyli od... 26 października.

- Ja wykonałam w ostatnich dniach chyba tysiące telefonów - zadzwoniła do nas bardzo zmęczona już całą sytuacją Czytelniczka, pani Beata, mieszkanka powiatu zielonogórskiego. - Od minionego poniedziałku czekam na wynik testów. Próbujemy się dowiedzieć, dzwonimy, pytamy, w niektórych instytucjach to telefony już w ogóle nie działają. A my nie wiemy, kiedy kończyć kwarantannę, co dalej robić? Lekarz rodzinny rozkłada ręce. Nie da skierowania na drugi test, skoro nie ma jeszcze wyników pierwszego. Takich ludzi jest mnóstwo, do naszej interwencji dołączają ludzie z powiatu krośnieńskiego. Apelujemy, piszemy, składamy pisma. Bez skutku. Wyniku brak.

To jest jakiś dramat! Proszę nam powiedzieć, co dalej? Jesteśmy bezradni! Wracać do pracy? Nie wracać?

- Żonie w końcu udało się dostać na testy - mówi kolejny mieszkaniec powiatu zielonogórskiego. - Ale co z tego, skoro po długiej walce udało jej się dowiedzieć, że gdzieś po drodze jej wymaz zaginął?

- Tydzień temu, dokładnie w środę, 28 października, poddałam się testowi na COVID-19 - mówi nam kolejna Czytelniczka. - Po oczekiwaniu 6 godzin w końcu pobrano mi wymaz na parkingu CRS. Do środy, 4 listopada, nie miałam żadnych informacji o wyniku. Bo, jak się okazało, moja próbka dotarła do laboratorium w Krakowie dopiero 3 listopada!

Czytelniczka wyjaśnia nam, że w tej chwili trwają badania. Wyniku brak, a mieszkance w piątek, 6 listopada, kończy się kwarantanna. Co robić dalej? Nie wiadomo. Czytelnicy mówią wprost: ten chaos, brak wyników, odbijanie się od jednej instytucji do drugiej, w leczeniu nie pomaga. Zamiast skupić się na zdrowiu, tracą nerwy.

Jak to z tymi wynikami testów na koronawirusa jest? Ministerstwo zdrowia na oficjalnym portalu tłumaczy, że wynik testu na koronawirusa będzie widoczny na Internetowym Koncie Pacjenta (dostępnym na www.pacjent.gov.pl). Rezultat badań widzi również nasz lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. O wyniku testu powinna poinformować nas przychodnia POZ, w której na co dzień pracuje nasz lekarz. Pacjent na Internetowym Koncie Pacjenta może odszukać nie tylko wynik testu, ale też informację o ewentualnej kwarantannie lub izolacji domowej. I o czasie ich trwania.

Źródło: pacjent.gov.pl

Tyle w teorii.

- Sprawdzamy ten portal pacjenta co chwilę - mówi nam pani Beata. - Co z tego, skoro tam też cisza?

Szybko zaczęliśmy działać w imieniu mieszkańców. Zwracaliśmy uwagę na problemy, podkreślaliśmy, jak frustrująca jest to sytuacja dla pacjentów. Poprosiliśmy o interwencję w sprawach Czytelników: w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim, Lubuskim Oddziale Wojewódzkim NFZ.

W NFZ udało nam się dowiedzieć, że w najbliższym czasie powstanie dodatkowe laboratorium w województwie. To ma odciążyć te, które działają już obecnie. LOW NFZ informuje nas również, że jeśli mieszkańcy nadal będą mieć problem z uzyskaniem wyniku testów, to mogą kontaktować się telefonicznie z oddziałem NFZ.

- Jesteśmy w kontakcie z panią Beata, która reprezentuje większą grupę osób oczekujących na wyniki i wyjaśniamy sprawę - informuje nas jeszcze Joanna Branicka, kierownik działu organizacyjnego LOW NFZ. - Także dzisiaj w tej sprawie spotkaliśmy się z przedstawicielem regionalnym Diagnostyki.

- Testy w kierunku koronawirusa, dla pacjentów z województwa lubuskiego, realizowane są przez laboratoria:

• Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej,
• Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim,
• Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze
• oraz przez laboratoria poza terenem województwa

- wyjaśnia nam Karol Zieleński, dyrektor Biura Wojewody. - Wyniki testów wprowadzane są przez uprawnione podmioty do systemu informatycznego EWP. Gestorem zasobów systemowych jest Ministerstwo Zdrowia.

Wojewoda lubuski wielokrotnie otrzymywał sygnały o przedłużającym się terminie poinformowania osoby, od której pobrano próbkę do testu o jej wyniku. W związku z tym zwracał się do podmiotów wykonujących owe próby o (w miarę możliwości) bezzwłoczne przekazywanie informacji zainteresowanym osobom.

- Jednocześnie problem podnoszony był podczas rozmów z przedstawicielami Ministra Zdrowia - dodaje Karol Zieleński. - W wyniku prac nad usprawnieniem przepływu informacji Minister Zdrowia wydał komunikat, w którym zobowiązał laboratoria komercyjne do utworzenia konta w systemie EWP i zamieszczania tam wyników badań.

Tylko... czy to przyspieszy otrzymanie wyniku testów? Dajcie nam znać!