Dach budynku zawalił się na taras popularnego lokalu 12 Stolików w Zielonej Górze [ZDJĘCIA, WIDEO]

Straż pożarna dowiedziała się o wszystkim tuż przed godz. 19.00. - Zgłoszenie brzmiało bardzo dramatycznie. Osoba, która zadzwoniła twierdziła, że zawalił się dach nad restauracją. Od razu wysłaliśmy na miejsce kilka zastępów straży pożarnej - mówi Maksymilian Koperski, zastępca komendanta PSP w Zielonej Górze. Na szczęście, okazało się, że runął nie dach restauracji, ale budynku gospodarczego, który graniczył z tarasem lokalu 12 Stolików.

- W restauracji przebywało 18 osób i dwóch członków personelu. Kiedy klienci usłyszeli, jak konstrukcja pobliskiego budynku zaczyna trzeszczeć, zaczęli uciekać z zagrożonego miejsca. Ranna została kobieta, na którą spadł jeden z elementów dachu - tłumaczy M. Koperski. Do poszkodowanej została wezwana karetka pogotowia. Obrażenia były jednak niewielkie.

Strażacy od razu przystąpili do zabezpieczenia całego terenu. Aby zapobiec dalszym zawaleniom musieli dodatkowo wyburzyć jedną ze szczytowych ścian budynku. - Przyczyny zdarzenia będą dokładnie wyjaśniane. Patrząc jednak na gruzowisko widać, że deski użyte do konstrukcji dachu są stare i zmurszałe. To mogło stwarzać zagrożenie - tłumaczy M. Koperski.

Na miejscu pojawiła się również grupa dochodzeniowa zielonogórskiej policji. - W tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo - mówi podinsp. Małgorzata Barska rzecznik miejskiej komendy.

Właściciel zawalonego budynku pojawił się we wtorek u Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. - Współpracujemy, aby jak najszybciej rozwiązać sytuację - mówi inspektor Krzysztof Wujczyk. - Przeprowadziliśmy oględziny. Na razie obowiązuje zakaz użytkowania ogródka i zawalonego obiektu. Taras ma być uprzątnięty do czwartku, później prawdopodobnie nastąpi rozbiórka budynku.

We wtorek rano na ul. Kupieckiej spotkaliśmy właściciela 12 stolików. Mężczyzna był zdenerwowany, nie chciał rozmawiać z prasą. Bardziej rozmowni byli mieszkający w pobliżu sąsiedzi.

- Ten budynek był stary, niesolidny i zniszczony - mówi pani Irena, mieszkanka pobliskiej kamienicy. - Obok mamy duży plac budowy. Robotnicy używają maszyn, które wprawiają w wibracje naszą kamienicę. Czasami naprawdę mocno trzęsie. Może to była przyczyna? - zastanawia się kobieta. Podobne podejrzenia ma pan Kazimierz: - Mieszkam obok, wibracje czasami trzęsą nam domem!

W sąsiedztwie prowadzone są dwie inwestycje. Jedną z nich jest remont pl. Matejki, który jest częścią większego projektu budowy pl. Teatralnego. Nieco wyżej zaś firma Nieruchomości Pawliński buduje apartamenty. Jej przedstawiciel zapewnił nas, że nie korzysta z maszyn, powodujących wibracje. Wszystkie elementy budowy, ze względu na bezpieczeństwo okolicznych kamienic, są wkopywane w ziemię.

Prezydent Janusz Kubicki na Facebooku skomentował zawalenie: „Strasznie wkurzają takie rudery, a jest ich w mieście nie dziesiątki, a grubo ponad setka, większość zagraża zawaleniem. Niestety prywatni właściciele nie kwapią się do tego, żeby coś z tym zrobić. Walczymy z tym, ale procedury nie są proste.”

Wedle Pawła Urbańskiego z magistratu miasto mimo to odnosi sukcesy. Po ostatniej interwencji wkrótce znikną m.in. rudery na Sowińskiego. Jak sam twierdzi, to inspektor nadzoru budowlanego powinnien bardziej aktywnie działać w takich sprawach.