Sporo w ostatnich latach działo się wokół modernizowanej Doliny Gęśnika w Zielonej Górze. Przypomnijmy, że to właśnie mieszkańcy przed paru laty decydowali, co powinno zmienić się na tym terenie.
Dolina Gęśnika. Mieszkańcy mogą decydować, co powinno się tutaj zmienić
Potem inwestycja miała bardzo burzliwe losy. Poprzedni wykonawca remontu znalazł się w stanie upadłości. Miasto musiało wyłonić kolejną firmę, która dokończy prace.
Wszystko jednak skończyło się dobrze i remont tego terenu zielonego, który rozciąga się od ulicy Sulechowskiej, aż po Batorego mógł zostać wznowiony. A my bacznie się mu przyglądaliśmy.
Część dosadzonych tu drzew czy krzewów już uschła. Będą wymieniane?
Mieszkańcom bardzo podobają się zmiany, które zaszły w Dolinie Gęśnika. Sporą popularnością cieszy się działający już od jakiegoś czasu park linowy "Gęsie Tarasy", nowe ścieżki, które zachęcają do spacerów czy plaża z białym piaskiem.
- Ostatnio moje córki przetestowały siatki nad wodą - mówi zielonogórzanka, pani Marta. - I były zachwycone. Niestety duża część rodziców nie upomina swoich skaczących dzieci. Szkoda, by przez to siatki szybko się zniszczyły.
Inną kwestią, na którą zwracają uwagę mieszkańcy, jest powolne wysychanie dosadzonych w tym miejscu roślin. O problemie usychających drzew i krzewów na tym odnowionym terenie zielonym poinformowali m.in. społecznicy, bacznie przyglądający się zmianom, które zachodzą w Dolinie Gęśnika.
Przypomnijmy, że jeszcze przed modernizacją w tym miejscu było bardzo dużo bujnej zieleni. Część roślinności, by uporządkować teren, wycięto. Jednocześnie w ramach inwestycji dosadzono kolejne drzewa i krzewy. Niestety obecnie niektóre z nich coraz bardziej niszczeją.
Radny Filip Gryko obiecuje interwencję w sprawie drzew w Dolinie Gęśnika
Zmiany regularnie obserwuje i konsultuje zarówno z wykonawcą jak i magistratem radny Zielonej Razem z tego okręgu, Filip Gryko.
- Wykonawca zawsze daje jakąś gwarancję na rośliny - wyjaśnia Filip Gryko. - Musi przez jakiś czas drzewa utrzymywać. I jeżeli one wyschną, to będzie musiał je wymienić.
Filip Gryko podkreśla jednak, że susza była dość mocna. Zawsze jest zagrożenie, że coś się nie przyjmie przez warunki atmosferyczne.
- Zwrócimy uwagę na ten problem i przede wszystkim zrobimy inwentaryzację - zapewnia nas radny. - Zobowiązuje się i spróbuję ustalić z wykonawcą, z miastem i inspektorami, jak będzie z tymi nasadzeniami. Żeby zostały zrobione oględziny, spisane protokoły, które drzewa uschły i by wykonawca uzupełnił te nasadzenia.
Czy przewidywane jest oficjalne otwarcie terenu po remoncie? Taki pomysł może pokrzyżować pandemia koronawirusa.
- Nie chcemy ściągać dużej liczby osób w jedno miejsce - mówi Filip Gryko. Dlatego też bacznie obserwuje sytuację związaną z epidemią w regionie. Być może uda się zorganizować jakieś dodatkowe atrakcje na wiosnę i wtedy zaprosić mieszkańców. Wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądała sprawa z pandemią i liczbą zachorowań.
Polub nas na fb
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?