Enea Zastal BC Zielona Góra – WKS Śląsk Wrocław 67:85
- Kwarty: 20:11, 11:25, 22:24, 14:25.
- Enea Zastal BC: Kutlesić 17 (3x3), Hadzibegović 9, Alford 8 (1x3), S. Wójcik 7 (1x3), Brewton 7 (1x3) oraz Zecević 11 (1x3), J. Wójcik 4, Pluta 2, Dydak 2, Góreńczyk 0.
- WKS Śląsk: Kolenda 24 (5x3), Dziewa 9 (1x3), Ramljak 7 (1x3), Nizioł 5, Gołębiowski 3 (1x3) oraz Mitchel 9 (1x3), Parakhouski 8, Karolak 7 (1x3), Wiśniewski 7 (1x3), Piśla 4, Tomczak 2.
Zawodnicy Zastalu, dopóki wystarczyło sił, postawili się faworyzowanej drużynie mistrza Polski i walczyli na tyle, na ile mogli.
Gospodarze, grając bez dwóch kluczowych zawodników: Przemysława Żołnierewicza i Sebastiana Kowalczyka, świetnie zaczęli. Po trzech minutach było już 8:3, a po czterech – 13:4. Zastal, dzięki skutecznej grze Duśana Kutlesica (11 pkt. do przerwy) powiększał przewagę. Gdy w 9 minucie trafił Michał Pluta, zielonogórzanie prowadzili 20:8, kończąc pierwszą kwartę pewnym prowadzeniem – 20:11. Wrocławianie fatalnie prezentowali się w ataku (tylko 2 celne próby na 10 oddanych).
Sytuacja odmieniła się diametralnie w drugiej kwarcie. Wrocławianie, po pierwsze zaczęli trafiać, a po drugie, opanowali tablicę. Może nie była to wyraźna dominacja, ale wystarczyła na tyle, by szybko odrobić straty. W 15 minucie za trzy punkty trafił Daniel Gołębiowski i przyjezdni po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (28:26). Świetną partię rozgrywał Łukasz Kolenda. To głównie dzięki jego postawie wrocławianie wyszli na najwyższe, pięciopunktowe prowadzenie (34:29). Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem mistrzów Polski 36:31.
Początek trzeciej kwarty to wymiana ciosów z obu stron. Śląsk prowadził, ale Zastal był blisko. Za trzy punkty trafiali Kutlesić i Bryce Alford, oraz świetny tego dnia Kolenda. Jeszcze w 23 minucie Zastal przegrywał tylko 41:43. Kolejne minuty to już jednak dominacja na gości, którzy konsekwentnie powiększali przewagę. Po efektownym wsadzie Jakuba Nizioła w 27 minucie wrocławianie odskoczyli na dziewięć „oczek”. Było wówczas 54:45 dla lidera tabeli. Po 30 minutach Zastal, mimo ambitnej postawy, przegrywał 53:60. W czwartej kwarcie, tuż po jej rozpoczęciu, goście po raz pierwszy za sprawą Jakuba Karolaka osiągnęli dziesięciopunktową przewagę (65:55). Jasnym było, że podopiecznym Olivera Vidina trudno będzie odrobić straty i wygrać z równo i konsekwentnie grającym rywalem. Rozstrzelał się Aleksander Dziewa i przewaga Śląska rosła. W 34 minucie było już 71:55 (punkty Ivana Ramljaka). Tej straty Zastal już nie był w stanie odrobić. W końcówce wrocławianie wręcz zdemolowali zielonogórzan, wychodząc na ponad dwudziestopunktowe prowadzenie (82:61). Ostatecznie Śląsk wygrał wysoko, różnicą 18 punktów.
Awans do play offów po tej porażce ucieka Zastalowi, ale wciąż jest realny. Zespół Sierleckich Czarnych Słupsk przegrał w Gliwicach z GTK 64:84. To oznacza, że Zastal ma jeszcze szansę na awans do ósemki. Warunkiem jest zwycięstwo w Warszawie przeciwko Legii w ostatnim meczu rundy zasadniczej w świąteczną środę 3 maja.
WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2023
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?