Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton "Z autu". Łaska pańska na pstrym koniu jeździ, czyli ciężko bez kibiców

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Na dworze ciemno, zimno i mokro.

Umarł boski Diego. Jakby nie oceniać Maradony to trzeba przyznać, że piłkarzem był fenomenalnym, a jego „ręka opatrzności” w meczu z Anglią stała się przysłowiowa. Diego żył jak prawdziwy król. Szybko i intensywnie. Był niekwestionowanym królem futbolu i władcą wielu serc. Umarł, bo chyba nie wziął pod uwagę faktu, że jest tylko człowiekiem, a jego boskość została wykreowana przez fanów. To uwielbienie tłumów, które go ciągle napędzało powoli wygasało, aż w końcu okazało się, że Diego jest z krwi i kości.

Nie od dziś wiadomo, że „łaska pańska na pstrym koniu jeździ”. Bo kibice to twór bardzo ułomny. Dzisiaj kochają jutro nienawidzą. Nie ma znaczenia, co się zrobiło. Czego dokonało i jakie ma się zasługi. Jeżeli pan Bronek stwierdzi, że nie podoba mu się gra ukochanej drużyny, a trener jest do dupy, to tak właśnie jest. Nie pomoże nawet fakt, że drużyna jest liderem i gra solidnie. On chce, żeby była wybitna, a każdy mecz spektakularny. Ma do tego prawo, bo jest przecież kibicem. Jeździ wszędzie za swoim zespołem, a teraz jak nie może siedzieć na trybunach, to może stać za płotem na drabinie. Bardzo żałuję, że wszystkie sportowe imprezy są bez udziału publiczności. To ona dodaje kolorytu każdemu meczowi, to dla nich powinno się grać. Szkoda.

Wreszcie na parkiet wrócą koszykarze. To znaczy na swoje śmieci, bo BC Swiss Krono po rozegraniu pierwszego spotkania we wrześniu, w żarskiej twierdzy już się nie pojawiło. Na szczęście po dwumiesięcznej przerwie zagrają we własnej hali, co dla kibiców jest żadną informacją, bo i tak nie mogą zasiąść na trybunach. Póki co, koszykarze leją wszystko co się rusza i w tempie ekspresowym zbliżają się do baraży o 1. ligę. Czy podopieczni Łukasza Rubczyńskiego wejdą szturmem do wyższej klasy rozgrywkowej? Nie wiem. Nie mam bladego pojęcia o tym jak grają i co prezentują, bo tak naprawdę nie widziałam ich od września. Po wynikach można domniemywać, że nie ma w tym roku mocnych na ekipę z Żar. Bo żaranami trudno ich nazwać. Jutro pójdę i zobaczę. Niestety kibice nadal nie mogą uczestniczyć w spotkaniach i muszę przyznać, że bez nich jest inaczej. Na pewno ciszej, ale śmiem twierdzić, że wolę jak jest głośno. Jak jest doping to sportowcy grają dla kogoś, nie tylko dla czegoś.
[polecane}20759215[/polecane]
Jutro rozegrane zostaną ostatnie zaległe mecze, które niczego nie zmienią. Piłkarze wejdą pod dach i będą kopać szmaciankę w hali. Futsal zacznie rządzić na całego, a oprócz tradycyjnych rozgrywek ŻLF i Lubskiej Halówki(Interliga nie wystartuje), żarski Mundial wróci na parkiet i zagra w jakiejś stworzonej naprędce lubuskiej 2. lidze. Nowy trener ma niezły orzech do zgryzienia, bo musi zbudować drużynę od podstaw. Na pewno część piłkarzy zostanie z poprzedniego składu, ale stworzyć coś z niczego trzeba umieć. Czy Arek Dybka poradzi sobie z nowym wyzwaniem, pokaże czas. Piłkarzem szkoleniowiec żaran był niezłym, więc miejmy nadzieję, że i trenerem będzie porównywalnym. Meczów Mundial nie rozegra zbyt dużo, bo z sumie 6. Cieszmy się chociaż z tego, bo w ubiegłym sezonie po wycofaniu się Mundialu z rozgrywek, nie zobaczyliśmy żadnego spotkania.

I na koniec Maja Majdańska-Mistrzyni Polski w zapasach. Maleńka dziewczyna o niesamowitych włosach spuściła łomot wszystkim rywalkom i zrobiła to z przytupem. Myślę, że rośnie nam następczyni Iwony Matkowskiej. I dam sobie rękę uciąć, że o nowej młodziutkiej reprezentantce Agrosu będzie jeszcze głośno. Brawo Maja!
A my się widzimy za tydzień. Już pod dachem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Felieton "Z autu". Łaska pańska na pstrym koniu jeździ, czyli ciężko bez kibiców - Żary Nasze Miasto

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto