Wolność, motoryzacja, Zielona Góra
Dawniej na zielonogórskich drogach nie było takiego ruchu. Człowiek wsiadał w "maluszka" i jechał przed siebie, niczym się nie przejmując. Oczywiście kluczowe było otwarcie tylnej klapy od silnika, dla odpowiedniego chłodzenia. Po drodze zabierał tylko autostopowiczów. Wolność i motoryzacja nie tylko w Zielonej Górze miały inny wymiar. Z sentymentem wracamy do tych czasów.
Kto miał w garażu fiata, syrenkę, warszawę, citroena, ładę, wartburga, żuka lub motocykl? Niech wrócą wspomnienia! Tym jeździli zielonogórzanie:
Wiatr we włosach i zapach benzyny
W polskiej motoryzacji mieliśmy kilka przełomowych momentów. Nie brakowało ich m.in. w okresie PRL-u, kiedy samochody potrafiły czarować nie tylko urokiem. Dziś ikony PRL-owskiej techniki na drogach spotykamy coraz rzadziej, a jeśli już, to postrzegane są jako motoryzacyjny rarytas. I nie ma w tym krzty przypadku. Kiedyś prędkość 70-80 km/h to było coś! Wiatr we włosach, zapach benzyny, brak wspomagania, mało miejsca, charakterystyczne dźwięki, luzy w kierownicy i mnóstwo rdzy - to miało swój urok. A jeśli ktoś posiadał motocykl czy kabriolet? To dopiero było coś!
- Al. Niepodległości sprzed 50. lat i dziś. Który deptak podoba wam się bardziej?
- Miasto i zielonogórzanie kilkadziesiąt lat temu! Emocje na czarno-białych zdjęciach
- Odtajniono dokumenty CIA. Jedna z bomb atomowych była wycelowana w nasz region!
- Takie zdjęcia to skarb dla kibiców. Huszcza, Jancarz, Plech... Trening z 1984 roku
ZOBACZ FILM: Samochody zielonogórzan utknęły. Rozpoczęła się masowa akcja odśnieżania:
źródło: Archiwum Państwowe w Zielonej Górze
Klasyki na ulicach Winnego Grodu
Dziś dobrze odrestaurowany maluch, duży fiat, Warszawa, trabant czy syrena wzbudzają zazdrość, zachwyt, skupiają naszę uwagę i sprawiają, że łezka w oku się kręci. A w Winnym Grodzie takich pojazdów mamy od groma, choćby dzięki członkom grupy Klasyki ZG.
Samochody z czasu PRL-u, tak charakterystyczne dla tego okresu, dziś niemal każdy chce mieć w swoim garażu. Choć jeden model! Kolekcjonerzy są w stanie zapłacić za takie auto każdą cenę. I trudno im się dziwić. W PRL-u na polskich drogach jeździło mnóstwo motoryzacyjnych perełek także z zagranicy. Za ich kierownicą siedzieli wówczas nasi ojcowie, dziadkowie. A dziś siedzimy my!
Dziś zabieramy was w sentymentalną podróż po zielonogórskich drogach drugiej połowy XX wieku. Zapraszamy do obejrzenia galerii z motoryzacyjnymi perełkami. Czym jeździli zielonogórzanie? Kto miał w garażu fiata, syrenkę, warszawę, citroena, ładę, wartburga, żuka lub motocykl? A kto powoził konia z wozem? Niech wspomnienia wrócą! Niejedna łza w oku się zakręci. :)
Polub nas na fb
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?