Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gala Sportu Lubuskiego. Wielka drużyna i wielki trener. Enea Zastal BC Zielona Góra i Žan Tabak najlepsi!

Maciej Noskowicz
Koszykarze Zastalu Zielona Góra i ich trener Žan Tabak zostali laureatami 59. Plebiscytu Sportowego „Gazety Lubuskiej".
Koszykarze Zastalu Zielona Góra i ich trener Žan Tabak zostali laureatami 59. Plebiscytu Sportowego „Gazety Lubuskiej". Mariusz Kapała
Enea Zastal BC Zielona Góra najlepszą drużyną województwa lubuskiego minionego sezonu. Žan Tabak trenerem roku w sportach drużynowych. Takie rozstrzygnięcia w 59. plebiscycie Gazety Lubuskiej nie mogły nikogo zdziwić. Zielonogórska koszykówka mocno zaakcentowała swoją obecność podczas Gali Sportu Lubuskiego w Międzyrzeczu.
od 16 lat

Zastal Zielona Góra: Zespół na srebro

Miniony rok był obfity w sukcesy. Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra zdobyli: wicemistrzostwo Polski, Puchar Polski, Superpuchar Polski, zaś w lidze VTB zajęli szóste miejsce, po raz pierwszy w historii awansując do fazy play off tych elitarnych rozgrywek. Sezon więcej niż udany, chociaż srebro w finale mistrzostw Polski przez wielu kibiców przyjęte zostało z dużym niedosytem. Dlaczego? Enea Zastal fazę zasadniczą wygrał zdecydowanie z doskonałym bilansem 27 zwycięstw i tylko trzech porażek. Organizator rozgrywek, z uwagi na obostrzenia covidowe, zdecydował, że półfinały i finał odbędą się w jednym mieście. Padło na Ostrów Wlkp., a dokładnie na parkiet dopiero trzeciej drużyny rundy zasadniczej. Ta decyzja wywołała spore poruszenie w środowisku koszykarskim i – jak się później okazało – miała olbrzymi wpływ na losy finałów. W myśl zasady: „ściany pomagają”, miejscowa Stal sięgnęła po tytuł wygrywając w finale z Zastalem 4:2.

– Gdyby nie „bańka”, już Legia Warszawa w półfinale nie przegrałaby z Ostrowem. Hala sprzyjała gospodarzom. Poza tym Ostrów był zbudowany na mistrzostwo Polski, a nasza drużyna na walkę o przetrwanie i ewentualnie wygrywanie w lidze VTB. Gdyby miasto Zielona Góra chciało organizacji „bańki”, finały odbywałyby się u nas - mówił właściciel klubu Janusz Jasiński. Pytany o przyczyny porażki w finale mówił: - Naszej drużyny nie udało się zbilansować. Zapomnieliśmy o jednym, czyli kontuzji Nikosa Pappasa. Trzeba pamiętać, że on przez siedem lat grał w Eurolidze, w jednej z najlepszych drużyn w Europie. Takiego zawodnika, reprezentanta Grecji, o takiej jakości nigdy nie mieliśmy. Mieliśmy takich, którzy u nas wyrośli i poszli gdzieś wyżej.

Iffe i Marcel podbili świat

Tych, którzy w Zielonej Górze „wyrośli”, Zastal w erze trenera Žana Tabaka miał dwóch: Duńczyka Iffe Lundberga i Marcela Ponitkę. Tabak zwracał uwagę, że jego zespół zmienił diametralnie oblicze po zmianach personalnych.

- Przez całą serię finałową nie byliśmy w stanie fizycznie dostosować się do stylu, w jakim grała drużyna z Ostrowa – mówił szkoleniowiec Zastalu. - To był nasz największy problem. Do połowy sezonu, do zdobycia Pucharu Polski, w innym składzie pokonywaliśmy rywali właśnie fizycznością, ale po zmianach personalnych to się zmieniło, bo straciliśmy dwóch największych atletów w drużynie.

Chodzi o wspomnianych Lundberga i Ponitkę. Pierwszy, tuż po zakończeniu rozgrywek o Puchar Polski, przeszedł do CSKA Moskwa. Drugi odszedł do Parmy Perm. Bez tej dwójki siła rażenia Zastalu była znacznie słabsza. - Utrzymać formę przez cały rok jest bardzo trudno. Nie bez znaczenia jest data sprzedaży Iffe Lundberga i Marcela Ponitki. Zrobiliśmy to w trakcie sezonu. Marcel „zniszczył” nam polską rotację, a bez Iffe już nie byliśmy tak mocni. – dodawał Janusz Jasiński.

Srebrny medal, drugi w historii klubu, należy jednak cenić. Do tego doszedł trzeci w historii Puchar Polski, po zwycięstwie w finale nad PGE Spójnią Stargard (86:73). Piękną historię klub pisał również bijąc się jak równy z równym w lidze VTB. Zastal wygrywał z rosyjskimi potęgami, a do historii przeszło sensacyjne zwycięstwo nad jedną z najlepszych drużyn w Europie – CSKA Moskwa. Rzut Krisa Richarda zapewniający zwycięstwo (93:90) kibice pewnie długo będą pamiętać. Ostatecznie w lidze VTB Zastal zanotował bilans 13-11 zajmując szóste miejsce w rozgrywkach, przegrywając z Unicsem Kazań w pierwszej rundzie play off.

Trener, który bardzo pomógł Zastalowi

Nie byłby tych sukcesów, gdyby nie charyzmatyczny chorwacki trener Žan Tabak. Przed laty znakomity koszykarz, który zdobył z Toronto Raptors mistrzostwo NBA oraz z reprezentacją Chorwacji srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie. W Zielonej Górze pracował przez dwa lata.

- Dziękuję za możliwość zdobycia tej nagrody. Cieszę się, że nasze sukcesy z ubiegłego sezonu nadal są w waszej pamięci i nadal są uważane za coś naprawdę znaczącego. Taki wspaniały sezon, jaki nam się przydarzył, nie byłby możliwy, gdyby nie wysiłek wszystkich ludzi pracujących w klubie: zawodników, trenerów, pracowników biura i co najważniejsze, ludzi, którzy przewodzą temu klubowi, którzy wiedzą, jak budować zespół – mówił Žan Tabak, po tym, jak dowiedział się o wygraniu plebiscytu „Gazety Lubuskiej”.

od 16 lat

Trener obecnie mieszka w Hiszpanii. Po finałach w polskiej ekstraklasie chorwacki szkoleniowiec przeszedł do drużyny San Pablo Burgos, ale popracował tam tylko przez cztery miesiące.

- On jest sprawcą tego, że przeżyliśmy. Pomógł nam. To, że byliśmy w stanie kogoś wypromować i sprzedać, to tylko dlatego, że on ich tak świetnie przygotował. Koszykarze szli za nim w ogień, bo nie kłamie. Tabak mówił tak, jak jest. Może czasami mówił za dużo, ale miał do tego prawo. Był w NBA, lidze hiszpańskiej, ma wiedzę, której my nie mamy. A wygrana z CSKA Moskwa? To był prawdziwy cud – w taki sposób Žana Tabaka charakteryzował Janusz Jasiński.

Mocna ekipa z prawdziwym liderem

Kto stanowił o sile drużyny w minionym sezonie? Prawdziwym liderem i odkryciem trenera Tabaka był wspomniany Duńczyk Iffe Lundberg – dziś czołowa postać CSKA Moskwa. Wspomniany Marcel Ponitka także na stałe zadomowił się w rosyjskim Permie. Siłą zespołu byli również amerykański środkowy Geoffrey Groselle oraz łotewski skrzydłowy Rolands Freimanis. „Generałem” drużyny i mentalnym przywódcą był bez wątpienia Łukasz Koszarek. Dla byłego kapitana zielonogórskiej drużyny miniony sezon był ostatnim w zespole Zastalu. „Koszar” po ponad ośmiu latach gry w Zielonej Górze postanowił zmienić barwy klubowe i przejść do Legii Warszawa – Przeżyłem tu wiele wspaniałych chwil. Zielona Góra zawsze będzie moim miastem - mówił 38-letni koszykarz, który na trwałe wpisał się w historię zielonogórskiej koszykówki ostatniej, medalowej dekady.

WIDEO: Tak cieszyli się koszykarze Zastalu Zielona Góry po sensacyjnym zwycięstwie nad CSKA Moskwa

Partner główny

Partnerzy


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto