W nocy z wtorku na środę (22/23 listopada), przed godziną 2.00 dyżurna Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze odebrała telefon od dyżurnego straży pożarnej z informacją, że przed chwilą zadzwonił do niego mężczyzna, który poinformował, że znajduje się w lesie i chce odebrać sobie życie.
Zobacz też: Policjant z Iłowej nie dopuścił do tragedii. Uratował siedmioosobową rodzinę
Dyżurna natychmiast skierowała tam policjantów, którzy akurat patrolowali miasto. Jednocześnie próbowała skontaktować się z desperatem. Po kilkunastu próbach mężczyzna odebrał telefon i poinformował, że podpalił samochód oraz że znajduje się na leśnej drodze w okolicach Barcikowic.
Policjanci od razu pojechali we wskazane okolice, ale odnalezienie mężczyzny utrudniały ciemności i brak precyzyjnej informacji określającej, gdzie dokładnie może się znajdować. W pewnym momencie policjanci dostrzegli ogień. Gdy dobiegli na miejsce, zauważyli płonący samochód i stojącego obok mężczyznę, który wylewał na siebie jakąś ciecz. Policjanci zdążyli dobiec do niego w ostatniej chwili, ponieważ mężczyzna próbował rzucić się w płomienie. Odciągnęli go w bezpieczne miejsce o kilkadziesiąt metrów od płonącego pojazdu w obawie, że zbiornik z paliwem płonącego auta może w każdej chwili wybuchnąć.
Policjanci udzielili pomocy oszołomionemu mężczyźnie, a także wezwali na miejsce jednostki straży pożarnej, które ugasiły płonący samochód. Z uwagi na to, że mężczyzna był nietrzeźwy, został przewieziony do Izby Wytrzeźwień, gdzie pozostał pod opieką lekarza.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?